Węgry obiecują utrzymanie deficytu w ryzach
Węgry nie zmienią przewidzianej wysokości deficytu budżetowego na ten rok, uzgodnionej z międzynarodowymi pożyczkodawcami - oświadczył w poniedziałek minister gospodarki Gyoergy Matolcsy.
Matolcsy oświadczył w telewizji CNBC, że w ubiegłym tygodniu doszło do błędów w przekazywaniu informacji, a "Węgry ewidentnie nie są Grecją".
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi przedstawicieli własnego rządu. Rzecznik premiera Węgier Peyer Szijjarto powiedział w piątek, że szanse kraju na uniknięcie greckiego scenariusza są nikłe. Dzień wcześniej wiceszef rządzącego Fideszu Lajos Kosa oznajmił, że Węgry są bliskie bankructwa. Źródła rządowe ostrzegały też, że nie da się wykluczyć, iż deficyt budżetowy wzrośnie w tym roku do 7,5 proc. PKB.
Obawy przed spełnieniem się tych prognoz spowodowały w piątek spadek kursu euro wobec dolara do poziomu najniższego od 4 lat. Indeks giełdy budapeszteńskiej obniżył się o 3,3 proc., a forint stracił na wartości w stosunku do euro 2 proc., spadając do najniższego poziomu w roku.
- Będziemy się w tym roku trzymać poziomu deficytu wysokości 3,8 proc. Został on uzgodniony z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i UE oraz zaakceptowany przez węgierski rząd, nie ma więc w tej kwestii żadnych wątpliwości - zapewnił minister.
- Z jednej strony zdecydowanie nie ma potrzeby wprowadzania planu oszczędnościowego, z drugiej natomiast nie ma możliwości przyjęcia pakietu stymulacji finansowej. Rząd przyjmie zatem plan działania, obetniemy wydatki budżetowe, a jednocześnie podniesiemy dochody - oznajmił.
Już w sobotę węgierski rząd utworzony przez partię konserwatywną Fidesz podjął próbę uspokojenia obaw międzynarodowych rynków finansowych. - Poprzednie deklaracje dotyczące stanu węgierskiej gospodarki są przesadzone - oświadczył szef gabinetu premiera Mihaly Varga, odpowiedzialny za komisję powołaną do zbadania rzeczywistego stanu węgierskiej gospodarki.
Węgry są jednym z krajów najmocniej dotkniętych kryzysem gospodarczym. W październiku 2008 roku musiały skorzystać z pożyczki międzynarodowej wysokości 20 miliardów euro, uzyskanej od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego i Unii Europejskiej.
Skomentuj artykuł