Andrzej Bargiel zgłosił się do akcji ratunkowej na Latoku I. Wcześniej zjechał z K2, a teraz sam chce pomóc

(fot. Latok I, lian deng / shutterstock)
PAP / pch

Andrzej Bargiel zgłosił swoją dyspozycję do akcji ratunkowej rosyjskiego himalaisty Aleksandra Gukowa, który utknął na północnym filarze szczytu Latok I (7145 m), części Karakorum. Podczas wspinaczki spadł inny Rosjanin Siergiej Glazunow.

Gukow wezwał pomoc nadając sygnał SOS przez telefon satelitarny.

"Potrzebuję pomocy. Muszę być ewakuowany. Siergiej spadł. Zostałem w ścianie bez ekwipunku" - przekazał.

DEON.PL POLECA

Pilot śmigłowca potwierdził, że u podstawy ściany leży bez ruchu ciało mężczyzny.

Oprócz dwójki Polaków do akcji ratunkowej zgłosił się również Niemiec David Goettler. Jak podał portal wspinanie.pl, cała trójka została przetransportowana do bazy pod Latok I, ale warunki atmosferyczne uniemożliwiają podjęcie wspinaczki.

Rozważane są dwie możliwości: dotarcie do Gukowa lub dostarczenie mu z helikoptera sprzętu, dzięki któremu sam zejdzie.

Na niektórych portalach pojawiła się informacja, że do Bargiela zamierza dołączyć Adam Bielecki.

"Nie wiadomo skąd wzięła się ta wiadomość, która też mnie zaintrygowała. Rozmawiałem z Adamem i zaprzeczył, jakoby wyraził taką chęć, a o akcji ratowniczej na Latoku dowiedział się z... mediów. Fakty są takie, że Bielecki z Jackiem Czechem zwijają bazę pod Gaszerbrumami i w piątek mają rozpocząć trekking powrotny do Askole" - powiedział PAP dziennikarz TVN Robert Jałocha.

Na swoim profilu Bielecki również wyraził zdziwienie, że "bierzemy z Jackiem udział w akcji ratunkowej na Latoku. W związku z powyższym informuję, jak w rzeczywistości wygląda sytuacja: dzisiaj rano (26.07.) do naszej mesy przyszedł Herve Barmasse (Włoch) i poinformował nas o kłopotach rosyjskich wspinaczy. Razem z Jackiem zadeklarowaliśmy, że w razie czego oczywiście jesteśmy do dyspozycji.

- W ciągu dnia okazało się, że Herve i David (Goettler - Niemiec) mają lecieć pod Latok, aby ocenić sytuację i szanse ewentualnej pomocy. Niestety, pogoda jest fatalna - chmury i deszcz. Zgodnie ze wspólnymi ustaleniami i zgodnie z planem, póki co, razem z Jackiem pakujemy bazę i jutro rozpoczynamy trekking powrotny. Gdyby była taka potrzeba, to możemy te plany zmienić. Jesteśmy w stałym kontakcie z Davidem i Hervem, którzy z naszej perspektywy podejmują tutaj decyzje. W przyszłości prosimy media o konsultowanie z nami newsów, które nas dotyczą".

Jak podaje portal drytooling.com.pl, mimo ponad 25 prób przebycia 2,5-kilometrowego północnego filaru Latok I, od 1978 roku nikt nie zbliżył się nawet do poziomu 7000 m. Wysokość tę osiągnęła jedynie pierwsza wyprawa na szczyt, w której uczestniczyli Jim Donini, Michael Kennedy, George Lowe i Jeff Lowe. Gukow i Glazunow próbowali przejść filar już w ubiegłym roku.

W niedzielę 22 lipca Bargiel zdobył szczyt K2 (8611 m) i tego samego dnia jako pierwszy na świecie zjechał na nartach do podstawy góry. Natomiast 16 lipca Bielecki stanął na wierzchołku Gaszerbruma II (8035 m). Wraz z nim wspinał się także Czech, a w drugim zespole Kazach Borys Dedeszko i Niemiec Felix Berg, który również dotarł do wierzchołka.

Rosjanie zdobywali szczyt nową, północną drogą, tzw. północnym filarem. Latok I ma wysokość 7145 metrów n.p.m.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Andrzej Bargiel zgłosił się do akcji ratunkowej na Latoku I. Wcześniej zjechał z K2, a teraz sam chce pomóc
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.