Wroniec - baśń o Stanie Wojennym

Wroniec - okładka książki (źr. dukaj.pl)
Przemysław Wysogląd SJ


Kiedy na domowej stronie Jacka Dukaja przeczytałem informację, że na rozpoczętych 5 listopada Krakowskich Targach Książki można kupić najnowszą książkę tegoż autora jeszcze na tydzień przed premierą, niczym ewangeliczny kupiec postanowiłem zostawić wszystko, by kupić tę drogocenną perłę. I nie zawiodłem się. Wroniec to książka znakomita.

Jacek Dukaj słusznie uznawany jest za jednego z najciekawszych współczesnych polskich pisarzy. Rozgłos zyskał dzięki zrealizowanemu na podstawie jego opowiadania filmowi animowanemu Katedra w reżyserii Tomasza Bagińskiego, który w 2001 roku był nominowany do Oscara. Dukaj w swoich utworach, zarówno krótkich opowiadaniach, jak i monumentalnych powieściach pod pozorem fantastycznych opowiastek stawia pytania o granice człowieczeństwa w obliczu rozwoju, czy też ewolucji techniki (Czarne Oceany i Perfekcyjna niedoskonałość), o to, jak bardzo jesteśmy osobami zależnymi od formy ludzi, z którymi się stykamy (Inne pieśni), czy wreszcie o Boga - jak w całym tomie opowiadań W kraju niewiernych. Uznanie zaś zdobył wydając w 2007 roku monumentalną powieść stylizowaną w języku i objętości na rówieśniczkę Lalki Prusa - Lód, za który otrzymał m.in. Europejską Nagrodę Literacką, opowieść o podróży wgłąb jądra ciemności - zamarzniętej carskiej Rosji, naszpikowaną filozoficznymi rozważaniami o Historii, prawdzie i kłamstwie i prawach logiki... W każdym przypadku Dukaj zaskakuje swoją erudycją (której wymaga też od czytelnika), pomysłowością w kreowaniu nowych światów i niesamowitym stylem.

Nie inaczej jest i w przypadku wydanego przez Wydawnictwo Literackie Wrońca.

Z opowieści starszych ode mnie Stan Wojenny kojarzył mi się tylko z jedną opowiadaną w kółko legendą, że w telewizjo nie było Teleranka. No i co, że nie było? - myślałem sobie. Po przeczytaniu historii małego Adasia chyba trochę ten horror zaczynam rozumieć.
Otóż bohaterem Wrońca jest mały Adaś, który zupełnie nic nie rozumie z ogłoszonego nagle w Polsce Stanu Wojennego, nie rozumie czemu zamiast bajki w telewizji występują straszni panowie, a jego życie zamienia się w koszmar, kiedy nagle przez okno wpada straszny Wroniec i porywa mu rodzinę. Na szczęście z pomocą w świecie pełnym strasznych Milipantów i Bubeków przychodzi przodownik pracy Pan Beton, który obroni Adasia...

DEON.PL POLECA

Ale myliłby się ten, kto by się po Wrońcu spodziewał tylko przyjemnej bajki dla dzieci. Bo Wroniec tylko bajkę udaje. Dukaj jak zwykle w mistrzowski sposób naśladuje konwencję popularnych utworów dla najmłodszych - jak w wydanym przez Znak w tym samym czasie kolejnym tomie przygód Mikołajka autorstwa Sempe i Goscinnego, prosty styl skierowany do dzieciaków, powala także dorosłych. Zupełnie inaczej niż w Lodzie, gdzie trudno było się nieraz połapać w skomplikowanych konstrukcjach składniowych, we Wrońcu powala prostota języka, który jednocześnie jest naszpikowany językowymi grami i niesłychanymi aluzjami (na przykład kiedy Pan Beton mówi: ech, rozdziobią nas kruki, wrony...). To przenosi Wrońca na zupełnie inny poziom interpretacji i stawia go obok takich dzieł, jak Alicja w Krainie Czarów Lewisa Carrolla, jednocześnie podnosząc cenny popkulturowy głos w temacie Stanu Wojennego w Polsce.

Nie można też nie wspomnieć i nie pochwalić zachwycającej oprawy graficznej autorstwa Jakuba Jabłońskiego, która podobnie jak w Małym Księciu Exupery'ego jest nierozerwalna z tekstem, a która nadaje kolejne znaczenia tej bajce o pewnej tragicznej dla naszego kraju grudniowej nocy...

Wroniec to doskonała propozycja dla młodych i starszych na długie jesienne wieczory. A właściwie na jeden długi wieczór - bo zapewniam Was, że nie oderwiecie się od lektury tego wielkiego dziełka...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wroniec - baśń o Stanie Wojennym
Komentarze (3)
N
nazol
13 listopada 2009, 22:16
Cechą rozpoznawczą Dukaja jest specywficzny język, jaki używa w swoich dziełach, trudny, zawiły, z elementami słów łacińskich lub greckich, lecz jest to piękne i pociągające. Wroniec jest zaskakującym utworem, mam wrażenie, że nie w stylu Dukaja. Choć świadczy to o jego niesamowitej elastyczności językowej. Jacek to kolejny wielki pisarz z Tarnowa! 
V
viensis
12 listopada 2009, 09:36
fantastyczna recenzja. dziś kupuję tą książkę!!!
Ю
Юрий
11 listopada 2009, 23:19
Wielkie dziełko - wyrażenie na miarę Dukaja:) Książka ta nie tylko Polakom urodzonym po grudniowej nocy może noc tę lepiej przedstawić, ale i komuś kto w Polsce nie wyrósł przybliża historię tego kraju i jego mieszkańców.