Sztuka kopiowania według Apple

(fot. techcrunch.com)
psd / techcrunch.com

Po iPodzie, i iPhonie, Steve Jobs zaprezentował tablet iPad. Wśród licznych funkcji, jakie posiada to urządzenie, znajduje się również możliwość korzystania z e-booków. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jeden mały szczegół. Otóż, jak podaje serwis TechCrunch.com, Apple „pożyczył” sobie swoją nową aplikację do obsługi e-booków oraz zarządzania kolekcją cyfrowych książek - iBooks.

Sprawcą całego zamieszania jest dostępny od jakiegoś czasu program „Classics”. iBooks wykorzystuje praktycznie wszystkie istotne elementy znane z Classics - okno główne z biblioteczką, animację pojawiającą się po wybraniu jakiegoś tytułu oraz sposób prezentowania tekstu.

Sztuka kopiowania - przeczytaj o "nowej" chińskiej wiszukiwarce

Dodatkowym smaczkiem w całej sytuacji jest fakt, iż "Classics" nie był w pełni autorskim projektem. Podobny interfejs wykorzystany był wcześniej w programie Delicious Library. Z tym, że twórcy Classica zapytali o pozwolenie i je uzyskali, Apple natomiast po prost je sobie skopiował. Will Shipley (twórca oryginalnego projektu) - już w czasie oficjalnej prezentacji iPada napisał na Twitterze: "Nie, Apple nie wykupił u mnie żadnej licencji na iBooks. Po prostu mnie skopiowali. Cóż, trudno. Chyba powinienem czuć się wyróżniony”.

DEON.PL POLECA


Poniżej filmiki pokazujące obie aplikacje i nasz podpis: Znajdź 10 różnic, którymi się różnią.

Czytnik Classics

Nowa aplikacja Apple'a iBooks

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sztuka kopiowania według Apple
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.