Jak rząd zabezpieczy dostawy gazu do Polski?

PiS chce zwołania niejawnego posiedzenia połączonych, sejmowych komisji skarbu, gospodarki i nadzwyczajnej komisji ds. surowców energetycznych. Posłowie oczekują wyjaśnień rządu, w jaki sposób ma zamiar zabezpieczyć dostawy gazu w związku z sytuacją na Ukrainie.

Z kolei europosłowie PiS zapowiedzieli, że skierują interpelację do Komisji Europejskiej ws. zabezpieczenia energetycznego w sytuacji konfliktu militarno-politycznego na wschód od granic wspólnoty.

- Polska może zostać pozbawiona 4-4,5 mld m sześc. gazu. To ogromny wolumen. Bez niego nasza gospodarka nie będzie w stanie funkcjonować (...) Stoimy przed realnym zagrożeniem. Musimy myśleć o interesie gospodarczym, ekonomicznym i bezpieczeństwie naszego kraju - podkreślił poseł Dawid Jackiewicz podczas poniedziałkowej konferencji w Sejmie.

Dodał, że potrzebne są "wiarygodne, rzetelne i wiążące" wyjaśnienia m.in. ze strony ministra gospodarki i ministra skarbu.

- Gdyby rząd Donalda Tuska nie zaniedbał sprawy budowy terminalu gazu skroplonego w Świnoujściu, budowy połączenia "Baltic Pipe" łączącego nas z Danią, wydobywania gazu niekonwencjonalnego, nie mielibyśmy tego typu dylematów. Te zaniechania doprowadziły do realnego zagrożenia i żądamy od pana premiera wyjaśnień w tej sprawie - podkreślił Jackiewicz.

Ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało w niedzielę, że podległe resortowi siły przejęły pełną kontrolę nad krajową siecią przesyłu i dystrybucji gazu, i objęły je specjalną pieczą. Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk wydał rozporządzenie, mające na celu "zagwarantowanie bezpieczeństwa i płynnego działania najważniejszych zasobów infrastrukturalnych kraju".

Wcześniej w niedzielę Dmytro Jarosz - lider Prawego Sektora, stowarzyszenia ukraińskich organizacji nacjonalistycznych - zagroził, że w przypadku agresji Rosji na terytorium Ukrainy zostaną zniszczone gazociągi, którymi Rosjanie transportują swoją ropę naftową i gaz na Zachód.