"Stereokarpaty" Tołhaje - region potrafi

Stereokarpaty (fot. materiał prasowy/ www.tołhaje.pl)
Stanisław Strzyżewski

Po niemal ośmiu latach od nagrania debiutanckiego krążka "A w Niedziela Rano", Tołhaje wracają z nowym materiałem. W pięknym stereo, i niemal kolorze.

Przez tych kilka lat, mimo, że sporo koncertowali, zrobiło się o nich nieco cicho. Zajęci współpracą z innymi zespołami (m.in. z Pink Freud, Nosowską, czy Zakopowerem) doskonalili muzyczny warsztat. A czas potrzebny na przemyślenie nowego materiału wyszedł im chyba na dobre. Ale uwaga: fani poprzedniego wydawnictwa, oczekujący skocznych melodii na folkową nutę mogą poczuć się miejscami zaskoczeni. Bowiem "Stereokarpaty" to płyta dojrzalsza, a muzycy nie szukają ani "deepforestowych" efektów, poklasku, ani łatwych akordów.

Już po pierwszym utworze, który łączy jeszcze nowa płytę z poprzednią, zespół zaskakuje słuchacza burzeniem linii melodycznej w najmniej oczekiwanych momentach. Po to, aby móc - o ile zgodzimy się na taką grę - wracać do tych samych utworów nie raz, bawiąc się jazzującym folkiem, brzmieniem liry korbowej (gościnnie Maciej "Korb" Cierliński), czy też elementami vintage’owej elektroniki spod znaku Theremina. A jak daleko sięgają ich muzyczne inspiracje i pomysły słychać choćby w "Da Za Gora, Da Za Lias" - takiego gitarowego przejścia nie powstydziłby się w swoich folkowych produkcjach nawet Peter Gabriel.

Posłuchaj "Bojkowskiej kołomyjki" Tołhaje.pl

 [-tolhaje_-_bojkowska_kolomyjka.mp3-]

Mimo dynamicznego charakteru (wspaniały bas i wykreowana przestrzeń), to album nieco melancholijny, odwołujący się do wspomnień z dzieciństwa, Księżyca (zamykająca płytę "Kołysanka"), ojczyzny sprzed czasów wojny i poszukiwania miłości przez ówczesnych (a może przede wszystkim obecnych?) mieszkańców Karpat.

Utwory zaśpiewane pięknym, białym głosem przez Marysię Jurczyszyn w mieszance ukraińskiego i wschodniokarpackich dialektów zostają długo w pamięci. Kilka dni temu wędrowałem po bieszczadzkich połoninach bez odtwarzacza mp3 i słuchawek, nucąc sobie w myślach "Ej, Było Ne Hrymilo", czy też "Oj, ne Budu, ne Budu", które były fantastycznym tłem dla krajobrazów i przestrzeni Karpat Wschodnich.

Polecam tą płytę tym, którzy oczekują od produkcji folkowych czegoś więcej, niż perfekcyjnego odtwarzania ludowych melodii na tradycyjnych instrumentach co do nuty. Dzięki dopracowanemu brzmieniu i własnym pomysłom, Tołhaje przemycają to, co najbardziej istotne między folkowymi nutami. Własną, nieskrępowaną kreatywność przy wielkim szacunku dla oryginalnej muzyki ludowej.  Warto.

Zobacz www.tolhaje.pl

 

  

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Stereokarpaty" Tołhaje - region potrafi
Komentarze (4)
T
tołhaj
24 września 2011, 09:16
a pod tym linkiem <a href="http://tolhaje.pl/muzyka-tolhaje/tolhaje-stereokarpaty/">http://tolhaje.pl/muzyka-tolhaje/tolhaje-stereokarpaty/</a> można wysłuchać całej płyty. polecam!
PM
podoba mi się
23 września 2011, 23:15
<a href="http://tolhaje.bandcamp.com/track/da-za-gora-da-za-lias-2">tutaj  </a>można wysłuchać jeszcze dwóch innych utworów: <a href="http://tolhaje.bandcamp.com/track/da-za-gora-da-za-lias-2">Da za gora, da za lias</a>  i  <a href="http://tolhaje.bandcamp.com/track/ej-bylo-ne-hrymilo">Ej​,​bylo ne hrymilo</a>
KP
ktoś przetłumaczy...
23 września 2011, 01:19
boikowska kolomyjka Oj na Bojky pane-brate na Bojky na Bojky Tam muzyky dribno hrajut skaczut po-lehojky Napyjmysia horiwoczky napyjmy napyjmy Chto nam stane na zawadi ta toho nabyjmy Widdaj mene moja maty za koho ja ważu Niaj ja budu sim raz byta ja tobi ne skażu Oj koly-s nia taj ne liubyw bulo nia ne braty Bo ja tobi ne hruszeczka w sadu kosztuwaty Oj na Bojky pane-brate na Bojky na Bojky Tam muzyky dribno hrajut skaczut po-lehojky
L
Lambrusco
20 września 2011, 13:36
Nie rozumiem, dlaczego tytuły piosenek zapisywane są metodą anglosaską - każdy wyraz wielką literą. Taki zgrzyt ortograficzny (tylko tytuły gazet i czasopism pisane są po polsku w ten sposób) nie nastraja przychylnie do autora, który chyba za bardzo jest osadzony w świecie anglosaskim, a za mało w świecie słowiańskim. Tu obowiązują inne normy i trzeba się ich trzymać. Hiszpanie (i narody hiszpańskojęzyczne), jako jedyni zdanie pytajace zaczynają od pytajnika - i dobrze. Taka jest ich norma ortograficzna. Dlaczego rezygnować z naszej normy?