Inflacja idzie w górę. Będzie drożej
Inflacje w Polsce idzie w górę. Od około dwóch lat jest ona napędzana głównie przez rosnące ceny usług. Przyspiesza również wzrost cen towarów, w tym żywności.
O sprawie informuje „Rzeczpospolita”.
W najbliższych miesiącach inflacja może przekroczyć nawet 4 proc. - to wstępny szacunek dane GUS. Obecnie koronawirus w znaczącym stopniu steruje cenami. Jak podaje „Rz” w marcu kołem zamachowym inflacji były ceny usług administracyjnych np. wywozu śmieci, a także ceny usług, których koszty wzrosły w związku z pandemią (m.in. zabiegi stomatologiczne, usługi fryzjersko-kosmetycznych).
Jako źródło większego do oczekiwań wzrostu inflacji w marcu wymienia się także m.in. wzrost cen usług telekomunikacyjnych oraz opłat radiowo-telewizyjnych.
Ceny towarów wzrosły w marcu o 1,9 proc. rok do roku, po zwyżce o 1 proc. w lutym. Jako efekt podaje się podwyżkę cen ropy naftowej na globalnych rynkach, co jest również związane z załamaniem się cen tego surowca przed pandemią.
Paliwa na polskich stacjach benzynowych były w marcu o 7,6 proc. droższe niż przed rokiem. Tymczasem jeszcze w lutym były o 3,7 proc. tańsze niż rok wcześniej.
Jak podaje „Rz”, z drugiej strony inflację w kategorii towarów w ryzach trzymają ceny żywności. Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na globalnym rynku żywności, jest to jednak prawdopodobnie cisza przed burzą. Jak podaje Agencję ONZ ds. Żywienia i Rolnictwa (FAO), w marcu w marcu wskaźnik cen surowców żywnościowych wzrósł pod raz dziewiąty z rzędu.
Sytuacja ta od trzech do sześciu miesięcy ma się przełożyć na ceny w Polsce. Nie należy oczekiwać jednak raptownego wzrostu cen żywności. Jak podają analitycy PKO BP wzrost cen towarów z tej kategorii będzie stopniowo przyspieszał, aż pod konie roku sięgnie ok. 3 proc., co dołoży do inflacji ogółem ok. 0,7–0,8 pkt proc.
Jak podaje „Rz”, w górę pójdą również ceny jaj, a na ich wzrost będzie miało wpływ wycofywanie z rynku niosek z chowu klatkowego na rzecz tych z bardziej humanitarnych hodowli.
Skomentuj artykuł