GPW zareaguje na zmiany w Grecji i Włoszech

(fot. Katrina.Tuliao / flickr.com)
Money.pl / pz

W kolejnym tygodniu ton wydarzeniom na rynkach finansowych nadawać będą wieści z Europy. Oczy inwestorów nadal będą głównie zwrócone na Grecję i Włochy - pisze Arkadiusz Droździel, analityk portalu Money.pl.

Zapowiedź wymiany premierów w obu tych krajach była impulsem do pokaźnych wzrostów na światowych giełdach w piątek. Szczególnie tyczy się to Włoch, gdzie parlament przyjął także pakiet zmian w gospodarce, które przyniosą niemal 60 mld euro oszczędności i dodatkowych wpływów.

W związku ze świętem narodowym w naszym kraju rodzimi inwestorzy nie mieli jednak możliwości z tego skorzystać. W tej sytuacji dopiero w poniedziałek można liczyć na reakcję na zmiany polityczne w obu krajach. Dzięki temu WIG20 powinien ponownie powrócić ponad poziom 2300 punktów, poniżej którego zakończył czwartkową sesję.

A z punktu widzenia analizy technicznej jest to ważna granica. Jej wyraźniejsze przełamanie może grozić zejściem indeksu największych spółek nawet w okolice 2000 punktów.

Grecko-włoskie paliwo dla wzrostów w postaci ustąpienia w Grecji Jerjosa Papandreu i we Włoszech Silvio Berlusconiego może się jednak bardzo szybko wypalić. Asygnowani na ich miejsce - dużo lepiej oceniani przez rynki, społeczeństwo i polityków - Lukas Papdemos i Mario Monti muszą bowiem najpierw uzyskać poparcie w parlamencie, a później wdrożyć pakiety radykalnych programów oszczędnościowych.

To zaś spowoduje niechybny spadek poparcia dla ich działań, jak to miało miejsce w przypadku Papandreu i Berlusconiego. Paradoksalnie bowiem obaj ci politycy w niewielkim stopniu odpowiadają za gigantyczne zadłużenie w obu krajach wynoszące w Grecji niemal 150, a we Włoszech 120 procent PKB.

Lwia część tych długów powstała w latach 80. ubiegłego wieku. Już dwie dekady temu relacja do PKB przekraczała 100 procent. Co więcej to oni - choć z oporami - przygotowali i doprowadzili do przyjęcia pakietów radykalnych reform gospodarczych, które mają przynieść dziesiątki miliardów oszczędności i dodatkowych wpływów.

Dla Greków kluczowym dniem będzie środa, gdy grecki parlament ma głosować nad nowym rządem Lukasa Papademosa. Najprawdopodobniej je uzyska, bo ma otrzymać poparcie i od dotychczas rządzącej lewicy i opozycyjnej prawicy. Jego misja ma jednak tylko trwać do lutego, gdy w Grecji odbędą się przyspieszone wybory.

W nieco gorszej sytuacji jest Mario Monti. Opozycyjna centrolewica domaga się, by technokratyczny rząd Montiego pozostał do wyborów, które planowo mają odbyć się w 2013 roku. Natomiast centroprawica, skupiona wokół Berlusconiego, domaga się by pracował on tylko do przyspieszonych wyborów i realizował jedynie uchwalony program naprawy finansów państwa.

Obok sytuacji w Grecji i Włoszech inwestorzy nasłuchiwać będą tego co dzieje się w gospodarkach eurolandu i za Oceanem. We wtorek okaże się jak rozwijały się największe gospodarki strefy euro w trzecim kwartale. Zdaniem analityków niemiecka wzrosła o 0,5, a francuska o 0,3 procent. W czwartek natomiast Amerykanie się pochwalą ile w październiku wydano pozwoleń na budowę i rozpoczęto nowych budów (szacuje się, że było to w obu przypad kach około 600 tysięcy) oraz ile osób w ubiegłym tygodniu złożyło w urzędach pracy podanie o zasiłek dla bezrobotnych (prognozuje się, że było ich 397 tysięcy).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

GPW zareaguje na zmiany w Grecji i Włoszech
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.