Katastrofa pociągu w Babach - jest więcej ofiar
Do 84 wzrosła liczba poszkodowanych w piątkowej katastrofie pociągu pasażerskiego w miejscowości Baby w Łódzkiem - poinformowano w sobotę PAP w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi.
W piątek ok. godz. 16.45 wykoleił się pociąg pasażerski TLK relacji Warszawa Wschodnia - Katowice o numerze 14101. Jechało nim ok. 280 pasażerów. Wykoleiła się lokomotywa i cztery wagony. Lokomotywa uderzyła w nasyp. Jeden z wagonów wypadł z torów i przewrócił się. Pozrywana została trakcja elektryczna. Początkowo policja i przewoźnik informowali, że w wyniku wykolejenia pociągu zginęły cztery osoby, a ok. 30 zostało rannych.
Według WCZK liczba poszkodowanych wzrosła do 84 osób, ale wiele z tych osób "na szczęście potrzebowało tylko pomocy ambulatoryjnej". Najwięcej poszkodowanych - 33 osoby - trafiło do szpitala w Piotrkowie Trybunalskim (dziewięć zostało wypisanych), 15 osób przewieziono do szpitala w Tomaszowie Mazowieckim, sześciu do szpitala w Bełchatowie (jedna została wypisana), do szpitala w Brzezinach - 10 pacjentów (siedmiu wypisanych) i dwóch do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Po jednym pacjencie przewieziono do szpitala im. WAM w Łodzi oraz szpitali w Końskich i w Sosnowcu. Do tego ostatniego przetransportowano konduktora pociągu z urazem kręgosłupa.
Jak poinformował dyżurny centrum, w sobotę rozpocznie się podnoszenie przewróconego wagonu. - Dopiero po północy pracujący na miejscu prokuratorzy zakończyli swoje czynności i udostępnili miejsce wypadku odpowiednim służbom. Aby jednak można było rozpocząć akcję podnoszenia składu, trzeba najpierw pospawać szyny, postawić poprzewracane słupy trakcyjne - powiedział PAP.
PKP Intercity uruchomiło dwa alarmowe numery telefonów (42) 205 55 73 oraz 800-022-022 i adres e-mail: infokraj@intercity.pl dla rodzin ofiar i poszkodowanych w katastrofie pociągu Warszawa-Katowice - poinformował przewoźnik na swojej stronie internetowej.
Wieczorem na miejsce katastrofy przyleciał helikopterem premier Donald Tusk. Podkreślił "bardzo dobrą i ofiarną pracę ludzi, którzy natychmiast ruszyli z pomocą" poszkodowanym. Zaznaczył, że nie ma co spekulować co do przyczyn katastrofy i trzeba poczekać na oficjalne oświadczenia Komisji Badania Wypadków Kolejowych". Dodał jednak, że według wstępnych informacji, stan trakcji kolejowej prawdopodobnie nie był przyczyną wykolejenia składu.
Premier spotkał się z ratownikami z grupy ratowniczo-poszukiwawczej Państwowej Straży Pożarnej; podziękował im za wzorowo przeprowadzoną akcję.
Do miejscowości, gdzie doszło do wypadku, przybyła też m.in. minister zdrowia Ewa Kopacz, która spotkała się z poszkodowanymi.
W związku z wypadkiem pociągi dalekobieżne jadące pomiędzy Koluszkami a Częstochową w obu kierunkach kierowane są drogą okrężną przez Łódź, Zduńską Wolę, Magistralę Węglową. Na odcinku Koluszki - Rokiciny - Koluszki oraz Moszczenica - Częstochowa - Moszczenica zostały uruchomione pociągi wahadłowe Przewozów Regionalnych. Natomiast na odcinku Moszczenica - Rokiciny - Moszczenica została uruchomiona autobusowa komunikacja zastępcza.
Skomentuj artykuł