Ta porodówka to marzenie ciężarnych, ale dyrektor zwolniono. Za poglądy i relikwie Ulmów
Dr Agnieszka Chrobak, dyrektor wrocławskiego szpitala na Brochowie, została odwołana przez Zarząd Województwa. Wicemarszałek Jarosław Rabczenko nie ukrywał, że o tym kroku zdecydowały względy światopoglądowe. Przeciwko tej decyzji protestuje 25 tysięcy osób.
- Zarząd Województwa nie patrzył na to, że dyrektor Chrobak wspaniale rozwijała szpital, podnosząc standardy opieki okołoporodowej, że szpital był wychwalany przez pacjentki, a lekarze z całej Polski przyjeżdżali do szpitala uczyć się leczenia endometriozy. Czy w Polsce ma liczyć się jedynie możliwość zabijania nienarodzonych dzieci na kwitek od psychiatry? – komentuje decyzję Zbigniew Kaliszuk.
Kaliszuk jest wiceprezesem fundacji Grupa Proelio, który przygotował apel do marszałka województwa Pawła Gancarza w obronie dyrektor Agnieszki Chrobak. Pod apelem podpisało się ponad 25 tysięcy osób i został on doręczony na ręce samego marszałka.
Dyrektor szpitala odwołana za poglądy
Jarosław Rabczenko, Wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego poinformował, że Zarząd Województwa odwołał dr inż. Agnieszkę Chrobak ze stanowiska Dyrektora wrocławskiego szpitala na Brochowie. Marszałek nie ukrywał, że o tym kroku zdecydowały względy światopoglądowe. Przeciwko zwolnieniu dyrektor protestuje 25 tysięcy osób, które podpisały się pod apelem do Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Dyrektor Specjalistycznego Szpitala im. A. Falkiewicza we Wrocławiu, dr inż. Agnieszka Chrobak, została odwołana ze stanowiska za to, że nie zgodziła się na zabicie dziecka w szpitalu na podstawie zaświadczenia od psychiatry oraz sprowadziła relikwie bł. rodziny Ulmów do szpitalnej kaplicy.
- Wobec dr Agnieszki Chrobak od początku marca prowadzona była nagonka medialna. "Gazeta Wyborcza" a w ślad za nią inne proaborcyjne media opublikowały całą serię atakujących i wręcz wyszydzających ją artykułów, w których jako coś skandalicznego przedstawiano sprowadzenie relikwii błogosławionej rodziny Ulmów do szpitalnej kaplicy oraz niewykonanie przez szpital aborcji - mówi Kaliszuk.
"Decyzja absolutnie skandaliczna"
Jak podkreśla, decyzja zarządu jest absolutnie skandaliczna, a województwo dolnośląskie jest niechlubnym liderem aborcyjnych statystyk w Polsce i można znaleźć w nim wiele szpitali, w których bez problemu można zabić nienarodzone dziecko. - Przykre, że nie pozwala się na funkcjonowanie choć jednego szpitala, w którym szanuje się życie nienarodzonych dzieci i w którym kobiety mogą mieć pewność, że ich dziecko zostanie zawsze potraktowane z należnym szacunkiem i godnością, i nie będą czuć dyskomfortu wynikającego z tego, że w sali obok może być zabijane dziecko takie jak ich własne. Tyle się mówi o „prawie wyboru” – a co z „prawem wyboru” dla kobiet nie popierających aborcji? – pyta Zbigniew Kaliszuk.
- Przykre też, że Zarząd Województwa nie patrzył na to, że dyrektor Chrobak wspaniale rozwijała szpital, podnosząc standardy opieki okołoporodowej, że szpital był wychwalany przez pacjentki, a lekarze z całej Polski przyjeżdżali do szpitala uczyć się leczenia endometriozy. Czy w Polsce ma liczyć się jedynie możliwość zabijania nienarodzonych dzieci na kwitek od psychiatry? – dodaje.
Tu kobiety chcą rodzić, ale to się nie liczy
- W naszej petycji odnieśliśmy się do medialnych zarzutów i pokazaliśmy ich absurdalność. Zarazem chcieliśmy zadać kłam narracji „Gazety Wyborczej”, która przekonywała, że pacjentki szpitala i mieszkanki Wrocławia chciałyby, aby dyrektor Chrobak została odwołana. Jest to nieprawda. Świadczy o tym nie tylko liczba podpisów pod naszą petycją, ale przede wszystkim to, że coraz więcej kobiet wybiera ten szpital na miejsce urodzenia swojego dziecka oraz doskonałe recenzje ze strony wielu pacjentek. Wicemarszałek Jarosław Rabczenko zadeklarował, że chce zwrócić szpital pacjentom. W rzeczywistości on chce go im odebrać i podarować środowisku aborcyjnemu - podsumowuje Zbigniew Kaliszuk.
Autorzy petycji zwracają uwagę, że stawiane wobec dyrektor szpitala zarzuty na tle religijnym są absurdalne i stoją w sprzeczności z obowiązującym prawem. W szpitalu im. A. Falkiewicza nikt nie narzuca przekonań religijnych pacjentom: nie zmusza się ich do chodzenia do szpitalnej kaplicy, nie uzależnia leczenia od jakichkolwiek kwestii religijnych. - Możliwość modlitwy przy relikwiach rodziny Ulmów jest bardzo cenna dla wierzących pacjentek szpitala. Dlaczego czymś oburzającym ma być umożliwienie im tego, jeśli w żaden sposób nie wpływa to na pacjentki niewierzące? – zapytują.
W tych przypadkach szpital nie ma obowiązku wykonania aborcji
Przekonują również, że zarzutem wobec szpitala nie powinno być też to, że w ostatnich dwóch latach nie dokonano w nim aborcji oraz fakt, że Dyrektor Chrobak sprzeciwiła się dokonaniu aborcji na podstawie zaświadczenia wystawionego przez psychiatrę. Zwracają uwagę, że dopuszczalność aborcji na podstawie stwierdzenia "zagrożenia zdrowia psychicznego" jest przedmiotem sporu nawet w środowisku psychiatrów.
„Szpitale nie mają prawnego obowiązku wykonywania aborcji w innych sytuacjach niż zagrożenie życia lub zagrożenie ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia kobiety. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 7 października 2015 r. sygn akt K 12/14 stwierdził, że konstytucyjna zasada wolności sumienia przysługuje także Dyrektorom Szpitali. (…) Wytyczne Minister Zdrowia Izabeli Leszczyny nie są źródłem prawa. Tym jest Konstytucja i ustawy, a one zapewniają prawną ochronę życia. Minister nie jest też władny dokonywać wykładni prawa – to robi Trybunał Konstytucyjny i sądy. Zgodnie ze stałym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego (1997, 2004, 2008, 2020) wyjątki od prawnej ochrony życia, muszą być interpretowane ściśle. Zagrożenie zdrowia musi być realne i poważne. W innym przypadku, a w szczególności wykonywania aborcji na podstawie zagrożenia zdrowia psychicznego prowadziłoby to de facto do aborcji na życzenie, co już w 1997 r. Trybunał uznał za sprzeczne z Konstytucją” – czytamy.
KAI / mł
Skomentuj artykuł