"Parkiet": "Afera 4 lutego" wreszcie w sądzie

"Parkiet": "Afera 4 lutego" wreszcie w sądzie (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / ad

Za miesiąc ruszają przesłuchania świadków w sprawie sprzed siedmiu lat, dotyczącej manipulacji kursem kontraktu na WIG20. Na wyrok czeka 300 poszkodowanych - pisze "Parkiet".

Chodzi o wydarzenie z 4 lutego 2004 r., kiedy to pracownik Domu Maklerskiego PKO BP wprowadził gigantyczne na tamte czasy zlecenie sprzedaży futures na WIG20, załamując tym samym kurs kontraktu. Dochodzenie prokuratury pokazało, że z nagłej zmiany wyceny instrumentu skorzystał Arkadiusz O. i powiązana z nim spółka zarejestrowana na Wyspach Dziewiczych - zaznacza gazeta giełdy.

Losy sprawy karnej mogą być decydujące dla tych inwestorów, którzy mają prawo ubiegać się o odszkodowania. Aż 5,4 mln zł mogli stracić gracze nieprzygotowani na nagłe wahania kursu futures na WIG20, zaś na 2,3 mln zł oszacowała prokuratura zarobek oskarżonych w tzw. aferze 4 lutego - czytamy w "Parkiecie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Parkiet": "Afera 4 lutego" wreszcie w sądzie
Komentarze (1)
D
Dami
4 lutego 2011, 10:36
Biznesmeni i przedsiębiorcy, którzy zgodnie z namowami rządzących biorą sprawy we własne ręce, jak Arkadiusz O. (i powiązana z nim spółka zarejestrowana na Wyspach Dziewiczych - czyżby chodziło o jakiś raj podatkowy? Trzeba by zapytać najuczciwszego z Polaków J.Palikota, będzie wiedział.) nie mają łatwo w naszym "dzikim" kraju. Przeszkadza się im robić wielkie, "prawdziwe" interesy. A przecież pierwszy miliard trzeba podobno ukraść ;)