Czego możemy nauczyć się od prof. Leszka Kołakowskiego?

(fot. ml)
Leszek Kołakowski / ml

Zmarły przed 7 laty prof. Leszek Kołakowski pozostawił po sobie wiele ciekawych spostrzeżeń dotyczących ludzkiego życia, wiary i relacji z innymi ludźmi. Warto przyjrzeć się temu, jak widział te sprawy znany filozof.

1. Wiara należy do fundamentów naszego istnienia, religia nie może zaginąć.
2. Doświadczenie zła jest najbardziej dotkliwe, najbardziej przejmujące i być może, choć nie twierdziłbym tego z taką stanowczością, to właśnie przez nie najpewniej odkrywa się przestrzeń sacrum, bez której trudno żyć.
3. Wychowanie, całkowicie wyzwolone z autorytetu, tradycji i dogmatu, kończy się nihilizmem.
4. Niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialności, ponieważ są sytuacje, w których wiedzieć jest obowiązkiem moralnym.
5. Gdy filozof dojdzie do końca drogi do mądrości, dowiaduje się rzeczy, jakie ludzie prości i mądrzy wiedzieli od zawsze.
6. Z wszystkich siedmiu grzechów głównych najłatwiej można wybaczyć lenistwo i obżarstwo, a najwięcej szkód i nieszczęść, zbrodni i wojen, jak sobie wyobrażam, powoduje zawiść.
7. Śmiech jest więc bardzo dobrym wynalazkiem natury czy Pana Boga (bo Bóg, przynajmniej wedle Talmudu, ma poczucie humoru), jako że świat nie jest naprawdę nam przyjazny, lecz raczej wrogi, trzeba więc wrogość jego stępiać humorem.
8. Prawie cała literatura, prawie cała poezja, prawie cała sztuka wyrosły z ludzkiego bólu; w niebie chyba sztuki nie ma.
9. Kto mówi, że Boga nie ma i jest wesoło, sobie kłamie.
10. Demokracja jest narzędziem, które kanalizuje konflikty międzyludzkie i umożliwia ich rozwiązywanie - czasem nawet usuwanie, czasem osłabianie - bez użycia przemocy.
11. Czym innym jest zdolność do śmiechu, czym innym poczucie humoru. Zdolność do śmiechu jest powszechną i wyróżniającą cechą człowieka (…). Poczucie humoru natomiast jest rzadkie, zakłada bowiem umiejętność osiągnięcia przez człowieka dystansu względem samego siebie, dystansu ironicznego.
12. Ale naprawdę tym, czego duch świata od nas oczekuje, nie jest wcale sprawiedliwość, ale życzliwość dla bliźnich, przyjaźń i miłosierdzie, a więc takie jakości, których ze sprawiedliwości niepodobna wyprowadzić.
13. Nie kocha się naprawdę człowieka przez jakieś jego własności lub przymioty określone, ale przeciwnie - przez niego kocha się jego własności i przymioty.
14. Żaden mistyk nie próbował "udowodnić" istnienia Boga; byłoby to dlań tyle, co dowodzić, że miód jest słodki, albo woda mokra.
15. Cokolwiek wiesz i umiesz, pamiętaj o tym, że jesteś ignorantem i że wiedza twoja, jakkolwiek byłaby rozległa, nie sięga tego, co najważniejsze. Prawdziwa mądrość na tym polega.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czego możemy nauczyć się od prof. Leszka Kołakowskiego?
Komentarze (8)
MR
Maciej Roszkowski
20 lipca 2016, 18:31
"Sprawiedliwym" do sztambucha - "większa radość w królestwie niebieskim z jednego nawóconego niż z 10 sprawiedliwych".
K
Konrad
20 lipca 2016, 09:27
nie co Kołakowskiego wybielać, w latach 40-tych i 50-tych był gorliwym stalinistą i agitatorem jeżdżącym z rewolwerem lata 60-te to już całkiem inny jego okres, kiedy został otwartym kontestatorem PRL i pod koniec tego okresu wyjechał z kraju po paru latach w których nawet Gomułka przez radio po nim jeździł (aczkolwiek większej krzywdy nie zaznał) za młodu to był kawał stalinowskiego drania i cwaniaka natomiast potem się nawrócił i stał się wręcz apologeta chrześcijaństwa, czego znowu nie mogą pojąć palikoty i michniki skomplikowany życiorys, który jednak doczekał chwalebnego kresu
MR
Maciej Roszkowski
20 lipca 2016, 18:48
Był studentem, a poterm asystentem. Jakie marki był rewolwer?
K
Konrad
20 lipca 2016, 22:28
nie nagan, tyle pamiętam wszystko jest w książce wywiadzie i pamiętniku zarazem: Czas ciekawy, czas niespokojny można przeczytać i wszystko sprawdzić był kimś znacznie więcej, bo był najwybitniejszym komunistycznym filozofem, bardzo cenionym i wpływowym w swoim czasie, najbliższym współpracownikiem Schaffa, głównego partyjnego filozofa, to nie była tuzinkowa postać i to od czasów studenckich zajrzyj do ww. książki
MR
Maciej Roszkowski
19 lipca 2016, 18:24
Leszek Kołakowski nikogo nie "wywalał" i nie robił kariery"na cudzej krzywdzie". Proszę nie używać słów niezgodnie z przeznaczeniem. W latach 1963-68 byłem studentem UW na Wydziale Filozoficznym. Kiedy zwalaniano z UW szereg wykładowców, osoby ze starszej kadry dyskretnie wspominały o ich niesławnej roli w walce " burżuazyjnymi przeżytkami w nauce". Nie wymieniano Kołakowskiego, który jako gorliwy markista ostro polemizował, krytykował, ale nie wychodził z ram dyputy uniwersyteckiej. W nauce nie ma zwyczaju przepraszania za błędne poglądy, a polega ona m.in. na tym, że poszukuje się gdzie leży prawda, a nie kto ją posiadł. Proszę przeczytać, powtarzam PRZECZYTAĆ z zrozumieniem, choćby kilka z jego książek - Obecność mitu", "Czy Bóg jest szczęśliwy","O co nas pytają wielcy filozofowie". Oby każdy błądzący  tak zadośćczynił za swoje błędy.  W 1953 roku obronił doktorat "Filozofia wolności u Spinozy", czyli ignorancja lub nieprawda.
K
Konrad
19 lipca 2016, 17:30
rzecz niepojęta dla wielu,,wierzących'', człowiek zły, który sie nawrócił, mimo całego ich wysiłku, żeby wiarę zohydzić
JK
Jerzy Komorowski
19 lipca 2016, 11:39
Pięknie! Pan Profesor wygłasza stwierdzenia ogólne. Ciekawe gdzie miał rozum jak wywalał z UW prof. Tatrkiewicza. Czy brak posiadania wiedzy tłumaczy jego działąlność jako zagorzałego komuisty. Czy kiedykolwiek próbował przeprosić, nie mówiąc już o zadośćuczenieniu za swoje czyny. Myślę, że do głoszenia takich tez można znaleść lepsze autorytety niż filozf co zrobił karierę na cudzej krzywdzie. Pracy doktorskiej Kołakowskiego do tej pory nie opulikowanio.
19 lipca 2016, 08:42
Wspaniałe. Natomiast co do punktu 6, to w/g Jana Kasjana wśród ośmiu wad głównych, które napastują rodzaj ludzki na pierwszym miejscu wymieniana jest zachłanność żołądka, która daje początek kolejnym wadom min. zawiści. Tak więc można powiedzieć, że nie ma zawiści bez obżarstwa.