Klich: komisja nie dopełniła obowiązków

(fot. Elcommendante/flickr.com/CC)
PAP / psd

Były akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym płk Edmund Klich uważa, że polska komisja badająca katastrofę smoleńską nie dopełniła swoich obowiązków. Jego zdaniem wraku albo nie zbadano, albo zrobiono to zbyt pobieżnie.

"O ile mi wiadomo, to w ogóle nie badano wraku, a jeżeli badano, to zbyt pobieżnie, bo nie wykryto żadnych śladów materiałów wybuchowych" - powiedział we wtorek PAP E. Klich. "Komisja Millera, mając pełen dostęp do wraku, prawdopodobnie nie zbadała go - stąd wychodzą kolejne sensacje. Uważam, że pod tym względem nie dopełniono obowiązków" - podkreślił.

Według wtorkowej "Rzeczpospolitej" polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak tupolewa, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych. Natomiast tzw. komisja Millera, która badała katastrofę, w opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie napisała, że we wraku samolotu nie stwierdzono śladów detonacji materiałów wybuchowych ani paliwa lotniczego.

E. Klich powiedział PAP, że informacje "Rz" całkowicie go zaskoczyły. Zwrócił uwagę, że Rosjanie nie blokowali ekspertom prokuratury dostępu do wraku. "Czy komisja Millera nie mogła zbadać wraku? Myślę, że mogła to zrobić, tak samo jak prokuratorzy" - ocenił.

Były akredytowany przy MAK powoływał się też na swoje notatki ze Smoleńska. Jak mówił, wynika z nich, że wydał polecenie zbadania wraku wojskowemu inżynierowi. Ten - powiedział Klich - odmówił badania. Inżyniera - jak dodał Klich - miał poprzeć szef Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów i późniejszy zastępca przewodniczącego komisji płk Mirosław Grochowski; miał powiedzieć, że czeka na wyniki badań wraku przez Rosjan.

Klich podkreślił, że przed zakończeniem badania katastrofy komisja powinna była przeprowadzić solidną ekspertyzę wraku. "Na początku nie sądziłem, że sprawa smoleńska nabierze aż takich rozmiarów politycznych, ale komisja Millera już miała pełną świadomość. Wiedziała, że raport MAK został totalnie skrytykowany. Mogli mieć świadomość, że będą pod takim samym ostrzałem. Powinni dochować takiej precyzji, jak to robi teraz prokuratura" - ocenił b. polski akredytowany.

Pytany o możliwość powołania międzynarodowej komisji Klich powiedział, że nie zna takiego przypadku w historii lotnictwa. "Poza tym nie wiem, czy ktoś z poważnych ekspertów lotniczych będzie chciał się za to się wziąć" - ocenił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Klich: komisja nie dopełniła obowiązków
Komentarze (2)
30 października 2012, 13:22
Coraz więcej się dowiaduję... coraz bardziej nie dowierzam... Klich: kazałem zrobić badania, ktoś odmówił. I co dalej??!! Są zwierzchności, ktoś może komuś wydać polecenie, jesli podwładny nie wykonuje to się sprawy nie urywa tylko stosuje inne procedury mające na celu zmuszenie podwładnego, albo zadanie powierza się komuś innemu. A jeśli Klich nie miał władzy wydac takiego polecenia tej osobie to po co w ogóle o tym wspomina? I w ogóle Klich rzetelność przeprowadzonych działań na terenie katastrofy uzależnia od wydźwięku politycznego katastrofy. Brak słów... @tomaszz sa procedury - Edmund Klich został odwołany
TZ
Tomek Z
30 października 2012, 13:15
Coraz więcej się dowiaduję... coraz bardziej nie dowierzam... Klich: kazałem zrobić badania, ktoś odmówił. I co dalej??!! Są zwierzchności, ktoś może komuś wydać polecenie, jesli podwładny nie wykonuje to się sprawy nie urywa tylko stosuje inne procedury mające na celu zmuszenie podwładnego, albo zadanie powierza się komuś innemu. A jeśli Klich nie miał władzy wydac takiego polecenia tej osobie to po co w ogóle o tym wspomina? I w ogóle Klich rzetelność przeprowadzonych działań na terenie katastrofy uzależnia od wydźwięku politycznego katastrofy. Brak słów...