Nicolas Anelka: Ten wyrok to maskarada
Były piłkarz reprezentacji Francji Nicolas Anelka nazwał działaczy swojej rodzimej federacji klaunami, po tym jak nałożyli na niego karę absencji w 18 meczach kadry. Jest to efekt wulgarnej krytyki, jakiej Anelka dopuścił się wobec trenera Raymonda Domenecha.
"Kto im powiedział, że kiedykolwiek będę chciał jeszcze grać w niebieskim trykocie. Decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery podjąłem już po powrocie z RPA - powiedział Anelka w środowym wydaniu francuskiego dziennika "France Soir". - W niebieskiej koszulce występuję w każdy weekend w barwach Chelsea Londyn i to mi wystarcza".
Anelka został ukarany za wulgarną krytykę w stosunku do trenera Raymonda Domenecha, której dopuścił się w przerwie przegranego 0:2 meczu z Meksykiem na piłkarskich mistrzostwach świata w RPA. Dzień później zawodnik został odesłany do domu. Reszta piłkarzy w geście poparcia dla kolegi zbojkotowała jeden z treningów. Francuska Federacja Piłki Nożnej (FFF) postanowiła ukarać prowodyrów buntu. Anelka został zawieszony na 18 meczów reprezentacji, Patrick Evra na pięć, Franck Ribery na trzy, a Jeremy Toulan na jeden. Eric Abidal jako jedyny z całej piątki nie poniósł żadnych konsekwencji.
31-letni Anelka powiedział, że decyzja FFF bardzo go rozbawiła. "Dla mnie ta cała rozprawa od początku była maskaradą, w której chodziło o to, żeby działacze kompletnie nie stracili twarzy. Dla mnie ci ludzie są jednak prawdziwymi klaunami, a wyrok tylko mnie rozśmieszył" - skomentował sprawę napastnik The Blues. "Ta kara nie ma dla mnie żadnego znaczenia, bo przygodę z reprezentacją zakończyłem 19 czerwca, kiedy zostałem wyrzucony z zespołu" - dodał.
Anelka w reprezentacji Francji wystąpił w 69 meczach i zdobył 14 goli.
Skomentuj artykuł