Vilanova dziękuje Barcelonie i kibicom
(fot. PAP/EPA/ALBERTO ESTEVEZ)
PAP / mh
To było pięć wspaniałych lat" - napisał w liście otwartym do piłkarzy, pracowników klubu i kibiców Tito Vilanova, który w piątek z powodu kłopotów zdrowotnych zrezygnował z funkcji trenera Barcelony.
"To jest moment, w którym muszę zmienić moje życie zawodowe, by całą energię i wysiłek skierować na leczenie. Nie jest łatwo zostawić tak wyjątkową grupę piłkarzy, współpracowników i przyjaciół, z którymi dzieliłem wiele niezapomnianych wrażeń. Dziękuję wszystkim" - dodał 44-letni szkoleniowiec, którego list opublikowano na stronie internetowej klubu.
Zaznaczył również, że zawsze mógł liczyć na wsparcie kibiców, także w ciężkich momentach.
Wyraził nadzieję, że ze strony mediów będzie mógł teraz liczyć na uszanowanie prywatności. "To trudny czas dla mnie i mojej rodziny" - podkreślił.
Wyjaśnił też przyczyny nagłej i niespodziewanej rezygnacji, którą ogłosił w piątek.
"Lekarze poinformowali mnie, że kuracji, której muszę się poddać, nie uda się pogodzić z codzienną pracą trenera" - zaznaczył i dodał, że postara się pomóc klubowi i zespołowi, ale w innej roli niż do tej pory.
Vilanova z Barceloną związany jest od 2007 roku. Przez pięć lat pełnił funkcję asystenta Josepa Guardioli, a w czerwcu 2012 został jego następcą. Pod jego wodzą "Barca" wywalczyła w minionym sezonie mistrzostwo Hiszpanii.
Po raz pierwszy nowotwór ślinianki zdiagnozowano u niego w 2011 roku. Wtedy po trzech tygodniach od operacji wrócił do pracy. W grudniu ubiegłego roku, gdy już samodzielnie prowadził "Dumę Katalonii", na kilka tygodni jego obowiązki musiał przejąć asystent Jordi Roura, bowiem u Vilanovy stwierdzono nawrót choroby. Ponownie przeszedł zabieg, a następnie ponad dwa miesiące leczył się w Nowym Jorku, po czym w marcu powrócił do ojczyzny i prowadzenia drużyny. W piątek ogłosił, że nie może kontynuować pracy.
Nazwisko jego następcy nie jest jeszcze znane. Po ogłoszeniu informacji o rezygnacji Vilanovy, Barcelona zrezygnował z przyjazdu do Polski na zaplanowany na sobotni wieczór towarzyski mecz w Gdańsku z tamtejszą Lechią. Być może 22-krotny mistrz Hiszpanii przyjedzie nad Bałtyk pod koniec lipca. (PAP)
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł