Po Niemcach Szwedzi. Polacy górą!
Polscy szczypiorniści odnieśli drugie, wspaniałe zwycięstwo w rozgrywanych a Austrii Mistrzostwach Europy. Biało-czerwoni pokonali tym razem Szwecję 27:24 (15:14).
Pierwszą połowę rozpoczęli Szwedzi. Kilkanaście sekund później Sławomir Szmal pokazał jak ciężko będzie go pokonać w tym meczu. Wspaniale obronił rzut Mattiasa Gustafssona. W 14 minucie Szwedzi prowadzili czterema bramkami 8:4, nie dlatego, że Polacy grali źle w obronie, ale dlatego, że podobnie jak w meczu z Niemcami zawodziła skuteczność w ataku. Na szczęście niemoc trwała niedługo. Boisko opuścił Bartłomiej Jaszka, wszedł za niego Tomasz Rosiński i to odmieniło sytuację na parkiecie. W 20 minucie był remis 9:9. Na 25 sekund przed zakończeniem pierwszej części gry rzut karny dla Polski wykorzystał Tomasz Tłuczyński i prowadziliśmy 15:14.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch bramek Polaków. Najpierw trafil Karol Bielecki, a później Tomasz Rosiński. Przewaga wzrosła do trzech bramek. I tak utrzymywała się przez kolejne minuty (raz to były nawet 4 gole - 21:17). Ale między 45 a 50 minutą znowu coś się zacięło. Szwedzi odrobili straty i wyrównali na 22:22. To zdenerwowało biało-czerwonych i rzucili się do szaleńczych ataków. Brylował w nich Michał Jurecki, który dzięki świetnym rzutom, wyprowadził Polskę z kryzysu. Bohaterem w tym czasie był również Szmal, broniący jak zwykle w nieprawdopodobnych sytuacjach, m.in. sam na sam z rywalami (w całym spotkaniu miał 47% skuteczności obron). Na dwie minuty przed końcem było 27:23 dla Polaków i nic nie mogło nam zabrać zwycięstwa. Szwedzi trafili jeszcze tylko raz i skończyło się 27:24 dla Polski.
W piątek zagramy ze Słowenią, która w środę zremisowała z Niemcami 34:34.
Skomentuj artykuł