Naszych za waszych. Jak za starych (dobrych) czasów

(fot. EPA/Williamm Hennessy)
Bożena Wałach / DEON.pl

Jak podaje rosyjski portal gazeta.ru, między USA i Rosją doszło do wymiany 10-ki złapanych w USA szpiegów rosyjskich na 4 osoby, które siedzą w rosyjskich więzieniach pod zarzutem szpiegostwa. To jak powrót do czasów zimnej wojny, gdy na słynnym moście Glienicke służby wywiadowcze USA i ZSRR wymieniały się więźniami.

W środę amerykańskie władze federalne oficjalnie oskarżyły o szpiegostwo 11 osób, które w ubiegłym tygodniu zostały aresztowane przez FBI. Wszystkim postawiono zarzuty udziału w siatce szpiegowskiej gromadzącej informacje dla rosyjskiego rządu. Dodatkowo dziewięć osób oskarżono o udział w spisku i pranie brudnych pieniędzy.

Nie zostaną jednak skazani, bo jak nieoficajlnie potwierdzają źródła dyplomatyczne obu krajów, USA i Rosja dogadały się w sprawie wymiany szpiegów. Jak za starych dobrych czasów, tyle, że tym razem nie na słynnym moście łączącym Berlin Zachodni i NRD. Oba kraje odmawiają oficjalnego potwierdzenia procederu, ale media, zarówno rosyjskie, jak i amerykańskie, piszą o sprawie w sposób nie pozostawiający wątpliwości, że do wymiany doszło. - Nigdy nie miałby miejsca przeciek do prasy, gdyby obie strony nie miały zamiaru zrealizować wymiany – podkreślał w rozmowie z portalem gazeta.ru były generał KGB Aleksiej Kondaurow. Wygląda więc na to, że Moskwa i Waszyngton wróciły do starej tradycji wymiany szpiegów.

DEON.PL POLECA

Samolot z pięcioma mężczyznami i pięcioma kobietami wyleciał z Nowego Jorku kilka godzin po tym, jak sędzia nakazał ich deportację podczas rozprawy, na której przyznali się do działań na rzecz rosyjskiego rządu. Samolot z rosyjskimi szpiegami poleciał prawdopodobnie do Wiednia.

Na wymianie zależało obu stronom – Moskwa chciała uniknąć kompromitującego procesu rosyjskich szpiegów, a Waszyngtonowi zależało na tym, by nie pogarszać dobrych w ostatnim czasie relacji między Rosją i USA.

- Ani Amerykanie nie chcą komplikować sytuacji, ani nasi – komentował gen. Kondaurow. - Dla nas jest ważne, by tych ludzi jak najszybciej ściągnąć do kraju. To jasne, że o swoich ludzi należy się troszczyć, niezależnie od tego, co się wydarzyło – czy to zdrada czy brak profesjonalizmu. Tak czy siak, trzeba ich stamtąd wyciągnąć – mówił Kondaurow.

Na wieść o planowanej wymianie rosyjskie media rozpoczęły spekulacje na temat, kogo Rosja chce jeszcze przehandlować w zamian za swoich agentów. Mówi się nawet o Michaile Chodorkowskim i Płatonie Lebiediewie - skazanych na osiem lat więzienia i niedawno ponownie sądzonych byłych szefach spółki naftowej Jukos. Media rosyjskie spekulowały, że na liście do wymiany może znaleźć się także były agent Służby Wywiadu Zagranicznego Aleksandr Zaporożski, który w 2003 roku został skazany za szpiegostwo. Wymieniano także nazwisko Siergieja Skripala, byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego, skazanego w 2006 r. za szpiegostwo dla Brytyjczyków i skazanego w 2002 roku agenta CIA Aleksandra Sypaczewa.

Ostatecznie w nocy z czwartku na piątek poinformowano, że rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew podpisał dekret ułaskawiający czterech szpiegów, którzy zostaną wysłani do USA w ramach wymiany. Ułaskawieni to Siergiej Skripal, Igor Sutiagin, Giennadij Wasilenko i Aleksander Zaporożski. Czterech za dziesięciu - taki jest ostatecznie finał największej od czasów zimnej wojny wymiany szpiegów między USA i Rosją.

Od samego początku nie było wątpliwości co do nazwiska jednej osoby – naukowca Igora Sutiagina skazanego za szpiegostwo na rzecz Ameryki, ale na Zachodzie uważanego za więźnia politycznego (przez Amnesty International uznanego za więźnia sumienia). Jak informuje jego adwokat Anna Stawicka, naukowiec został już przetransportowany do Wiednia. Wcześniej trafił do aresztu FSB, gdzie podobno usłyszał, że razem z nim miałby zostać zwolniony również Siergiej Skripal.

Sutiagin został skazany w 2004 roku na 15 lat łagru za rzekome szpiegostwo na rzecz USA. W przeszłości pracownik Instytutu USA i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk, naukowiec miał przekazywać informacje na temat rosyjskiego przemysłu obronnego amerykańskim firmom. Nigdy nie przyznał się do winy. Od momentu aresztowania konsekwentnie twierdził, że szpiegiem nie jest.

"Na słynnym moście szpiegów"

ZSRR i USA wymieniali się szpiegami od początku lat 60-ych do końca lat 80-ych. Zazwyczaj dochodziło do tego na słynnym moście Glienicke na granicy Berlina Zachodniego i NRD, ochrzczonego mianem mostu szpiegów.

Pierwszymi byli pułkownik KGB Rudolf Abel i amerykański pilot Gary Powers w 1962 roku. Zestrzelenie pilotowanego przez Powersa samolotu szpiegowskiego Lockheed U-2 w pobliżu Swierdłowska w 1960 roku było bezpośrednią przyczyną kryzysu w stosunkach między USA i ZSRR. Powers, schwytany przez władze radzieckie, został oskarżony o szpiegostwo, a następnie skazany na trzy lata więzienia i siedem lat ciężkich robót.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Naszych za waszych. Jak za starych (dobrych) czasów
Komentarze (1)
R
R50
8 lipca 2010, 17:32
 Nasi z Waszymi zawsze sie dogadaja...