Papież wyjeżdża z Watykanu i bierze młodych na stopa

Całkiem niezłe, ale mogłoby trwać 5 minut. Lub chociaż 3. I nie "w mój deseń" ta figurka przedstawiająca Ojca Świętego" jako ta przyczepiona do deski rozdzielczej.  Piszę jak czuję i jak myślę. Nie należę już do młodzieży, a cieszę się ogromnie na to spotkanie w Polsce tylu milionów młodziaków, okazja do spotkania setek tysięcy ludzi z różnych krajów, do poznania siebie nawzajem, do zobaczenia, że mamy różne doświadczenia, różne są Ojczyzny, a można spokojnie spotkać się z Ojcem Świętym, przy Ołtarzu, w Sakramentach, a później przy wspólnych rozmowach, przy kanapce zdjedzonej razem na kolację, na śniadanie, przy zwijaniu śpiworów...To jest wspaniały czas. Też miałam swój. Teraz jest Wasz. Kiedy młodzi w wieku takim np. studenckim spotykają się, wówczas znikają powody do niezrozumienia, a pojawiają się dziesiątki powodów do ZROZUMIENIA wzajemnego.