Gaz łupkowy zmienia zasady gry w Europie
Gaz łupkowy, mimo że nie jest jeszcze wydobywany na szeroką skalę poza Stanami Zjednoczonymi, już spowodował rewolucję gazową odczuwaną w Europie, a z czasem może przemodelować stosunki międzynarodowe na świecie – uznali w piątek eksperci zebrani na Wrocław Global Forum.
Podczas zorganizowanej w ramach Forum dyskusji poświęconej przyszłości gazu niekonwencjonalnego i jego wpływu na europejski i światowy rynek energetyczny b. wiceprezes amerykańskiego koncernu Amoco, obecnie dyrektor energii i programu ochrony środowiska Rady Atlantyckiej John R. Lyman, wskazał, że wydobycie ze złóż niekonwencjonalnych w USA sięgnęło już 21 proc. całości produkcji gazu w tym kraju.
Amerykańską rewolucję gazową – mówił Lyman - spowodowała technologia szczelinowania hydraulicznego, której opłacalność poskutkowała m.in. spadkiem cen i importu LNG oraz przygotowaniami do rozpoczęcia eksportu, a przez to zmianę światowego rynku. Lyman podkreślił, że przemysł USA pracuje nad lepszymi technologiami pozyskiwania tego gazu, z których zapewne będzie mogła skorzystać też Europa.
Pytany, czy scenariusz amerykański może powtórzyć się w Unii Europejskiej, visiting professor londyńskiego King's College Friedbert Pflueger ocenił, że choć sytuacja w Europie wygląda zupełnie inaczej niż w USA, niekonwencjonalny gaz jest największą energetyczną innowacją dekady - w skali globalnej.
Jak zaznaczył, Komisja Europejska szacuje zasoby gazu łupkowego w tym regionie na 33-38 bln m sześc., podczas gdy zasoby konwencjonalne – na 2,4 bln m sześc. Taka wartość, zwiększając zdolności dywersyfikacyjne, daje potencjał do zmiany obrazu europejskiego rynku gazowego, tym bardziej że gaz jako paliwo zyskał większy potencjał po Fukushimie.
Pflueger podkreślił, że jest wiele czynników różniących amerykańskie i europejskie uwarunkowania wykorzystania gazu łupkowego: od danych geologicznych, przez doświadczenie, kwestie wsparcia mieszkańców, standardów środowiskowych, po lobby instytucjonalne. W Europie nie ma na razie tylu sprzętu wydobywczego, są problemy z zasobami potrzebnej w tym procesie wody, wyższe są koszty pracy, co wszystko wpływa na opłacalność.
Jego zdaniem błędem jest jednak obserwowanie amerykańskiej rewolucji gazowej i komentowanie, że Europa ma „swoje uwarunkowania”. Pflueger chwalił polskiego ministra spraw zagranicznych za promowanie tego tematu w UE, choć podkreślał, że ze względu na m.in. rzadsze zaludnienie w Polsce, łatwiej powiedzieć mieszkańcom, że dla nich gaz łupkowy to szansa na zarobek. „Biorąc pod uwagę wszelkie różnice, gaz łupkowy już zmienia zasady gry w Europie, ponieważ powoduję presję na Rosjan i innych dostawców widzących, że jest dla nich prawdziwa alternatywa” - wskazał.
Odnosząc się do problemu stosunkowo niewielkiego zainteresowania potencjałem gazu łupkowego ze strony Europy – zajętej innymi wyzwaniami związanymi z polityką energetyczną - europosłanka Lena Kolarska-Bobińska oceniła, że gaz łupkowy zacznie zmieniać zasady gry, ale wtedy, gdy rozpocznie się jego ekonomiczne wydobycie – na razie to wielka nadzieja związana z politycznymi i ekonomicznymi interesami.
Europosłanka wskazała, że gaz łupkowy staje się – obok kwestii klimatu, energii – jedną z głównych linii podziałów nie tyle politycznych co ideologicznych, jako że polityka energetyczna stała się już w Europie częścią ideologii. Na razie wokół gazu łupkowego toczy się gra interesów, a Komisja Europejska mówi, że to na razie nie jej biznes; jest to natomiast temat rozmów międzyrządowych – dodała Kolarska-Bobińska.
Według Franka Umbacha z Center for European Security Strategies, Europejczycy zaczynają dyskusję o gazie łupkowym od problemów, zagrożeń, a nie dostrzegają możliwości straty szans. Przypomniał, że to amerykańskie wydobycie gazu łupkowego było głównym czynnikiem uwolnienia cen gazu od cen ropy, nawet w Europie wysoce uzależnionej od długoterminowych kontraktów z Gazpromem.
Według szacunków dostępność złóż konwencjonalnego gazu – jeśli będzie kombinowana z niekomercyjnymi na razie zasobami gazu łupkowego – wzrośnie z 60 lat do 250 lat, co przy wysokich kosztach eksploatacji konwencjonalnych złóż rosyjskich na dalekiej północy ograniczy możliwość używania gazu przez ten kraj jako instrumentu politycznego. „Obecny model biznesu gazowego w Rosji nie jest w stanie się utrzymać” - ocenił ekspert. „To daje szansę na kompletną zmianę na współpracy gazowej z Rosją. I zmiany wewnętrzne w Rosji” - dodał.
Podkreślił, że gaz łupkowy może zmienić także pozycję międzynarodową Chin - szacunki dotyczące potencjalnych jego zasobów przekraczają tam wielkość złóż w USA, są również większe niż konwencjonalne złoża w Rosji. Chiński rząd inwestuje w firmy poszukujące ten surowiec - by wzmocnić swoją pozycję w negocjacjach gazowych. Zmniejszenie zewnętrznego uzależnienia energetycznego Chin, da temu krajowi silniejszą pozycję w rozmowach dotyczących światowych kwestii strategicznych.
Również Lyman zwracał uwagę na rosnące perspektywy wykorzystywania niekonwencjonalnych zasobów nie tylko gazu, ale i ropy. Wskazał, że Stany Zjednoczone wdrażają technologię wykorzystywania tzw. łupków bitumicznych. Radził, by europejscy politycy zaczęli tworzyć odpowiednie regulacje zmierzające nie tylko do rozwoju technologii wykorzystania gazu łupkowego, ale też szerzej - sprzyjające rozwojowi różnych sposobów wytwarzania energii. „Potrzebujemy każdej energii, jaką możemy mieć” - wskazał, dodając, że zdają sobie też z tego sprawę Chiny czy Indie.(PAP)
Skomentuj artykuł