Proboszcz z gminy Tarczyn z zarzutem zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem
Proboszcz z gm. Tarczyn usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem znajomego bezdomnego, którego podpalone ciało znaleziono na mało uczęszczanej drodze w powiecie grójeckim – poinformowała w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
W sobotę duchowny został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Grójcu. Na tym etapie śledztwa dokonano zmiany kwalifikacji czynu, o który jest oskarżony na zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 15 lat albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Do zabójstwa doszło w następstwie urazów zadanych pokrzywdzonemu ciężkim narzędziem o ostrej krawędzi i spowodowania obrażeń głowy, a następnie oblania cieczą łatwopalną ciała pokrzywdzonego i jego podpalenia – powiedziała prok. Góźdź podczas sobotniego briefingu przed prokuraturą w Grójcu.
Prowadzący śledztwo poinformowali, że podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia, w tym przyznał się do winy i wyraził skruchę. Prokuratura zapowiedziała, że złoży wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na 3 miesiące.
Z zeznań księdza wynika, iż 24 lipca spotkał się z pokrzywdzonym i po raz kolejny doszło do rozmowy na temat mieszkania w Warszawie, które proboszcz miał wynająć lub kupić bezdomnemu 68-latkowi. – I w przedmiocie tej inwestycji doszło właśnie do sprzeczki – zaznaczyła prokurator. Proboszcz miał powiedzieć śledczym, że aby złagodzić sytuację wybrał się na przejażdżkę ze znajomym. Zatrzymali się w zupełnie przypadkowym miejscu, wysiedli z samochodu, tam nadal rozmawiali na temat mieszkania. – I kiedy już te emocje nabrały bardzo mocnego charakteru, podejrzany wyjął siekierę i uderzył pokrzywdzonego, który upadł na ziemię, i zadał mu kilka kolejnych ciosów. Następnie oblał ciało benzyną i podpalił, gdy ten jeszcze żył, a następnie wsiadł do samochodu i wrócił na plebanię – powiedziała prok. Głowacz.
W związku z ustaleniami prokuratury w piątek słowo do wiernych skierował metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Oświadczył, że jest przybity i zdruzgotany wiadomością, że jeden z księży brutalnie zamordował człowieka ubogiego i bezdomnego. „Nie mam odpowiedzi na żadne pytanie zaczynające się od słowa: dlaczego? – napisał biskup. Dodał, że nie ma dla wiernych „słów pocieszenia, a tym bardziej wyjaśnienia czy wytłumaczenia”. Abp Galbas podkreślił, że jako biskup Kościoła w Warszawie czuje się moralnie odpowiedzialny za wszystko, co się w tym Kościele dzieje – zarówno dobrego, jak i złego. „Także za tę okropną zbrodnię. Przepraszam Was” – napisał metropolita warszawski.
Skomentuj artykuł