O dialogu żydowsko-chrześcijańskim

(fot. Hamed Saber / (CC BY 2.0) / flickr.com)
KAI / pk

Społeczność żydowska ojczyzny Papieża Franciszka jest największą w Ameryce Łacińskiej i jedną z największych na świecie. Z niej pochodził zmarły przed pięcioma laty uczestnik dialogu żydowsko-chrześcijańskiego, rabin Leon Klenicki.

Urodził się w 1930 r. w Buenos Aires, tak samo jak Jorge Bergoglio, i podobnie jak on był synem imigrantów. Jego rodzice Izajasz i Inda Kleniccy przybyli do Argentyny z Polski w latach 20. zeszłego stulecia. Wyższą edukację Leon rozpoczął studiami filozoficznymi i klasycznymi na uniwersytecie w Buenos Aires. W 1959 r. otrzymał stypendium, dzięki któremu ukończył główne amerykańskie seminarium rabinistyczne judaizmu reformowanego Hebrew Union College w Cincinnati, uzyskując też bakalaureat z filozofii na tamtejszym uniwersytecie.

Już wówczas Klenicki okazywał duże zainteresowanie chrześcijaństwu. W pracy dyplomowej z filozofii przeprowadził analizę języka mistycznego św. Jana od Krzyża - tego samego autora, o którym kilkanaście lat wcześniej pracę doktorską w rzymskim Angelicum pisał ks. Karol Wojtyła. Natomiast tematem jego rozprawy na zakończenie studiów rabinistycznych była tzw. Biblia Alby - przekład Starego Testamentu z hebrajskiego na hiszpański, dokonany w XV wieku przez rabina Mojżesza Arragela na zlecenie wielkiego mistrza zakonu rycerskiego kalatrawensów Luisa Gonzaleza de Guzmana. Obie dysertacje przybliżały Żydom chrześcijaństwo, a jednocześnie czytelnikom angielskojęzycznym kulturę hiszpańską, którą autor dobrze znał, będąc Argentyńczykiem.

W 1967 r. Leon Klenicki powrócił, już jako rabin, do Argentyny. Został dyrektorem Latynoamerykańskiego Biura Światowej Unii Judaizmu Postępowego i propagował w Ameryce Łacińskiej rozwijający się głównie w USA nurt reformowany, otwarty na współczesną kulturę. Nie wymaga on przestrzegania wielu tradycyjnych przepisów, których ściśle trzymają się Żydzi ortodoksyjni. Stanowisko pośrednie między tymi nurtami zajmuje judaizm konserwatywny, do którego należy zaprzyjaźniony z Papieżem Franciszkiem argentyński rabin Abraham Skórka.

W 1968 r. rabin Klenicki wystąpił z referatem o judaizmie na pierwszym latynoamerykańskim spotkaniu żydowsko-katolickim w Bogocie, które z okazji wizyty Pawła VI w Kolumbii zorganizowała tam Rada Episkopatów Ameryki Łacińskiej (CELAM) wspólnie z żydowską Ligą Przeciw Zniesławianiu B’nai B’rith, w której Klenicki został później dyrektorem departamentu ds. relacji międzyreligijnych. Jednocześnie w latach 1984-2001 był odpowiedzialny za jej kontakty z Watykanem, będąc na tym stanowisku następcą polskiego Żyda Józefa Lichtena. Rozwijał odtąd działalność po obu stronach Atlantyku, między Stanami Zjednoczonymi i Ameryką Łacińską a Europą. Wykładał problematykę żydowską i międzyreligijną m.in. w Cambridge i na katolickim uniwersytecie w Lowanium czy w seminarium Niepokalanego Poczęcia diecezji Rockville Centre w stanie Nowy Jork.

Leon Klenicki wiele pisał. Z jego licznych publikacji wymieńmy chociażby dwa wydania Hagady paschalnej, czyli rytuału wieczerzy Paschy żydowskiej. Jedno to przeznaczony dla Żydów tekst hebrajski i przekład hiszpański do użytku podczas wieczerzy paschalnej. Drugie rabin przygotował z myślą o chrześcijanach pragnących uczestniczyć wraz z Żydami w takiej rodzinnej celebracji albo po prostu zapoznać się z nią, by lepiej zrozumieć ostatnią wieczerzę Jezusa z apostołami. Książkę wydały po angielsku żydowska Liga Przeciw Zniesławianiu i katolicka archidiecezja Chicago. Ukazała się też po hiszpańsku i portugalsku - w dwóch głównych językach Ameryki Łacińskiej.

Na szczególną uwagę zasługują publikacje, których Klenicki był współautorem razem z chrześcijanami. W 1989 r. wydał on wraz z amerykańskim pastorem luterańskim Richardem Johnem Neuhausem książkę "Wierzyć dzisiaj. Żyd i chrześcijanin rozmawiają" (Believing Today: Jew and Christian in Conversation). Ewangelicki duchowny pytał go m.in., czy myśli o swym wiecznym przeznaczeniu, czy to pojęcie wraz z niebem, piekłem, sądem i zjednoczeniem z Bogiem jest istotnym składnikiem jego własnej pobożności i duchowości.

"Tak, jest, ale w sensie mojego osobistego zobowiązania, by czynić ten świat lepszym, by wprowadzać królestwo Boże, które jest preludium przyjścia Mesjasza. O śmierci myślę bez żadnego lęku. Myślę o niej jako o pewnego rodzaju wiecznym odpoczynku, czasie pokoju przed przyjściem Mesjasza. Nie mogę wyobrazić sobie piekła ani raju. Dla mnie piekło i raj są tutaj na ziemi. Auschwitz był dobrą ilustracją piekła. Obojętność ludzkości na ludzkie cierpienie - to inna forma piekła. Ale wiem, że po śmierci, zgodnie z najlepszą tradycją chasydzkiej myśli teologicznej, Bóg zada mi pytanie. Zapyta mnie, czy ja, Leon Klenicki - osoba, którą Odwieczny stworzył, by wypełniała przymierze relacji z Bogiem - zrobiłem dosyć, by poprawić ludzką sytuację".

Pastor zapytał więc rabina, czy uważa, że sprawi to jakąś różnicę, jeśli odpowie wtedy na to pytanie: "tak", albo też powie: "nie".

"Tak, i to wielką różnicę na całą wieczność - odpowiedział Klenicki. - A myślę, że odnosi się to również do reszty mojej wspólnoty, choć może nie wyraża ona tego w takich samych terminach, bojąc się, że brzmią one zbyt po chrześcijańsku. Obawia się, że są to kwestie chrześcijańskie, a nie żydowskie, choć przecież stanowią one istotną część naszej tradycji od czasów biblijnych począwszy aż do naszych dni, poprzez całe wieki interpretacji".

Dodajmy, że pastor Neuhaus w rok po wydaniu wspólnej książki z rabinem przeszedł na katolicyzm, a w następnym roku przyjął święcenia kapłańskie. Do jego konwersji przyczyniło się konsekwentne świadectwo obrony ludzkiego życia, dawane przez Kościół katolicki. Dla jego drogi nawrócenia miał też zapewne znaczenie udział w dialogu chrześcijańsko-żydowskim. Ks. Neuhaus, ceniony przez prezydenta George’a Busha, był jego nieformalnym doradcą w sprawach bioetyki. Zmarł przed pięciu laty, niemal równocześnie z rabinem Klenickim, wyprzedziwszy go o kilkanaście dni.

Leon Klenicki publikował też wspólnie z wicedyrektorem sekretariatu amerykańskich biskupów do spraw ekumenicznych i międzyreligijnych Eugenem Fisherem. Razem przygotowali teksty do wspólnego katolicko-żydowskiego nabożeństwa upamiętniającego tragedię Holokaustu. Wydali także zbiór wypowiedzi Jana Pawła II o Żydach i judaizmie. Niektóre z zamieszczonych tam przemówień rabin słyszał osobiście jako uczestnik papieskich audiencji dla różnych grup Żydów.

Opinie wyrażane przez tego Żyda związanego z Ligą Przeciw Zniesławianiu nie zawsze były z katolickiego punktu widzenia do przyjęcia. Ale prowadzenie dialogu nie wymaga przecież pełnej zgodności opinii. Trzeba umieć spokojnie wysłuchać drugą stronę, niekoniecznie się z nią zgadzając. Wspomnę tu reakcję na zaliczenie w poczet świętych niemieckiej Żydówki, która przyjęła chrzest i została karmelitanką, a potem poniosła śmierć w Oświęcimiu. Klenicki opublikował wtedy wraz z krajowym dyrektorem Ligi w USA Abrahamem Foxmanem krytyczny tekst pt. "Kanonizacja Edyty Stein - niepotrzebny problem". Pisali oni m.in.:

"My jako Żydzi czujemy, że straciliśmy Edytę Stein dwukrotnie. Pierwszy raz z jej konwersją, a drugi z kanonizacją, przez którą pewne grupy przywłaszczają ją sobie jako męczennicę chrześcijańską, chociaż jej śmierć wiąże się z Holokaustem - sprawą żydowską. Dlaczego jest kanonizowana Edyta Stein, a nie Franz Jägerstätter, skromny austriacki katolik, ścięty w 1943 r. przez nazistów za odmowę służby w armii Hitlera? Dlaczego nie jakiś polski wieśniak katolicki, który ukrywał Żydów, albo dziewczyna, które przyjęła żydowskie dziecko za swoje?".

Oczywiście nie musimy wcale zgadzać się z wysuniętym tu zarzutem, że kanonizacja o. Maksymiliana Kolbego czy Edyty Stein to niedopuszczalna "chrystianizacja Holokaustu", ani z dopatrywaniem się w takich aktach czegoś, co mogą wykorzystać antysemici. Zresztą autorzy cytowanego oświadczenia przyznają, że w Auschwitz zginęło wielu chrześcijan, także polscy księża, choć zaznaczają, że głównym celem tego obozu była eksterminacja Żydów. Natomiast wysunięta przez nich propozycja wyniesienia do chwały ołtarzy ludzi, którzy przeciwstawiali się hitleryzmowi i ratowali Żydów, jest jak najbardziej do przyjęcia. Już niecały rok po kanonizacji Edyty Stein Jan Paweł II wśród 108 polskich męczenników z czasów drugiej wojny światowej beatyfikował cztery siostry zakonne i dwóch księży, którzy ponieśli śmierć udzielając pomocy Żydom. Wymieniony w oświadczeniu Austriak Franz Jägerstätter został ogłoszony błogosławionym za pontyfikatu Benedykta XVI, a toczy się jeszcze proces beatyfikacyjny wielodzietnej wiejskiej rodziny Ulmów z Markowej koło Łańcuta, wymordowanej za ukrywanie Żydów. Zresztą myśl o beatyfikacji wspomnianych męczenników podjęto już na długo przed kontrowersyjną dla niektórych środowisk żydowskich kanonizacją.

U schyłku życia, w 2004 r., Leon Klenicki założył Międzyreligijne Forum Teologiczne przy katolickim Centrum Kulturalnym Jana Pawła II w Waszyngtonie. Kiedy rok później następcą świętego Papieża został kard. Joseph Ratzinger, rabin, który wcześniej wielokrotnie się z nim spotykał, wypowiadał się o nim bardzo ciepło. Prostował rozpowszechniony w pewnych środowiskach fałszywy obraz dotychczasowego prefekta Kongregacji Nauki Wiary jako rzekomo nietolerancyjnego. Podkreślał, że Benedykt XVI jest bardzo wrażliwy na żydowskie problemy teologiczne wynikające z Holokaustu. Mówił:

"W kard. Ratzingerze spotkałem człowieka umiejącego wczuwać się w innych, który szuka obecności Boga w każdym, niezależnie od tego, jaką ktoś wiarę wyznaje, i tę Bożą obecność docenia. Był bardzo uważny, słuchając mnie całym sercem".

9 czerwca 2005 r. Klenicki wziął udział w pierwszej audiencji Benedykta XVI dla grupy wyznawców judaizmu. Była to delegacja Międzynarodowego Żydowskiego Komitetu Konsultacji Religijnych, do którego należą różne organizacje Żydów o światowym zasięgu. W 2007 r. Papież przyznał rabinowi order św. Grzegorza Wielkiego. Odznaczenie to przekazał mu w nowojorskiej Misji Stolicy Apostolskiej przy ONZ kard. Sean O’Malley z Bostonu. Dwadzieścia lat wcześniej, w 1986 r., takie samo wyróżnienie otrzymał od Jana Pawła II Józef Lichten, poprzednik Klenickiego jako odpowiedzialny za watykańskie kontakty Ligi Przeciw Zniesławianiu. Ten polski Żyd, zmarły rok później w Rzymie, był pierwszym obywatelem amerykańskim żydowskiego pochodzenia udekorowanym papieskim orderem św. Grzegorza.

Leon Klenicki zmarł na raka w swoim domu w Monroe Township w stanie New Jersey 25 stycznia 2009 r. Nie dożył już pontyfikatu swego rodaka. A znał się z nim osobiście i nawet korespondowali. Po śmierci rabina kard. Jorge Bergoglio był w Buenos Aires na nabożeństwie żałobnym ku jego pamięci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O dialogu żydowsko-chrześcijańskim
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.