Dulkiewicz: kochane gdańszczanki i gdańszczanie, dziękuję Wam za godną postawę

(fot. PAP/Tomasz Waszczuk)
PAP / ml

Kochane gdańszczanki i gdańszczanie, dziękuję Wam za godną postawę, wzajemną życzliwość i uśmiech przez ten ostatni tydzień! - napisała w niedzielę w internecie Aleksandra Dulkiewicz pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza.

Dulkiewicz zamieściła wpis na swoim profilu na Facebooku. "Dzisiejsze słońce (niedziela jest w Gdańsku słoneczna - PAP) niesie nadzieję, nie smućmy się, uśmiechnijmy się do siebie! Wierzę, że dobry Pan Bóg, a obok niego w pobliżu nasz prezydent Paweł Adamowicz też się uśmiechają..." - napisała Dulkiewicz.

"Kochane gdańszczanki i gdańszczanie, dziękuję Wam za godną postawę, wzajemną życzliwość i uśmiech przez ten ostatni tydzień!" - dodała też p.o. prezydenta.

Przypomniała również fragment swojego przemówienia, jakie wygłosiła w sobotę w Bazylice Mariackiej w trakcie pogrzebu Pawła Adamowicza. "Róbmy wszystko, żeby być taką wspólnotą, o jakiej marzył nasz prezydent. Bądźmy otwarci, gościnni, szanujmy tych, którzy myślą inaczej, przekonujmy się siłą argumentów, a nie argumentami siły, bądźmy solidarni na co dzień, nie tylko od święta. Żyjmy lepiej ze sobą i dla siebie" - przypomniała.

W ubiegłą niedzielę prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem przez 27-letniego Stefana W. Do zdarzenia doszło na scenie podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec trafił do szpitala, gdzie w poniedziałek po południu zmarł.

W sobotę w Gdańsku odbyły się uroczystości pogrzebowe zamordowanego. Paweł Adamowicz miał 53 lata, prezydentem Gdańska był od 20 lat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dulkiewicz: kochane gdańszczanki i gdańszczanie, dziękuję Wam za godną postawę
Komentarze (1)
21 stycznia 2019, 01:00
Jeżeli Urząd Miasta był organizatorem pogrzebu i jego była decyzja posadzenia prezydenta państwa i premiera w 5 ławce, to słowa "Bądźmy otwarci, gościnni, szanujmy tych, którzy myślą inaczej, przekonujmy się siłą argumentów, a nie argumentami siły, bądźmy solidarni na co dzień, nie tylko od święta. Żyjmy lepiej ze sobą i dla siebie" były zwykła hipokryzją. Takie potraktowanie najważniejszych osób w państwie udowodniło, że Gdańsk to wiocha. Dziwię się, że arcybiskup nie zareagował, bo to było przecież na jego terenie w bazylice. Wstyd.