Aresztowano handlującą środkami poronnymi

(fot. antenne / flickr.com)
PAP / slo

Tarnobrzeski sąd aresztował kobietę podejrzaną o handel środkami poronnymi - poinformował w piątek PAP rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar. Prokuratura postawiła jej łącznie 39 zarzutów, głównie udzielania pomocy w przerwaniu ciąży.

38-letnia Edyta W. jest drugą osobą zatrzymana w tym śledztwie. W lipcu policja zatrzymała w Bydgoszczy 48-letniego Jerzego K., który na poczcie chciał nadać kilka przesyłek z tabletkami.

Śledztwo wszczęto w lutym 2010 roku, gdy do policji w Stalowej Woli dotarła informacja, że mieszkanka powiatu stalowowolskiego zamówiła przez telefon tabletki wywołujące poronienie. O możliwości zakupu dowiedziała się z ogłoszeń w gazecie.

DEON.PL POLECA

- Policjanci ustalili, że kobieta ze Stalowej Woli jest jedną z kilkuset klientek tego samego człowieka. Mężczyzna ogłaszał się w prasie i internecie, zainteresowanym wysyłał leki poronne - powiedział rzecznik.

Podczas śledztwa ustalono, że z Jerzym K. współpracowała Edyta W. Kobieta została zatrzymana przez rzeszowską policję w swoim domu, w okolicy Bydgoszczy i przewieziona do Rzeszowa. Policjanci zabezpieczyli u niej w domu komputery i telefony komórkowe.

Prokurator przedstawił jej łącznie 39 zarzutów. Najwięcej z nich dotyczy sprzedaży środków poronnych, ale są też zarzuty fałszowania dokumentów i wprowadzania do obrotu leków bez pozwolenia. Jerzemu K. postawiono łącznie 69 zarzutów.

Prokurator prowadzący śledztwo Marek Grela powiedział PAP, że dotychczas ustalono ponad sto kobiet, z całego kraju, które kontaktowały się z podejrzanymi, by kupić tabletki. Na obecnym etapie śledztwa mają status świadków.

Śledztwo, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prowadzi wydział dochodzeniowo - śledczy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Aresztowano handlującą środkami poronnymi
Komentarze (2)
M
Małgorzata
25 listopada 2011, 10:17
Jestem w stanie uwierzyć, że rzecznik policji używa słowa "lek" na określenie wzmiankowanych środków - przecież w jezyku potocznym przyzwyczailiśmy się juz do wszelkich eufemizmów i przekłamań w tej dziedzinie. Ani to lek, ani poronny. W tej sytuacji nieczego nie leczy, więc nie lek. Poronienie jest sytuacją występującą z natury - jeśli analogiczny skutek wywołuje się w sposób sztuczny, to nie jest to poronienie, ale aborcja. To są środki wczesnoabortywne, a nie "środki poronne".
E
elb
25 listopada 2011, 10:01
 zraz, zaraz... lekami? chyba środkami poronnymi