Jutro rano obejrzyj... Merkurego

(fot. NASA / JHU Applied Physics Lab / Carnegie Inst. Washington / nasa.gov)
PAP / drr

Przełom lipca i sierpnia to dobry czas do obserwacji najbliższej Słońcu planety czyli Merkurego - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Merkury to intrygująca a jednocześnie jedna z najsłabiej zbadanych planet Układu Słonecznego. Choć znajduje się znacznie bliżej Ziemi niż Mars, Jowisz czy Saturn, jeszcze do niedawna prawie cała wiedza o nim pochodziła z lat 70. ubiegłego wieku, kiedy to planetę odwiedziła sonda Mariner 10. Sytuacja ta zmieniła się niedawno, bo od marca 2011 na orbicie Merkurego przebywa sonda NASA o nazwie MESSENGER.

Merkury w maksimum swojego blasku jest jaśniejszy od najjaśniejszych gwiazd na niebie. Pomimo tego, wiele osób nigdy nie widziało go na oczy. Podobno zaliczał się do nich nawet sam Mikołaj Kopernik. To efekt niewielkiej odległości kątowej jaka dzieli Merkurego od Słońca na naszym niebie. Oba ciała przebywają zawsze blisko siebie, przez co planeta jest albo niewidoczna, albo można ją dojrzeć tuż po zachodzie Słońca lub tuż przed jego wschodem. Bywają jednak krótkie okresy w których warunki do jej obserwacji wyraźnie się polepszają.

Takim korzystnym okresem w tym roku jest właśnie przełom lipca i sierpnia. Godzinę przed wschodem Słońca, a więc około godziny 4 rano, Merkurego dojrzymy około 5 stopni nad wschodnim horyzontem. Trochę wyżej od niego, o kilka stopni na zachód świecą dwie inne jasne planety: Mars i Jowisz. Najlepsze warunki do obserwacji planety wystąpią w okolicach 4 sierpnia.

DEON.PL POLECA

Jeśli ktoś teraz nie dojrzy Merkurego, będzie musiał poczekać do okolic 17 listopada. Wtedy znów Merkury pojawi się na porannym niebie. Warunki geometryczne do jego obserwacji będę lepsze niż obecnie, ale w listopadzie znacznie trudniej o bezchmurne niebo niż w lipcu i sierpniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jutro rano obejrzyj... Merkurego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.