Eksperci o zmianach w systemie edukacji

(fot. flickr.com/ by Schplook)
PAP / ad

Polska edukacja zmienia się krok po kroku. Według osób związanych z edukacją, zmiany powinny być wprowadzane ponad podziałami politycznymi i przy poparciu społecznym. Trzeba upowszechnić przedszkola, doradztwo zawodowe, a także odbiurokratyzować szkołę.

W połowie października premier Donald Tusk zapowiedział, że w nowym rządzie dojdzie do zmiany na stanowisku ministra edukacji. PAP zapytała osoby związane z edukacją, jaki jest stan polskiej edukacji, co trzeba zmienić, jakie rady mają dla przyszłego ministra edukacji.

Zdaniem dyrektora Instytutu Badań Edukacyjnych Michała Federowicza, polska szkoła zmieniła się w ciągu ostatnich dwudziestu lat i ciągle się zmienia. Zmiany następują ewolucyjnie, krok po kroku. "W ogłoszonym publicznie Raporcie o stanie edukacji 2010. Społeczeństwo w drodze do wiedzy napisaliśmy o tym. Pokazaliśmy mocne i słabe strony polskiej edukacji, napisaliśmy też, że jesteśmy niejako w połowie drogi i co ważniejsze, na dobrej drodze" - powiedział PAP Federowicz.

DEON.PL POLECA

Według niego, współczesna szkoła ma za zadanie zachęcać młodego człowieka do aktywności. "Szkoła ma wyzwalać aktywność młodego człowieka. Ma uprzytomnić mu, że będzie musiał w życiu uczyć się jeszcze wielu, wielu rzeczy, że go to nie ominie, czy tego chce, czy nie. Dlatego lepiej będzie, jak w szkole rozwinie umiejętności pozwalające na dalsze budowanie własnych kompetencji. Dzięki nim będzie mógł odpowiedzieć na wyzwania, jakie go w przyszłości spotkają, których nikt nie jest w stanie teraz przewidzieć" - zaznaczył.

Federowicz uważa także, że w związku ze zmianami demograficznymi i malejącą liczbą uczniów część nauczycieli powinna zająć się kształceniem dorosłych. "Trzeba zainwestować w edukację pozaformalną, elastycznie reagującą na potrzeby rozwojowe, ale przede wszystkim trzeba rozwinąć nowe podejście do dydaktyki, otwarte na nowe technologie. Chodzi o budowę systemu, który jest ciągle otwarty na nowe impulsy płynące ze świata nowych technologii, tak by je wprzęgać w proces dydaktyczny w szkole i poza szkołą. To jest największe wyzwanie" - ocenił.

"Kwestią, która nie podlega żadnym dyskusjom, jest wyrównywanie szans edukacyjnych i to możliwie jak najwcześniej. Mówiąc jak najwcześniej mam na myśli dzieci w wieku trzech, czterech czy pięciu lat. Chodzi o upowszechnienie przedszkoli - odsetek dzieci do nich uczęszczających jest zbyt niski" - podkreślił.

Podkreślił też konieczność rozwinięcia doradztwa zawodowego w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Jego zdaniem, powinno być ono powszechne i obowiązkowe. Wybierając szkołę ponadgimnazjalną i kierunek studiów uczeń określa swoją dalszą drogę życia. "W tej chwili dzieci i młodzież wybierają (...) intuicyjnie, kierując się przede wszystkim modą, wyborem kolegów, lokalizacją szkoły" - ocenił. "Konieczne, wręcz nieodzowne, jest profesjonalne doradztwo" - powiedział Kwiatkowski.

"Konieczne jest też większe powiązanie systemu edukacji z rynkiem pracy, tak by młodzież odpowiednio wcześnie poznała smak i wartość pracy. Aby poznała pracę poprzez praktyki i wolontariat. W ten sposób poznają swoje mocne i słabe strony, przekonają się czy ten kierunek studiów i praca, o której myślą, to faktycznie to, co chcieliby robić w przyszłości. Pomocą też mogą być różne zajęcia pozaszkolne, które powinny uzupełniać ofertę szkolną. Konieczna jest bogata oferta zajęć" - zaznaczył.

Dyrektor LXVII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Warszawie Krzysztof Mirowski zwrócił zaś m.in. uwagę na to, że system edukacji można reformować, ale tylko ponad podziałami politycznymi, uzyskując dla zmian jak najszersze poparcie społeczne: rodziców, nauczycieli.

Radzi on przyszłemu ministrowi edukacji, by był pokornym, bo nikt nie jest nieomylny. "Warto by ministerstwo w swoich działaniach opierało się na rzeczywistych kontaktach z nauczycielami i dyrektorami szkół" - powiedział. "Przekonany też jestem o tym, że lepiej jest zrobić mniej, a dobrze, i w związku z tym nie rzucać słów na wiatr" - dodał. "Po trzecie: wszystkie zmiany trzeba robić z należytym wyprzedzeniem" - wyliczał.

Mirowski zaproponował też odbiurokratyzowanie szkoły, a także zastanowienie się, z czego szkoły są rozliczane. "Jako dyrektor szkoły coraz więcej czasu poświęcam na sprawy związane z różnymi dokumentami. Moi nauczyciele też coraz więcej rzeczy muszą dokumentować" - powiedział.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Eksperci o zmianach w systemie edukacji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.