Weekendowy przegląd filmowy

Robert Downey Jr jako Sherlock Holmes i Jude Law w roli doktora Watsona (fot. materiały dystrybutora)
Paweł Król

W tym tygodniu ofensywa kina brytyjskiego z Sherlockiem Holmesem w roli głównej. A do tego Disney, jakiego dawno nie widzieliśmy i stan wojenny w rytmie polskiego punk rocka.

Po ponad stu dwudziestu latach od pojawienia się pierwszej powieści o detektywie z Baker Street, Sherlock Holmes wraca na ekrany. I to w jakim stylu. To już nie flegmatyczny angielski dżentelmen, ale facet z krwi i kości, który w gębę dać potrafi.

Film Guy'a Ritchiego tak kosztowny jak "Avatar" czy "Parnassus"  nie był, a mimo to nie odstaje od nich w kategorii - widowiskowość. Głównie za sprawą ostrego, dynamicznego montażu, który stał się wizytówką reżysera (by przypomnieć tylko "Przekręt" i "Porachunki"). Jak na brytyjski film przystało, "Sherlock Holmes" jest okraszony sporą dawką ciętego, wyspiarskiego humoru. A jeśli do tego wszystkie dodamy jeszcze odtwórców głównych ról (Robert Downey Jr. jako Sherlock Holmes i Jude Law w roli doktora Watsona) sukces wydaje się być murowany.

Sherlock Holmes i jego wierny przyjaciel dr Watson zostają poddani kolejnej próbie. Tym razem sławny detektyw, wykorzystując swoje nieprzeciętne umiejętności oraz legendarny intelekt, stanie do walki, podczas której zdemaskuje śmiertelny spisek mogący zniszczyć kraj Jej Królewskiej Mości. Jak ukarze jego twórców?

Będzie głośno

Któż nie chciał zostać gwiazdą rocka? Któż nie chciał szarpać strun elektrycznej gitary? Muzyka porusza, inspiruje i rezonuje w nas. Jednak gdy struny szarpią The Edge, Jimmy Page i Jack White, czyni ona coś więcej.

Z tego założenia wychodzi "Będzie głośno". Nie jest on zwykłym filmem dokumentalnym o rock'n'rollu. Zapis punktu widzenia trzech wirtuozów, należących do trzech różnych pokoleń, pozwala zbliżyć się do nich osobiście i odkryć jak tapicerowi z Detroit, sesyjnemu muzykowi i malarzowi z Londynu oraz siedemnastoletniemu uczniowi z Dublina udało się wydobyć z gitary elektrycznej unikatowe brzmienia i wejść do panteonu gwiazd.

W podróżach z Jimmym Pagem, The Edgem i Jackiem Whitem do ważnych miejsc z ich przeszłości wywiązują się niecodzienne rozmowy. Doświadczenia te pozwalają na intymny wgląd w artystyczną genezę każdego z muzyków. Dobrym przykładem jest moment, gdy Jimmy Page zaczyna poruszająco grać na "air guitar" (wyobrażonej gitarze), gdy słyszy utwór "Rumble" Linka Wraya.

Opowieściom każdego z gitarzystów o ich własnym muzycznym buncie towarzyszy rock'n'rollowa sesja. Na pustej scenie muzycy zbierają się, podkręcają wzmacniacze i grają. Opowiadają o swoich inspiracjach, wymieniają się historiami i uczą się nawzajem piosenek. W czasie spotkania na żywo rozbrzmiewa dwugryfowa gitara Jimmy'ego Page'a, zestaw nożnych efektów The Edge'a i nowy mikrofon White'a, specjalnie wbudowany w jego gitarę.

Muzycznej podróży towarzyszy też wizualny rozmach. Zobaczymy kamienne mury Headley Grange, gdzie powstał utwór "Stairway to Heaven", odwiedzimy niesamowitą farmę w Tennessee, gdzie Jack White skomponuje na oczach widzów piosenkę, a w skąpo oświetlonym dublińskim studio podsłuchamy The Edge'a zgrywającego ścieżki gitary do nowego singla U2. Obrazy te, podobnie jak opowieści, pozostaną w pamięci jeszcze długo po tym jak wybrzmią elektryczne akordy.

Księżniczka i żaba

Jest to kolejna produkcja ze studia Disney'a. O filmie jest ostatnio głośno, gdyż bajkę wykonano z wykorzystaniem tradycyjnej animacji. Twórcy filmu wykazali się niezwykłą odwagą, decydując się na ten krok w czasach, gdy na ekranach niepodzielnie rządzą komputery i technologia 3D. Mimo wykorzystania klasycznej animacji film zachwyca dbałością o każdy szczegół. Bajka nie bije po oczach feerią rozbłyskujących kolorów, jest za to subtelna i pełna wyrazu.

Gdy księżniczka pocałuje żabę, zamieni się ona w wymarzonego księcia. Tak przynajmniej być powinno – wszyscy znamy tę historię. Ale co się stanie, gdy dziewczyna pocałuje żabę, a rezultat tego czynu będzie… hm… trochę inny? Akcja filmu toczy się w latach dwudziestych, w tętniącym rytmami jazzu Nowym Orleanie. A głównymi bohaterami są: pragmatyczna dziewczyna, której nie w głowie amory – Tiana oraz lekkoduch Naveen, wielbiciel jazzu, książę z dalekiej Maldonii. Tajemniczy doktor Facilier wciągnie tę dwójkę w ciąg niezwykłych, magicznych wydarzeń…

Wszystko, co kocham

Młodość, miłość, wolność, bunt i muzyka - czas, w którym wszystko zdarza się po raz pierwszy. Reżyser Jacek Boruch dokonał czegoś, czego nikt do tej pory nie zrobił. Spróbował opowiedzieć o stanie wojennym bez pokazywania czołgów, bez manifestacji robotniczych i bez tragedii narodu. Mamy za to film o młodych ludziach, którzy mają plakat z Jimem Morrisonem na ścianie, słuchają muzyki, bawią się i cieszą się życiem, a wszystko to w rytm polskiego punk rocka lat osiemdziesiątych. Ogromną siłą filmu są aktorzy – genialny Mateusz Kościukiewicz, Jakub Gierszał, Mateusz Banasiuk, Igor Obłoza oraz Olga Frycz. Towarzyszą im uznane gwiazdy: Andrzej Chyra, Anna Radwan, Katarzyna Herman, Marek Kalita. Film został nagrodzony Złotym Klakierem na 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (wyróżnienie dla najdłużej oklaskiwanego filmu w konkursie głównym).

Piękna wiosna 1981 roku w Polsce. W nadmorskim miasteczku 18-letni Janek, syn oficera marynarki wojennej, zakłada zespół punkrockowy, by głośno krzyczeć o rzeczach dla niego najważniejszych. Jego życie wypełnia muzyka i pierwsza wielka miłość - Basia, nic jednak nie jest trwałe. "Solidarność" walczy o wolność i demokrację, w kraju narasta napięcie. Komuniści potajemnie szykują stan wojenny. Bunt młodości w czasie politycznej zawieruchy może stać się zarzewiem tragedii. Gwałtowny konflikt z komisarzem stanu wojennego i śmierć bliskiej osoby zmienią w świecie Janka wszystko.

Harry Brown

Film nominowanego do Oscara Daniela Barbera („The Tonto Woman”) opowiada dramatyczną historię tajemniczego bohatera, który musi stawić czoło młodocianym gangsterom i handlarzom narkotyków. Akcja thrillera „Harry Brown”, który przebojem zdobył kina w Wielkiej Brytanii jesienią 2009 roku, rozgrywa się we współczesnym angielskim mieście. Tytułowa postać, grana przez dwukrotnego zdobywcę Oscara, Michaela Caine'a, próbuje przewrócić porządek w swojej dzielnicy.

Harry Brown to były żołnierz i wdowiec, który wiedzie samotne życie na podmiejskim osiedlu. Gdy jego najbliższy przyjaciel Leonard (znany ze wszystkich części kinowych przygód Harry’ego Pottera David Bradley) zostaje brutalnie zamordowany, Brown jest zmuszony samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość. Doświadczony w walce mściciel wchodzi w konflikt nie tylko z przestępcami ale i miejscowymi inspektorami policji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (1)
D
DaNa
18 stycznia 2010, 14:32
Super pomysł by polecać fajne filmy , które wchodzą do kin!! Dziękuję, oby tak dalej !!!!