RPD o dziecięcym telefonie zaufania: "może w chwili kryzysu zadzwonią, zamiast zrobić sobie krzywdę"
W 2023 roku dziecięcy telefon zaufania uratował przed samobójstwem 70 dzieci. Dlatego Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak chce, by numer telefonu znalazł się na pojazdach komunikacji miejskiej w jak największej ilości polskich miast.
Jak wyjaśnił Pawlak, dzieje się to niezależnie od sympatii i antypatii politycznych prezentowanych przez lokalnych włodarzy.
Może zadzwonią, zamiast zrobić sobie krzywdę
- Po Wrocławiu jeździ tramwaj oklejony plakatami popularyzującymi nasz telefon zaufania – a to bardzo ważne, bo dzieci jeżdżą do szkoły komunikacją miejską, widzą codziennie ten numer telefonu, i może w chwili kryzysu zadzwonią, zamiast zrobić sobie krzywdę - mówił rzecznik. Jak dodał, wrocławski tramwaj promujący kampanię jeździ po mieście już drugi rok, a "to są dziesiątki tysięcy dzieci, które zapamiętały ten numer". Telefon widnieje też na toruńskim autobusie, a niedługo pojawi się na łódzkim tramwaju. Jak mówi Pawlak, zaimponowała mu prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która - choć jest z "odległego politycznego środowiska" – na prośbę, żeby przyłączyła się do kampanii promującej telefon zaufania RPD, odpowiedziała od razu i krótko: "robimy, dzieci nie mają barw politycznych".
Telefon zaufania dla dzieci jest jak poradnia pierwszego kontaktu
RPD rozpoczął kampanię społeczną, która ma popularyzować dziecięcy telefon zaufania – 800 12 12 12. Według niego telefon powinien dotrzeć do wszystkich dzieci w Polsce, bo wprawdzie we wszystkich 20 tys. polskich szkół jest wywieszony numer telefonu zaufania, ale to wciąż niewystarczające informacje.
- Ten telefon to taka poradnia pierwszego kontaktu – ocenił, dodając, że to niezmiernie ważne, aby dzieci, które nie mają z kim porozmawiać w domu, wiedziały, że mogą przynajmniej zadzwonić i ktoś ich wysłucha. Jest także strona internetowa tego telefonu, a na niej czat, bo przecież dzieci nie zawsze chcą rozmawiać – wolą napisać, są przyzwyczajone do takiego komunikowania się z rówieśnikami. Często nawet kiedy siedzą obok siebie, to i tak do siebie piszą – powiedział RPD.
Tysiąc rozmów tygodniowo
Jak poinformował, działalność telefonu została rozszerzona na całą dobę w czasie pandemii, żeby pomagać dzieciom w tym trudnym także dla nich okresie, teraz do elementów stresujących doszła jeszcze wojna na Ukrainie, a także kryzys gospodarczy z nią związany. - Przez ponad dwa lata całodobowego działania dziecięcego telefonu zaufania RPD odbieraliśmy co roku ponad 50 tys. połączeń, czyli tysiąc tygodniowo - wskazał. Jego zdaniem powody, dla których dzieci dzwonią po pomoc, są dramatyczne. A zła kondycja psychiczna prowadzi niestety do najtragiczniejszego – targnięcia się na swoje życie.
Jakby sześć klas popełniło samobójstwo
- W zeszłym roku w całej Polsce było ponad dwa tysiące prób samobójczych osób do 18. roku życia, z czego 156 zakończyło się śmiercią. To tak, jakby pięć-sześć szkolnych klas nam zniknęło – podkreślił RPD.
W tym roku rzecznik uznał, że "musi publicznie podnieść alarm", bo "w styczniu było już 15 prób samobójczych zakończonych zgonem. - Do 9 lutego specjaliści naszego telefonu zaufania pomogli ponad 70 dzieciom, które do nas zadzwoniły z zamiarem pozbawienia się życia. Udało się nam je powstrzymać także dzięki doskonałej współpracy z wydziałem bezpieczeństwa KGP i innymi służbami. Ale te 70 prób jest tragiczną liczbą, czarnym rekordem: w ubiegłym roku tyle sygnałów o próbach samobójczych spływało do nas przez sześć miesięcy - zaznaczył.
Skomentuj artykuł