"Panie profesorze, moczyk na półeczkę"

(fot. shutterstock.com)
Beata Kołodziej / pk

Sorry, ciężko, dokładnie, cze… to tylko niektóre z wyrazów robiących furorę. - Miejmy modne krawaty, marynarki, spodnie, sukienki, żakiety, tylko wystrzegajmy się jak ognia modnych wyrazów - przestrzegał prof. Jan Miodek, który pod koniec maja spotkał się z krakowskimi studentami w Auditorium Maximum UJ.

Wśród wyrazów modnych są m.in. wulgaryzmy, brutalizmy, potocyzmy, ale i wyrazy angielskie. - Są one obecne nawet w bardzo oficjalnych sytuacjach - zwrócił uwagę profesor.

Przykładem brutalizacji są np. określenia w relacjach sportowych, w których często zamiast "pokonania" przeciwnika, pojawia się "zmiażdżenie", "stłamszenie", "skasowanie", a nawet "rozstrzelanie" przeciwnej drużyny. Agresja słowna dotyczy nie tylko boiska sportowego, ale i zjawisk kulturalnych - określenia takie jak np. "będzie bolało", "poleje się krew" mają zachęcić do przyjścia na… koncert.

Wraz z rozpowszechnieniem internetu agresja językowa szerzy się także w świecie wirtualnym - jest to tzw. zjawisko "hejtu"; tylko dlaczego nie zastąpiono tego wyrazu polskim?

W ocenie językoznawcy jedną z najbardziej znamiennych cech współczesnego języka polskiego jest nieprawdopodobna w skali dziejów polszczyzny ekspansywność gwar uczniowskich, studenckich, młodzieżowych. Świadczą o tym liczne słowniki dotyczących gwar młodzieżowych. Przykładem powszechnego zjawiska w mowie młodych ludzi są np. "cięcia" wyrazów i derywaty. I tak zamiast "cześć" można usłyszeć "cze", zamiast "Wrocław" - "Wro" albo i "Wrocek". "Piwo" określa się nie tylko "browarem", ale i "bronksem", "bronem" i zwyczajnym "bro"… A na "kolokwium", czyli na "koło", było "spoko" zamiast "spokojnie".

Wyrazem "koło" językoznawca zobrazował również potocyzację w komunikacji oficjalnej. Jako przykład podał sytuację, kiedy studentka przyszła do jego znajomego profesora i oznajmiła, że przyszła "na koło". "Na co?" - dopytywał profesor. Dopiero po trzech powtórzeniach odpowiedzi "na koło" studentka wykrztusiła z siebie: "na kolokwium".

Rozpowszechnia się użycie przymiotnika "ciężki" i pochodzącego od niego przysłówka "ciężko" na sytuacje i zjawiska (np. "ciężko powiedzieć", "ciężkie problemy"), które należałoby opisać po prostu jako trudne, skomplikowane, niełatwe, nieproste. - "Ciężko" jest nie tylko rażącym potocyzmem, ale jest już potwornie obciążone, bo jest przecież ciężka walizka, ciężka torba, ciężkie zmartwienie, ciężka choroba... i jeszcze ciężko przewidzieć i ciężki problem metodologiczny? - wyliczał profesor.

Zwrócił też uwagę na coraz częstsze zastępowanie słowa "mężczyzna" słowem "facet". - Parę tygodni temu przeczytałem popularnonaukowy szkic pt. "Zdrowie dla kobiet, zdrowie dla facetów". W zeszłym tygodniu w poważnej audycji literackiej w radiu usłyszałem: "facet osiąga w tym wierszu poważny nastrój". Jak tak dalej pójdzie, to w ankietach nie będzie "k" lub "m", ale "k" lub "f". Znikną w Polsce mężczyźni, a będą faceci" - ocenił językoznawca.

Polacy, zwłaszcza jeśli chcą zdobyć klienta, nadużywają zdrobnień. Prof. Miodek wspomniał, jak rano przyszedł do sklepu, a pani wyciągająca towar z kosza wyliczała: "bułeczka", "chlebuś", "masełko", "sereczek", "kawusia", "herbatka", "makrelka"; innym razem przeurocza pani zapytała: "Na który pociążek zamawiamy miejscóweczkę?". Jednak z najbardziej zaskakującym zdrobnieniem profesor spotkał się dwa lata temu, podczas wizyty w przychodni lekarskiej. Przyniósł wówczas próbkę moczu do badania. Pani, która go rozpoznała, powiedziała: "Panie profesorze «moczyk» na «półeczkę», «wyniczki» będą o wpół do szóstej".

Profesor podkreślił, że najcudowniejszą cudownością języka jest jego różnorodność, wariantywność. - Uczepiwszy się jakiejś nieznośnie modnej formy zabijasz tę najcudowniejszą cudowność języka; zabijasz - jak się mówi w teorii komunikacji - szczęście komunikacyjne, bo ktoś zamiast skupić się na treści wypowiadanych przez ciebie słów tylko liczy 13, 14, 27, 28 - mówił profesor, a jako przykład podał sytuację, kiedy gość w radiu w ciągu 10 sekund potrafi cztery razy powtórzyć "tak naprawdę".

Wykład prof. Miodka "Najważniejsze zjawiska współczesnej polszczyzny" zorganizowało Koło Naukowe Językoznawców Studentów UJ oraz Stowarzyszenie All in UJ.

PAP - Nauka w Polsce

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Panie profesorze, moczyk na półeczkę"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.