„W” czy „na” Ukrainie? Odpowiada prof. Jerzy Bralczyk

Prof. Jerzy Bralczyk (Fot. didaskalia/YouTube)
didaskalia/YouTube/dm

Poprawność językowa powinna wziąć po uwagę poprawność polityczną – uważa prof. Jerzy Bralczyk, pytany w programie Patrycjusza Wyżgi „Didaskalia” o to, która z form jest poprawna: „na” czy „w” Ukrainie?

Jak mówić poprawnie „na Ukrainie” czy „w Ukrainie”?

– Kategoria poprawności ma wiele wymiarów. M.in. mówimy o poprawności politycznej, nie tylko językowej. (…) Ta poprawność polityczna wymaga, żebyśmy mówi w Ukrainie. Ponieważ też sobie tego życzą mieszkańcy Ukrainy. Podobno nawet była taka interpelacja poselska w tej sprawie. Uważano, że mówienie na Ukrainie zdradza bowiem pewne imperialistyczne ciągoty, bo „na” mówiło się o jakimś terenie względnie podległym, o jakieś krainie, która była zależna albo niesamodzielna. I dlatego mówimy na Mazowszu, na Śląsku, na Podkarpaciu, bo to nie są administracyjnie wyodrębnione jednostki, które swój status podkreślają także przyimkami i to się utarło. Mówiliśmy na Litwie, na Łotwie też uważając tamte terany nie do końca upaństwowione. Choć – o dziwo – w Estonii – mówi prof. Jerzy Bralczyk.

– I tutaj w przypadku Ukrainy dochodzi jeszcze ten czynnik polityczny. Na Ukrainie mówiło moje pokolenie i przypuszczam, że wiele wielu z mojego pokolenie taką formę uważa za bardziej naturalną i nią się posługuje. Sam odruchowo mówię na Ukrainie, tak samo jak jadę, to raczej na Ukrainę niż do Ukrainy – dodaje. – Ale radzę, żeby ci, którzy nie są do tej konstrukcji przyimkowej przywiązani, szczególnie, żeby spełniając oczekiwania naszych ukraińskich braci mówić: „w Ukrainie” i „do Ukrainy”. Poprawność gramtyczna powinna wziąć po uwagę poprawność polityczną.

Na koniec pytany przez dziennikarza o ostateczną rekomendację, która z form jest poprawniejsza, prof. Bralczyk odpowiedział: „a tego ode mnie pan nie uzyska, ponieważ smak polszczyzny dostrzegam w ambiwalencji w różnego rodzaju luzach, które się pojawiają w języku., że możemy tak i możemy tak: nie mam krawata, nie mam krawatu np.”.

DEON.PL POLECA

Cały odcinek:

didaskalia/YouTube/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

„W” czy „na” Ukrainie? Odpowiada prof. Jerzy Bralczyk
Komentarze (13)
BS
~Boleslaw Stasicki
16 grudnia 2024, 12:39
Z tymi terenamo "podleglymi" to nie zawsze sie zgadza. Mowimy Na Wegrzech chociaz Wegry nie sa ani nigdy nie byly podlegle. A wiec?
TL
Tilian Longosferud
14 sierpnia 2024, 21:40
Ja pamiętam dokładnie odwrotny sondaż z pierwszych miesięcy wojny, gdy Ukraińców w Polsce zapytano o szereg kwestii związanych z ich pobytem, w tym o to, czy ta forma językowa jest dla nich ważna, i zdecydowana większość odpowiedziała negatywnie. Zresztą nawet w mediach społ. zauważam, że Ukraińcy nie czepiają się Polaków mówiących "na Ukrainie", ale co najwyżej Ukraińców używających tej formy, która po ukraińsku jest akurat chyba niepoprawna.
SK
~Solomon Kane
14 sierpnia 2024, 14:51
Na zielonej Ukrainie i tyle. Nie będzie nam nikt narzucał jak mamy mówic. Tak samo chce i mogę mówic Murzyn a nie Afrykanczyk czy Afroamerykanin (mogę nie wiedzieć skąd ten człowiek jest). Ukraińcy opanowali nasz kraj , wszedzie ich słychac a mam jeszcze podporządkować się w mówieniu ? Ma być jak w USA gdzie Latynosi żadaja hiszpańskiego wszędzie ?
TL
Tilian Longosferud
14 sierpnia 2024, 21:43
Ano. Dodajmy że "Afrykańczyk" oznacza człowieka z Afryki, a przecież Afryka nie jest w całości czarna - północ jest arabska i mieszkańcy tych krajów nie pałają miłością do czarnych, delikatnie mówiąc, a na południu są skupiska ludności białej. Są też mniejszości chińska czy indyjska.
FD
~F. D.
13 sierpnia 2024, 16:27
Pomyłka. W poprzednim wpisie zabrakło słowa «nie». Powinno być: to nie podkreślane jest tylko słowo «Lesbijczyk». Nie podkreślane czyli uznawane za prawidłowe. Czy tak powinniśmy mówić i pisać panie profesorze?
FD
~F. D.
13 sierpnia 2024, 16:01
Teraz pora na objaśnienia dotyczące rodzaju męskiego słowa «lesbijka». «Lesbijczyk» czy «lesbianin»? Automatyczny "korektor" w polu, w którym wpisuje się tu komentarze, podkreśla czerwonym wężykiem (uznaje za niepoprawne) oba słowa jeśli rozpoczyna je mała litera. Jeśli natomiast pisane są wielką literą, to podkreślane jest tylko słowo «lesbijczyk». Jak powinniśmy mówić panie profesorze?
FD
~F. D.
13 sierpnia 2024, 15:39
Jak widać profesor Bralczyk postanowił nie zadzierać po raz kolejny z "wyznawcami" poprawności politycznej. Zapamiętał nauczkę, którą dostał od swoich za to co powiedział o psach — "na pewno nie powiem, że umierają". Nie wykluczone, że dobrze pamięta co spotkało Joannę Szczepkowską za jakiś drobny "niepoprawny politycznie" przytyk pod adresem miłośników sodomii.
MK
~m Kownacki
13 sierpnia 2024, 10:56
Będzie w ukrainie kiedy Rzeż Wołyńska będzie uznana i upamiętniona a ja będę mógł stanąć przy grobach moich Bliskich. w Polsce obowiązuj poprawność polityczna.
KP
~katolik pomniejszego płazu
13 sierpnia 2024, 08:56
Oczekiwaniem ukraińskich braci byłoby też zapewne chodzenie do barszczu ukraińskiego. Polski język ma kilka wyjątkowych zwrotów jak "na Węgrzech" czy "na Uralu" i nie trzeba go urabiać pod czyjeś oczekiwania.
PR
~Ppp Rrr
13 sierpnia 2024, 12:51
Też tak uważam. J. Polski jest skomplikowany i niezbyt konsekwentny - cudzoziemcy musza się do tego po prostu PRZYZWYCZAIĆ. Zauważmy z resztą, że w świecie są tysiące języków, a mózgi i aparaty mowy u wszystkich ludzi są takie same. Normalne jest zatem, że jakieś słowo neutralne w jednym języku będzie "dziwne", "śmieszne" lub "brzydkie" w jakimś innym. Trudno, by wszystkie języki miały być pod tym względem koordynowane - zatem, będąc na wyjeździe, trzeba przywyknąć. Pozdrawiam.
AT
~A T
13 sierpnia 2024, 01:39
Ogólna zasada jest rzeczywiście, że „na” odnosi się do regionów, ewentualnie wysp. Za to język polski nie jest językiem sztucznym i ma liczne, zwyczajowo przyjęte odstępstwa - chociażby „na Węgrzech”, bo nie w Węgrach. A Ukraińcy nie są naszymi braćmi. Kto ma takie same wartości, ten może się bratać (por. Mk 3:35). Więc niektórzy Ukraińcy mogą być braćmi. A czynnik polityczny konsekwentnie ogranicza swobodę wypowiedzi, dając złudną nadzieję przypodobania się innym.
JO
Jan Osa
12 sierpnia 2024, 23:58
No to się doczekaliśmy. Poprawność polityczna ma wyznaczać reguły językowe. Totalitaryzm i "zamordyzm" w pełnej odsłonie. Jak Putin zaatakuje np. Węgry, to oni na pewno będą chcieli, abyśmy mówili nie "na Węgry", ale "do Węgier". I co wtedy? A jak Ukraińcy powiedzą, że należy mówić "Lachy", a nie Polacy, "Lacholandia", a nie Polska? To też w ramach "tolerancji" i aby nie sprawiać im przykrości, zgodzimy się na to? To szaleństwo, co się dzieje. I to my sami (w osobie takich jak pan Bralczyk) na to się zgadzamy.
WT
~Wojtek T.
12 sierpnia 2024, 19:15
czyli również: w Litwie, w Łotwie, w Węgrzech, w Podlasiu, w Warmii i Mazurach, w Pomorzu? :)