Ciekawa pasja polskich skoczków. Czas pomiędzy zawodami spędzają na…
Jak donosi portal TVN24 w ekipie jest już czterech zapaleńców. Zobaczcie, jak sobie w tym radzą.
Czas pomiędzy kolejnymi zawodami trzeba sobie jakoś zagospodarować. Dobrze jest się zrelaksować i odciąć myśli od zbliżającej się rywalizacji. Zwłaszcza w Pjongczang emocje sięgają zenitu. Skoczkowie do czasu zakończenia konkurencji w swojej dyscyplinie są poddani wymagającemu reżimowi w kwestiach higieny, jedzenia, a nawet czasu wolnego!
"Nawet jeśli któremuś z nas pojawił się w głowie pomysł wyjścia, to i tak na pewno nie odważył się zapytać o to trenera. Każdy z nas zna odpowiedź. Nie przyjechaliśmy tu na wycieczkę" - mówi TVN24 Maciej Kot, a Kamil Stoch dodaje: "Liczy się tylko walka o olimpijskie medale. Nic innego nie ma tutaj znaczenia".
Jednak nie zmienia to faktu, że nasza podniebna ekipa ma sporo czasu wolnego, który trzeba jakoś spożytkować. Wszystko powinno jednak służyć przyszłej walce o medale. Dawniej skoczkowie korzystali z konsol i odprężali się przy grach, ale od kilku miesięcy w polskiej ekipie pojawiły się… gitary.
Wszystko zaczęło się od samego trenera, Stefana Horngachera, który w oczach naszych skoczków jest prawdziwym wirtuozem. Zainteresował on ich na tyle, że nowe wyzwanie podchwycili też Piotrek Żyła i Maciej Kot, a z ekipy technicznej dołączył także Michal Doleżal, który na co dzień jest odpowiedzialny za sprzęt.
Jak doności portal TVN24, z czterech gitar do koreańskiego Pjongczang pojechały tylko trzy. Tym razem austriacki trener zrezygnował ze swojej pasji na czas olimpijskiej walki. Piotr Żyła wspomina, że swoją pierwszą gitarę kupił przed rozpoczęciem treningów w Planicy. "Zastanawiałem się, na czym mógłbym skupić uwagę" - podaje jako powód skoczek. Trener zabrał go wtedy do sklepu i razem wybrali "pierwsze wiosło".
Koledzy twierdzą, że to właśnie Piotr jest najbardziej zdeterminowany do nauki. Jego cierpliwość i zapał skutkują tym, że w jeden dzień potrafił opanować nowy utwór, tak nauczył się na przykład grać hymn Polski. Maciej Kot zdradza, że największa przyjemność sprawia mu obecnie nauka gry "The Ungorgiven" zespołu Metallica.
Dawid Kubacki dodaje, że "Piotrka to już nawet miło posłuchać". W takim razie czekamy na jakiś wspólny koncert!
Skomentuj artykuł