Waglewski - zakochany w analogu

(fot. voovoo.pl)
Paweł Gzyl / Paweł Gzyl

Zespół Voo Voo przybył do Krakowa, aby promować najnowszy album - "Wszyscy artyści to wojownicy". Rozmawialiśmy z wokalistą i gitarzystą grupy - Wojciechem Waglewskim.

Paweł Gzyl: W plebiscycie czytelników magazynu "Teraz Rock" nowy krążek Voo Voo został uznany "płytą roku". Był Pan zaskoczony?

Wojciech Waglewski: (śmiech) Okazało się, że po latach grania znowu jestem bigbitowcem. Historia zatoczyła koło i wróciłem do prostej muzyki, którą grałem na początku swej kariery, ale nigdy nie nagrałem. Po tych wszystkich eksperymentach, współpracy z góralami, z Ukraińcami, zrozumiałem, że to wszystko jest mi już nie potrzebne. Bo mam najwspanialszy zespół na świecie i z nim mogę nagrywać to, co chcę.

Już poprzedni album Voo Voo przynosił proste i surowe granie o garażowym brzmieniu.

DEON.PL POLECA

Zupełnie inaczej brzmi Pana gitara - momentami przypomina charakterystyczny skowyt gitary Hendricksa.

W dwóch utworach - "Zbroja" i "Za głupi" pobrzmiewają echa polskiego bluesa w stylu wczesnego Breakoutu.

"Język, góra, strój" i "Wyć się zachciało" przynoszą z kolei odwołania do pierwszych płyt Voo Voo.

No tak, w zeszłym roku graliśmy na OFF Festivalu całą "Sno-powiązałkę" na żywo. Dlatego musieliśmy ją sobie dobrze przypomnieć. I ta muzyka została w nas. Nawet Emade zachwycił się "Sno-powiązałką", stwierdził że brzmi tak, jakby została nagrana dzisiaj. To właśnie na tej płycie po raz pierwszy zagraliśmy z saksofonom, co ukształtowało nasz styl na dalsze lata.

Pracowaliście w słynnym studiu Maćka Cieślaka ze Ścianki. Skąd ten wybór?

Co jest takiego fascynującego w analogu, że wielu muzyków do niego wraca?

(śmiech) Gdy usłyszałem dźwięk cofanej taśmy, aż łezka mi się w oku zakręciła. Nie ma w tym żadnej magii. Po prostu żadna gitara nie zabrzmi tak dobrze jak na analogu. Dlatego kiedy poznałem we Włoszech na wakacjach handlarza starymi instrumentami, co roku kupuję coś od niego z lat 50. czy 60. Jack White z The White Stripes powiedział: "Instrument musi stawiać opór". I faktycznie - te stare gitary mają duszę, swoją osobowość, coś czego brakuje nowym instrumentom.

Nawet nie usunęliście komputerowo drobnych brudów powstałych podczas sesji!

A skąd udział udział Abradaba i Maćka Maleńczuka w tytułowym utworze?

Choć piosenka powstała z myślą o tym albumie, wykorzystaliśmy ją do promocji ubiegłorocznej trasy "Męskie granie". A ponieważ uczestniczył w niej zarówno Maleńki, jak i Abradab, podsunąłem im mikrofon. Na krakowski koncert przygotujemy kilka utworów, by Abradab mógł wskoczyć na scenę i porymować. Bardzo go polubiłem po wspólnej trasie. Okazało się, że świetnie sprawdza się na żywo.

Teksty nowych piosenek Voo Voo mają jak zawsze uniwersalne przesłanie.

To są teksty antypublicystyczne. Mówię w nich, by nie przejmować się doraźnością, bo choć ona dzisiaj boli, jutro pójdzie w niepamięć. To pewnie dlatego, że jestem z wykształcenia socjologiem i mam historyczne spojrzenie na świat. Generalnie uważam, że są pewne uniwersalne wartości i na nich trzeba się w życiu skupić.

Rozmawiał Paweł Gzyl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Waglewski - zakochany w analogu
Komentarze (1)
R
R
31 marca 2011, 16:06
Pisze się "Hendrix" nie "Hendricks"