Dziennikarskie kaczki zimową porą
5 grudnia Polska Agencja Prasowa świętowała pod patronatem Prezydenta Bronisława Komorowskiego 95-lecie. W informacjach o obchodach powtarzano, że jest ona spadkobierczynią Polskiej Agencji Telegraficznej, powstałej w 1918 roku, u zarania polskiej niepodległości.
W przesłaniu prezydenckim na uroczystość znalazła się także wzmianka, że przedwojenna Agencja towarzyszyła polskim losom na uchodźstwie. Otóż w 1939 r. jej władze opuściły Polskę wraz z rządem i wznowiły działalność w Paryżu, a następnie w Londynie, gdzie Agencja działała do r. 1991. Zaś partia komunistyczna ustanowiła PAP jako tubę propagandy. Nieprzypadkowo na zapleczu jej siedziby, mieścił się urząd cenzury. Niestety, niekiedy upiory przeszłości dają znać o sobie w meandrach informacji agencyjnych.
Nie zamierzam psuć jubileuszowej atmosfery, jednakże przypadek depeszy sprzed tygodnia świadczy, jak łatwo zamiast informacji upowszechnić plotkę. Powołując się na PAP, wiele portali internetowych pisało o sensacyjnym planie Włoch wobec Watykanu. Rząd włoski miałby rozważać zarządzenie kontroli celnych na granicy z Państwem Watykańskim. Jest to ponoć rezultat wykrycia poważnych nieprawidłowości w przepływie pieniędzy. Gdyby z uwagą prześledzono włoskie publikacje, krytyczny umysł dziennikarski zauważyłby ważny szczegół. Sensację zbudowano z wypowiedzi rządowej urzędniczki w odpowiedzi na interpelację posłanki Silvii Chimienti z Ruchu Pięciu Gwiazd, tyczącej kontroli przepływu środków finansowych między Państwem Watykańskim a Włochami oraz przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. Ruch Pięciu Gwiazd to partia założona przez komika Beppe Grillo, o populistycznych, anarchizujących hasłach, która na fali kryzysu ekonomicznego i politycznego weszła do parlamentu dzięki głosom protestu 25 proc. elektoratu. Jej działacze, z przywódcą na czele, lubią happeningi, podobnie jak w Polsce partia założona przez przedsiębiorcę a obecnie posła z Biłgoraja. Włosi często żartują z akcji działaczy tej partii i nawiązując do nazwiska przywódcy Grillo, które znaczy tyle co "świerszcz", przezywają jego zwolenników świerszczykami. I nad Tybrem i nad Wisłą częstym wątkiem partyjnej propagandy jest złośliwość wobec Kościoła.
Rzekoma zapowiedź kontroli celnej na granicy z Watykanem była zwykłą ironią urzędniczki. Wystarczy nieco wyobraźni aby to odkryć. Za tą granicą leży n.p,. Plac św. Piotra i ciekawe jak miałaby wyglądać kontrola mas pielgrzymów na audiencje środowe czy na Anioł Pański, o Mszach papieskich nie wspominając. Nie wiem też jak by sprawdzano sutanny duchownych zmierzających do Spiżowej Bramy. Nikt o zdrowych zmysłach nie posądzałby wszak purpuratów, że pod fałdami duchownego stroju przemyca zwitki banknotów o milionowych wartościach. Podobnie niewyobrażalne jest kontrolowanie wejść do papieskich uniwersytetów i urzędów w całym Rzymie, mających status eksterytorialny, a więc "zagraniczny."
Wreszcie, pozostaje pytanie, jak te sensacyjne wiadomości o nadużyciach finansowych pogodzić z informacją z minionej środy, że Eksperci Komitetu Rady Europy, zwanego Moneyval wyrazili zadowolenie z dokładnej analizy operacji finansowych banku watykańskiego IOR, które z pewnych racji mogły kiedyś budzić wątpliwości. Tej wiadomości na próżno szukać w ogólnodostępnych mediach.
Niby mamy zimę u progu a jednak kaczki dziennikarskie mają się świetnie. A może to oznaka zimowego sezonu ogórkowego?
Skomentuj artykuł