Beatyfikacja ks. J. Popiełuszki w Warszawie

Zobacz galerię
Wysłuchana została modlitwa milionów wiernych, którzy przez 26 lat od jego śmierci nawiedzali grób w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
KAI / PAP / slo

Nad zgromadzonymi powiewały flagi - nie tylko polskie, ale również innych państw, m.in. USA, Kanady i Ukrainy; część osób miała portrety lub chorągiewki z wizerunkiem ks. Popiełuszki. Na licznych transparentach widniały nazwy parafii i miejscowości, z których przybyli wierni; można było na nich przeczytać też m.in. "Zło dobrem zwyciężaj" i "Święty Jerzy Popiełuszko, świętym Jerzym naszych czasów". Na placu zgromadziło się ok. 140 tys. osób.

Ok. godz. 13.40 zakończyła się na pl. Piłsudskiego w Warszawie msza beatyfikacyjna ks. Jerzego Popiełuszki. Teraz procesja z relikwiami ks. Jerzego przejdzie do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.

Przed błogosławieństwem metropolita warszawski, abp Kazimierz Nycz, podziękował m.in. przedstawicielom Episkopatu Polski, biskupom przybyłym z zagranicy, pielgrzymom, a także przedstawicielom Parlamentu Europejskiego, rządu, parlamentarzystom, władzom samorządowym oraz mediom.

Nycz zwrócił się także do osób dotkniętych powodzią zapewniając ich, że zgromadzeni na pl. Piłsudskiego pamiętają o nich i będą pamiętać o pomocy dla nich.

Przed zakończeniem mszy na telebimach wyemitowano słowa papieża Benedykta XVI o ks. Popiełuszce, które wygłosił on do Polaków z Cypru, gdzie przebywa z pielgrzymką. "Serdeczne pozdrowienie kieruję do Kościoła w Polsce, który dziś raduje się wyniesieniem na ołtarze księdza Jerzego Popiełuszki". "Jego ofiarna posługa i męczeństwo są szczególnym znakiem zwycięstwa dobra nad złem. Niech jego przykład i wstawiennictwo budzi gorliwość kapłanów i rozpala miłość wiernych"- powiedział o ks. Popiełuszce Benedykt XVI.

Wraz z abp. Amato Mszę beatyfikacyjną na Placu Piłsudskiego koncelebrowali Episkopat Polski i hierarchowie z zagranicy – w tym m.in. kard. Wiliam Levada, prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Obecna jest także Marianna Popiełuszko, matka beatyfikowanego dziś kapłana-męczennika.

W Mszy św. uczestniczyli m.in. przedstawiciele świata polityki, w tym przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Jerzy Buzek, posłowie i senatorowie, kandydaci na urząd prezydenta RP Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński.

Wprowadzając w obrzęd beatyfikacji abp Nycz w krótkich słowach, zwracając się do delegata Ojca Świętego, poprosił Benedykta XVI o „włączenie w poczet błogosławionych Czcigodnego Sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki”. Następnie arcybiskup warszawski przedstawił życiorys ks. Popiełuszki, prezentujący koleje jego życia i męczeństwa. Abp. Nyczowi towarzyszyli postulatorzy procesu beatyfikacyjnego - ks. dr Tomasz Kaczmarek i o. dr Gabriel Bartoszewski OFMCap.

Następnie formułę beatyfikacyjną w postaci listu apostolskiego Benedykta XVI przekazał najpierw w języku łacińskim prefekt Kongregacji ds. Kanonizacyjnych abp Angelo Amato, a w języku polskim odczytał ją abp Kazimierz Nycz. Ojciec Święty potwierdził w liście, że spełniając życzenie arcybiskupa warszawskiego i licznych braci w biskupstwie, za radą Kongregacji ds. Kanonizacyjnych, zezwala „aby odtąd Czcigodnemu Słudze Bożemu Jerzemu Popiełuszce, prezbiterowi i męczennikowi (...) przysługiwał tytuł Błogosławionego”.

W formule beatyfikacyjnej stwierdzono także, że święto ks. Popiełuszki będzie obchodzone 19 października, w dniu narodzin kapłana-męczennika.

Następnie chór wykonał uroczyste „Alleluja” oraz odsłonięty został obraz beatyfikacyjny ks. Jerzego, namalowany przez Zbigniewa Kotyłłę. Po chwili do prezbiterium weszła procesja z relikwiami, której towarzyszyła Marianna Popiełuszko i ks. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki.

Relikwie nieśli diakoni ubrani w dalmatyki w kolorze czerwonym (na znak męczeństwa beatyfikowanego) w otoczeniu osób niosących kwiaty i świece.

Abp Amato zamienił kilka słów z Marianną Popiełuszką, a następnie oddał cześć relikwiom, które zostały złożone na niewielkim postumencie pod obrazem ks. Jerzego. Chór zaintonował pieśń „Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj”.

Mszę koncelebruje około 100 biskupów i 1600 kapłanów z kapłanów z kraju i zagranicy. Obecna jest matka ks. Jerzego Marianna Popiełuszko, która przed rozpoczęciem mszy św. poprowadziła modlitwę różańcową. Na uroczystości przyjechało ponad 3000 księży, obecny jest kard. Wiliam Levada prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Na pl. Piłsudskiego obecnych jest około 250 tys. osób. Wśród nich znajdują się m.in. parlamentarzyści, przedstawiciele innych wyznań, samorządowcy, rektorzy wyższych uczelni, przedstawiciele ruchów i organizacji katolickich, "Solidarności", wojsko i policja.

Kochana mamo księdza Jerzego!

Kochana mamo księdza Jerzego, dziękujemy za syna, kapłana i męczennika – tymi słowami abp Kazimierz Nycz, zwrócił się do uczestniczącej w uroczystościach beatyfikacyjnych kapelana „Solidarności” jego matki Marianny Popiełuszko. Uczestnicy Mszy powstali z miejsc i nagrodzili matkę kapłana długą owacją.

Metropolita warszawski powiedział, że wysłuchana została modlitwa milionów wiernych, którzy przez 26 lat od jego śmierci nawiedzali grób w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu i modlili się o jego beatyfikację. Przypomniał, że proces beatyfikacyjny rozpoczęty na szczeblu diecezjalnym w 1997 roku został ukończony w Rzymie 19 grudnia minionego roku dekretem Ojca Świętego o męczeństwie sługi Bożego.

Gaude Mater Polonia! Ciesz się matko Polsko! Ciesz się Warszawo! – wołał abp Nycz, podkreślając, że „przeżywamy dziś wielki dzień w historii archidiecezji warszawskiej, Kościoła w Polsce i całej naszej Ojczyzny. Oto z woli Piotra naszych czasów, papieża Benedykta XVI zostanie włączony do grona błogosławionych sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko, polski kapłan i męczennik”.

Metropolita warszawski powiedział również, że dzisiejsza beatyfikacja wpisuje się w III Dzień Dziękczynienia obchodzony w Warszawie i Wilanowie „a dzięki życzliwości księży biskupów także w parafiach całej Polski”. - W ten sposób dziękujemy Bożej Opatrzności za odzyskaną wolność za Konstytucję 3 maja, za Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego. Dla tego narodowego dziękczynienia wznosimy w Wilanowie Świątynię Bożej Opatrzności Bożej.

Dzisiaj w sposób szczególny dziękujemy za wyniesienie na ołtarze ks. Jerzego Popiełuszki – podkreślił hierarcha, po czym poprosił papieskiego delegata abp. Angelo Amato o przewodniczenie Mszy św. i obrzędom beatyfikacji.

Abp Amato: On zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi

Dzisiejsza beatyfikacja jest godnym zapamiętania dniem radości dla waszego narodu – powiedział abp Angelo Amato, w homilii podczas Mszy św. beatyfikacyjnej ks. Jerzego Popiełuszki na Placu Piłsudskiego w Warszawie. „On zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi” – dodał watykański hierarcha, kreśląc sylwetkę nowego polskiego męczennika.

Prefekt Kongregacji ds. kanonizacyjnych ze wzruszeniem wspominał swoje kilkakrotne wizyty w muzeum ks. Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie. „Potwornie zeszpecona twarz tego łagodnego kapłana była podobna do ubiczowanego i upokorzonego oblicza ukrzyżowanego Chrystusa, które utraciło piękność i godność” – przyznał.

Watykański hierarcha powiedział, że dziś „w obliczu odradzających się prześladowań skierowanych przeciwko Ewangelii i Kościołowi”, tym ponadczasowym przesłaniem, jakie musi rozbrzmiewać w naszych sercach, jest fakt, iż „nowy Błogosławiony był kapłanem i męczennikiem, wytrwałym oraz niestrudzonym świadkiem Chrystusa: on zło dobrem zwyciężył, aż do przelania krwi”.

Zastanawiając się, co było powodem tej wielkiej zbrodni, abp Amato powiedział, że jedynie to, iż ks. Jerzy był „wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy, podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni”. I to właśnie dlatego rozpętał się przeciw niemu „niszczący gniew wielkiego kłamcy, nieprzyjaciela Boga i ciemiężcy ludzkości, tego, który nienawidzi prawdy i szerzy kłamstwo”.

Dodał, że „Ksiądz Jerzy nie uległ pokusie, by żyć w tym obozie śmierci”. Ponadto ”przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość oraz miłość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana”.

„Dlatego ten bezbronny kapłan był śledzony, prześladowany, aresztowany, torturowany a ostatecznie brutalnie związany i, choć jeszcze żył, został wrzucony do wody. Jego oprawcy, którzy nie mieli najmniejszego szacunku dla życia, z pogardą odnosili się nawet do śmierci. Porzucili go, jak niektórzy porzucają martwe zwierzę” – mówił abp Amato.

Kaznodzieja przypomniał, że wiara ks. Jerzego miała silny wpływ na innych. Bardzo często jego spotkania z ludźmi stawały się okazją do modlitwy. „Była też niezłomna i promieniowała w środowiskach oraz w osobach, które spotykał. Nie była w nim czymś dodatkowym, uzupełniającym, lecz stawała się miarą wszystkich jego czynów”.

Abp Amato przypomniał, że sam ks. Jerzy mówił: „Chrześcijaninowi nie może wystarczyć jedynie potępienie zła, kłamstwa, nikczemności, przemocy, nienawiści, zniewolenia; on sam musi być autentycznym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości”.

Zwracając się do obecnej przed ołtarzem Matki ks. Jerzego, Marianny, powiedział, że „nie wystarczyłoby łez wszystkich polskich matek, aby załagodzić taki ból i mękę”, jaką była śmierć tego kapłana.

Dalej kaznodzieja podkreślił, że ofiara młodego kapłana nie była porażką, gdyż jego oprawcy nie byli w stanie, „nie mogli uśmiercić Prawdy”.

Wysłannik Ojca Świętego powiedział, że „dzisiejsza beatyfikacja jest godnym zapamiętania dniem radości dla waszego narodu”. Dodał, że ta beatyfikacja jest „wielkim darem dla wielkiego narodu, którego księga świętości wzbogaca się o kolejną szczególną kartę”.

„Teraz również wieść o beatyfikacji Księdza Popiełuszki roznosi się z Polski na cały Kościół i na cały świat jak zapach wonnego kadzidła” – dodał.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że wielką mocą, dającą silę temu młodemu kapłanowi był Jezus Chrystus, obecny w Eucharystii. Przypomniał, że kiedy ks. Popiełuszko był w wojsku, to szczególnie cierpiał z powodu niemożności przyjmowania tego sakramentu. Bywało i tak, że podstępem zdobywał przepustkę, aby udać się do pobliskiego kościoła i przyjąć Komunię św.

 

„W obliczu religijnych prześladowań, Eucharystia była dla niego boskim pokarmem, który umacniał go w dawaniu świadectwa wierze” – powiedział.

Przypomniał też jego ewangeliczne świadectwo miłości, nawet wobec prześladowców. Zacytował słowa ks. Jerzego z ostatniej odprawianej przezeń Mszy św. W Bydgoszczy, 19 października 1984 r.: „Módlmy się byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”.

Delegat papieża przyznał, że „takie jest przesłanie, które nasz błogosławiony Męczennik przekazuje nam właśnie dzisiaj”. Bowiem „chrześcijanin przeżywa jako „błogosławieństwo” ubóstwo, smutek, niesienie pokoju oraz prześladowania”.

Następnie ukazał osobę nowego błogosławionego jako wzór dla kapłanów, szczególnie w obecnie obchodzonym przez Kościół Roku Kapłańskim.

„Dzisiaj, na zakończenie Roku Kapłańskiego, święta Matka Kościół przedstawia postać nie tylko wzorowego księdza, ale również heroicznego świadka piękna i prawdy Ewangelii Jezusa” – powiedział.

„Zło, niosące ze sobą przemoc, jest znakiem słabości i bezużyteczności. Natomiast dobro zwycięża i rozszerza się siłą swojej słodyczy, współczucia i miłości” powiedział kaznodzieja.

Dodał, że „ustroje polityczne przemijają tak jak letnie burze, pozostawiając jedynie zniszczenia, podczas gdy Kościół wraz ze swoimi synami pozostaje, aby wspomagać ludzkość darem nieograniczonej miłości”.

Abp Amato: ks. Jerzy domagał się wolności sumienia

Ks. Jerzy przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana - podkreślił delegat Benedykta XVI abp Angelo Amato w homilii wygłaszanej podczas beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki.

Abp Amato przewodniczy mszy beatyfikacyjnej ks. Jerzego na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Polskie tłumaczenie jego homilii odczytuje sekretarz KEP bp Stanisław Budzik.

Jak przypomniał wysłannik papieża Benedykta XVI, ks. Jerzy nie uległ pokusie, by żyć w komunistycznym "obozie śmierci". "Przy pomocy jedynie duchowych środków, takich jak prawda, sprawiedliwość oraz miłość, domagał się wolności sumienia obywatela i kapłana. Lecz zgubna ideologia nie znosiła światła prawdy i sprawiedliwości. Dlatego ten bezbronny kapłan był śledzony, prześladowany, aresztowany, torturowany a ostatecznie brutalnie związany i, choć jeszcze żył, został wrzucony do wody. Jego oprawcy, którzy nie mieli najmniejszego szacunku dla życia, z pogardą odnosili się nawet do śmierci. Porzucili go, jak niektórzy porzucają martwe zwierzę. Jego ciało zostało odnalezione dopiero po dziesięciu dniach" - podkreślił abp Amato.

"Co było powodem tak wielkiej zbrodni? Czy ks. Jerzy był może przestępcą, mordercą, a może terrorystą? Nic z tych rzeczy. ks. Popiełuszko był po prostu wiernym katolickim kapłanem, który bronił swojej godności jako sługi Chrystusa i Kościoła oraz wolności tych, którzy, podobnie jak on, byli ciemiężeni i upokorzeni. Ale religia, Ewangelia, godność osoby ludzkiej, wolność nie były pojęciami zgodnymi z ideologią marksistowską" - dodał.

Watykański hierarcha podkreślił też, że "w tamtych latach, jak zdarzało się niekiedy w historii, na dużym obszarze Europy, światło rozumu zostało przyćmione ciemnością, a dobro zastąpione złem".

Związkowcy, górnicy i hutnicy przynieśli dary do ołtarza

Związkowcy z „Solidarności”, przedstawiciele służby zdrowia, górników i hutników zanieśli w procesji dary do ołtarza. Na placu Piłsudskiego w Warszawie trwa Msza św. beatyfikacyjna ks. Jerzego Popiełuszki, w której bierze udział - według szacunków policji 150 tys. osób. Składane dary były wyrazem wdzięczności za beatyfikację kapłana-męczennika.

Jako pierwsi do ołtarza w procesji z darami podeszli przedstawiciele Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, którzy ofiarowali kielich mszalny. Następnie podeszli przedstawiciele służby zdrowia, z haftowanym ornatem.

Przedstawiciele służb czuwających u grobu ks. Jerzego Popiełuszki przynieśli ozdobną świecę natomiast górnicy - figurę Serca Pana Jezusa a górnicy z Piekar Śląskich figurę św. Barbary wykonaną z węgla.

Przedstawiciele Szkoły Głównej Służby Pożarniczej oraz Straży Pożarnej ofiarowali dzwon w hołdzie ks. Jerzemu, jako symbol gotowości w niesieniu pomocy bliźnim.

Szaty liturgiczne, ozdoby podhalańskie i oscypki złożyli w darze ubrani w stroje góralskie przedstawiciele starostwa i Związku Podhalan Powiatu Tatrzańskiego. Natomiast delegaci pracowników Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecina przynieśli księgi liturgiczne: mszał, ewangeliarz i lekcjonarze.

Przedstawiciele rodzinnej parafii ks. Jerzego w Suchowoli ofiarowali kielich i puszkę na komunikanty. Natomiast przedstawiciele samorządów województwa kujawsko-pomorskiego złożyli w darze witraż przedstawiający drogę męczeństwa bł. ks. Jerzego na Kujawach i Pomorzu.

Procesji z darami towarzyszyła pieśń pt. „Święta Boża Opatrzności” autorstwa ks. Marka Przybylskiego, z muzyką Krzysztofa Kusiel-Moroza w wykonaniu połączonych chórów pod dyrekcją kompozytora.

Na pl. Piłsudskiego modlono się za sprawców śmierci ks. Jerzego

Podczas Mszy beatyfikacyjnej ks. Jerzego Popiełuszki modlono się m.in. za sprawców śmierci kapelana ludzi pracy, „aby zmarłym Bóg okazał swoje miłosierdzie a żyjącym dał łaskę nawrócenia”.

Wśród intencji modlitewnych znalazła się i taka „aby także w dzisiejszych czasach krew chrześcijan stała się zasiewem nowych świadków Chrystusa”.

Nie zabrakło także wezwania modlitewnego za Ojczyznę „przechodzącą przemiany kulturowe i ekonomiczne, doświadczoną bolesnymi wydarzeniami ostatniego czasu”. Uczestnicy liturgii modlili się, aby pozostawała wierna wartościom, o które walczył i za które oddał życie ks. Jerzy.

Modlono się za świat pracy i środowiska, z którymi związany był kapłan-męczennik, aby nowy patron wspierał ich i uczył prawego życia w wierności Bogu i Ojczyźnie.

Uczestnicy Mszy św. modlili się także, aby „wpatrzeni w nowego Błogosławionego umieli zło dobrem zwyciężać”.

Na placu zgromadziło się ok. 140 tys. osób

W sumie uroczystości beatyfikacyjne - mszę a następnie kilkugodzinną procesję z relikwiami ks. Jerzego do Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie - zabezpiecza ok. tysiąc funkcjonariuszy.

Policjanci są m.in. na trasach wjazdowych do Warszawy i w centrum miasta, gdzie trwają obecnie uroczystości. Od wczesnych godzin rannych kierują przyjeżdżających na specjalnie wyznaczone parkingi.

Tysiące osób uczestniczy w procesji z relikwiami ks. Jerzego Popiełuszki, która wyruszyła z pl. Piłsudskiego w Warszawie. Potrwa ona kilka godzin i zakończy się przy Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.

Od pl. Piłsudskiego - Traktem Królewskim do Pól Wilanowskich

Dwunastokilometrowa trasa wiedzie od pl. Piłsudskiego - Traktem Królewskim do Pól Wilanowskich. Na poszczególnych odcinkach relikwie i obraz beatyfikacyjny namalowany przez lubelskiego artystę Zbigniewa Kotyłło będą niesione przez przedstawicieli różnych środowisk oraz parafii.

Pierwszy odcinek prowadzi bp Piotr Jarecki, drugi - bp Tadeusz Pikus, trzeci - ks. Maciej Zieliński, a czwarty - abp Kazimierz Nycz. Procesja dotrze na Pola Wilanowskie po godz. 18, gdzie zakończy się nabożeństwem przed Świątynią i wprowadzeniem relikwie relikwii do Panteonu Wielkich Polaków. W przyszłości będą umieszczone w jednej z czterech kaplic górnego kościoła - w kaplicy męczenników.

Relikwie ks. Jerzego dotarły do Wilanowa w procesji, która przeszła ulicami miasta dwunastokilometrową trasą z pl. Piłsudskiego. Prowadzili ją kolejno - bp Piotr Jarecki, bp Tadeusz Pikus, ks. Maciej Zieliński i abp Kazimierz Nycz. Na poszczególnych odcinkach relikwie, złożone w szklanej szkatule, i obraz beatyfikacyjny namalowany przez lubelskiego artystę Zbigniewa Kotyłłę niosły osoby reprezentujące różne środowiska i parafie.

W procesji szły dziesiątki pocztów sztandarowych, m.in. organizacji związkowych, zakładów pracy - w tym górników i hutników, samorządów oraz drużyn harcerskich. W kolumnie podążała orkiestra, za nią ulicą i chodnikami po obu stronach jezdni postępowali wierni. Wielu uczestników spontanicznie śpiewało pieśni religijne i modliło się. We wszystkich kościołach mijanych przez procesję biły dzwony.

W Wilanowie procesję przywitano oklaskami. Metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz porównał ją do powrotu do stolicy relikwii św. Andrzeja Boboli, przed II wojną światową (w czerwcu 1938) r. Abp Nycz ocenił, że liczba osób, które wytrwale szły w procesji, świadczy o ich wierze. "Błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko chwycił nas za serca" - mówił.

Według szacunków Centrum Opatrzności Bożej, w procesji z placu Piłsudskiego wyruszyło ok. 100 tys. osób, na Pola Wilanowskie dotarło ok. 15 tys. wiernych.

"Chciałbym was prosić, żebyście byli przywiązani do osoby nowego błogosławionego, ale także do tego miejsca, do wotum narodu - Świątyni Opatrzności Bożej" - wzywał abp Nycz. Metropolita poinformował, że 13 czerwca odbędzie się archidiecezjalne dziękczynienie za beatyfikację ks. Popiełuszki; w kościele św. Stanisław Kostki odprawiona zostanie msza.

Prymas-senior kard. Józef Glemp przypomniał, że ks. Popiełuszko bronił Kościoła "przed ówczesnymi naciskami przeciwko wolności". Jak podkreślał, jego relikwie spoczną wśród innych, którzy "rozsławili imię Polski".

Panteon Wielkich Polaków znajduje się w dolnej części Świątyni Opatrzności. Umieszczono w nim symboliczny grób papieża Jana Pawła II. Pochowani są tam m.in.: ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, pierwszy po 1989 r. minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski, poeta ks. Jan Twardowski.

Atmosfera przed świątynią opatrzności przypominała w ciągu dnia rodzinny piknik. Wszystko za sprawą tego, że beatyfikacja ks. Popiełuszki zbiegła się w tym roku z obchodami Święta Dziękczynienia. Na ulicy obok kościoła rozstawione były namioty i stoiska. Na najmłodszych czekało miasteczko zabaw, gry edukacyjne i warsztaty, podczas których przedszkolaki mogły poznać historię pierwszej papieskiej pielgrzymki do Polski i symbolicznie pokonać jej trasę miniaturowym papamobilem.

Wśród osób, które uczestniczyły wieczorem w nabożeństwie w Wilanowie byli nie tylko ci, którzy przyszli z procesją. Osobno dotarło tam wielu rodziców z małymi dziećmi, sporo osób starszych, a także niepełnosprawni i ich opiekunowie. Wyposażeni w składane krzesełka i koce, wzmocnieni jedzeniem ze stoisk i przyniesionym prowiantem, spokojnie zajmowali miejsca na trawnikach, ulicach i chodnikach.

Nad zgromadzonymi powiewały flagi - nie tylko polskie, ale również innych państw, m.in. USA, Kanady i Ukrainy; część osób miała portrety lub chorągiewki z wizerunkiem ks. Popiełuszki. Na licznych transparentach widniały nazwy parafii i miejscowości, z których przybyli wierni m.in. Sieradz, Łódź, Siedlce, Ostrołęka, Nysa i Golub Dobrzyń; można było na nich przeczytać też m.in. "Zło dobrem zwyciężaj" i "Święty Jerzy Popiełuszko, świętym Jerzym naszych czasów".

"To być może jedyna taka uroczystość w życiu, dlatego musiałam tu być. Mam nadzieję, że doczekam beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II" - powiedziała PAP Elżbieta Sobierajska, która na uroczystości do stolicy przyjechała z Woli Krzysztoporskiej w woj. łódzkim; towarzyszyła jej mama Irena oraz sąsiadka. Jak mówiła, uczestniczą w uroczystościach, by oddać hołd ks. Popiełuszce.

W kolejce do miejsca, gdzie spoczęły relikwie nowego błogosławionego, ustawiła się wieczorem kilkusetosobowa kolejka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Beatyfikacja ks. J. Popiełuszki w Warszawie
Komentarze (7)
A
ada
7 czerwca 2010, 19:04
uczciwość, skromność i niezłomność to cechy bł.ks.Jerzego Popiełuszki, te cechy posiada Jarosław, natomiast nie posiada ich większość kandydatów na prezydenta na czele z Bronisławem, ludzie to dobrze wiedzą i mają prawo wypowiedzieć to publicznie, mają prawo żądać prawdy, dość nasłuchaliśmy się i dalej słyszymy bezkarne opluwania, opieszałość w wykrywaniu prawdy, odrywanie społeczeństwa od Boga, usuwanie krzyży nocą i nie nocą, służalczość wobec wrogów przez partię rządzącą PO, weszli do władzy przez poparcie kościoła a teraz walczą z kościołem, to jest uczciwość???
Jadwiga Krywult
7 czerwca 2010, 18:08
"Kościół to nie polityka..." tak zabójcy księdza Jerzego tłumaczyli swój czyn...!!! Działalność ks. Jerzego to nie była polityka, a transparenty jak ten powyżej to polityka.
Stanisław Miłosz
7 czerwca 2010, 17:36
Beatyfikacja to nie spot polityczny. Dajcie ludziom w czasie takiego święta odpocząć od polityki.O tak. Celnie ujął to re. Michalkiewicz:Przy tej okazji wygłaszane są homilie. O polityce, ma się rozumieć, nie ma w nich ani słówka, żeby nie narazić się na gniew pana redaktora Adama Michnika, który w przeciwnym razie obróciłby przeciw „ajatollachom” wszystką złość i złoto starszych i mądrzejszych. Dlatego, podobnie jak kiedyś, za komuny, przemawiające Ekscelencje operują aluzjami.iW tej sytuacji trudno być zaskoczonym wypowiedzią Jego Ekscelencji [censored], który stanowczo sprzeciwił się próbom „zawłaszczania” księdza Jerzego Popiełuszki, który przecież był „dla wszystkich”. Ooo, tak tak! Zwłaszcza dla konfidentów, co to „bez swojej wiedzy i zgody”, jak np. sławny ksiądz Michał Czajkowski, który właśnie na księdza Popiełuszkę donosił. Ksiądz Jerzy Popiełuszko był również i dla nich. Łakomym kąskiem. A konkretnie Ekscelencji chodziło o to, że dzisiaj „niektóre środowiska” chciałyby skłócić „lud prosty” z „elitami”. No proszę – „z elitami”! Ciekawe kogo konkretnie Ekscelencja miał na myśli; czy „profesora” Władysława Bartoszewskiego, czy pana wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego, czy też lubelskiego nababa, posła Janusza Palikota. Każdy z nich należy do „elit”, jakby dobrali się w korcu maku.iZ kolei JE abp Kazimierz Nycz nawoływał do „jedności” bez podziałów na „my” i „wy” – chociaż z drugiej strony niepodobna nie zauważyć, że taki podział jest koniecznym warunkiem określenia własnej tożsamości. Ekscelencja uściślił, że chodzi mu również o usunięcie podziałów na dwie Polski: „prawdziwą” i „inną”. „Jaką inną”? – pytał retorycznie. Jak to: jaką inną? Przeciwieństwem Polski prawdziwej jest Polska fałszywa – na przykład reprezentowana przez agentów państw trzecich, udających polskich patriotów, a nawet dygnitarzy.
B
babcia
7 czerwca 2010, 16:49
Cezary: w czasie beatyfikacji pierwszą prośbą nas patriotów do tronu Bożego za wstawiennictwem ks.Jerzego była prośba o wybór prezydenta, który nie boi się i nie zakłamuje prawdy, który liczy się z Bogiem i Jego Przykazaniami, który nie schlebia i nie płaszczy się przed naszymi narodowymi wrogami, który walczy o odkłamanie prawdziwej historii, i pragnie zadośćuczynienia rodzinom ofiar ludobójstwa, który pochyla się nad ludźmi pracy, nad biednymi emerytami, który jest autentyczny i prawdziwy, któremu nie przeszkadza krzyż przydrożny, który się nie sprzedaje...który nie odcina dobrych korzeni, który pochodzi z rodziny wiadomej, czytelnej i patriotycznej... dziwi mnie, że ludzie nie modlą się o to i nie żądają prawdy, za którą zginął ks.Jerzy...
J
jagoda
7 czerwca 2010, 08:56
Beatyfikacja to nie spot polityczny. Dajcie ludziom w czasie takiego święta odpocząć od polityki. "Kościół to nie polityka..." tak zabójcy księdza Jerzego tłumaczyli swój czyn...!!!
TB
to był jeden z transparentów
7 czerwca 2010, 06:34
na pewno bardziej zauważony przez ludzi - bo duzy. reakcje spontaniczne ludzi (oklaski, okrzyki) mówia same za siebie - ludzie potrzebuja takiego polityka, który dba o Polske i Polaków a nie tylko o własne interesy
C
Cezary
6 czerwca 2010, 19:28
 Beatyfikacja to nie spot polityczny. Dajcie ludziom w czasie takiego święta odpocząć od polityki.