Polskim kibicom norweska drożyzna niestraszna

PAP/PR

Podczas kwalifikacji do sobotniego konkursu mistrzostw świata w Oslo na skoczni K-95 na trybunach nie brakowało polskich flag. Wstęp był darmowy, ale za obejrzenie walki o medale trzeba słono zapłacić. Kibiców z nad Wisły to jednak nie zniechęca.

"305 koron, czyli około 150 złotych musiałem zapłacić za bilet i to w najgorszym sektorze. Niewiele więcej kosztował mnie bilet lotniczy" - powiedział Piotr z Leżajska, który do Oslo przybył z bratem i grupką znajomych.

DEON.PL POLECA

 

 

"Prawda jest taka, że zwyczajnie nie mogłem odpuścić tych zawodów. Atmosfera w Norwegii jest niesamowita i chciałem być częścią tego spektaklu. Poza tym, to mogą być już ostatnie mistrzostwa świata Adama Małysza, dlatego nie żałuję żadnej wydanej złotówki" - podkreślił.

Ceny wejściówek, które dochodzą do 795 koron (400 złotych), są szokująco wysokie nawet dla samych gospodarzy. Organizatorzy zostali skrytykowani za chciwość przez miejscowe media i polityków. Norwegów najbardziej oburza to, że impreza, która miała przyciągać do Holmenkollen całe rodziny, stanie się czysto komercyjnym przedsięwzięciem.

Jedno jest pewne - bez względu na ceny, trybuny nie będą świecić pustkami. Na najbardziej prestiżowe zawody, jak np. biegi sztafetowe, wejściówek już nie ma, a na znacznie mniej popularne skoki kobiet... rozdawane były za darmo.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polskim kibicom norweska drożyzna niestraszna
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.