Francuzi odporni na zalew amerykańskich ideologii?
Zdaniem mieszkającego w Quebecu filozofa Mathieu Bock-Côté'a Francuzi nie przyjmują rozpowszechniających się w USA ideologii, budujących obraz świata wokół kwestii rasizmu.
Wytrwałość, zdrowy rozsądek i francuska sztuka życia to najskuteczniejsze antidotum na zalew postępowych ideologii, które docierają do Francji z USA - twierdzi Mathieu Bock-Côté, którego sylwetkę i dorobek przedstawia tygodnik "Le Point".
Ani kultura przebudzenia (woke), która jest pokłosiem protestów po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda i postrzega świata przez pryzmat antynomii rasizm-antyrasizm, co jest sprzeczne z duchem uniwersalizmu, ani też rozpowszechniona w mediach społecznościowych kultura unieważniania (cancel), w ramach której dorobek i zalety danej jednostki mogą zostać zakwestionowane z powodu jakiegoś niewłaściwego posunięcia, nie przyjmie się we Francji - przekonuje filozof z Montrealu.
Francuska myśl koncentruje się raczej na rozwoju innowacji technologicznych, niż na przyswajaniu modnych ideologii - podkreśla Bock-Côté.
Słynący z wojowniczego języka Bock-Côté mówi o "bałwochwalstwie amerykańskiej lewicy" i "domach wariatów pod gołym niebem, w jakie przerodziły się kampusy amerykańskich uczelni", gdy odnosi się do nowych ideologii.
Filozof zaznacza, że "rozumie francuskie zdumienie i niedowierzanie" wobec starań promotorów nowej ideologii, by przekonać wszystkich, że "2+2 wcale nie musi się równać 4". Co prawda, nawet głównym postaciom francuskiej polityki zdarza się mówić o uprzywilejowaniu białych i "systemowym rasizmie", a "otwierając telewizor przeciętny Francuz dowiaduje się, że jest jednocześnie seksistą, reakcjonistą i męskim szowinistą", ale dzięki specyfice swego stylu życia społeczeństwo francuskie skutecznie przeciwstawia się tożsamościowej i tylko pozornie antyrasistowskiej rewolucji, która przetacza się przez Zachód.
Filozof wysoko ocenia francuską "odmowę bicia się w piersi za nieswoje grzechy" i zwyczaj organizowania życia publicznego oraz prowadzenia debaty publicznej według rodzimych zasad i zgodnie z własną kulturą, a wbrew obowiązującym trendom.
Skomentuj artykuł