Kluzik-Rostkowska w kancelarii Komorowskiego?

W Kancelarii Prezydenta jest miejsce "dla osoby o wrażliwości twardej prawicy" - mówi prezydent Komorowski o byłej posłance PiS Joannie Kluzik-Rostkowskiej (fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / drr

Prezydent Bronisław Komorowski oświadczył, że w jego kancelarii jest miejsce "dla osoby o wrażliwości twardej prawicy". Powiedział też, że byłoby miejsce dla kogoś takiego, jak usunięta niedawno z PiS Joanna Kluzik-Rostkowska.

- Mówiłem wielokrotnie, że marzy mi się taka sytuacja, w której będzie widać, że w Kancelarii Prezydenta są osoby, które mają swoje obszary odpowiedzialności, a jednocześnie mogą być takim pasem transmisyjnym do konkretnych segmentów ideowych na polskiej scenie politycznej - powiedział prezydent w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" w TVP2.

Dodał, że mogłoby to służyć realizacji wizji prezydentury szukającej "minimum wspólnoty w poglądach, przynajmniej na niektóre sprawy".

DEON.PL POLECA

Pytany, czy w Kancelarii byłoby miejsce dla kogoś takiego, jak usunięta niedawno z PiS Joanna Kluzik-Rostkowska, odpowiedział, że tak. - Jest miejsce, może poczeka trochę dłużej na kogoś o wrażliwości takiej twardej prawicy. Bardzo proszę, będzie mi bardzo miło, bo uważam, że to może służyć realizacji wizji mojej prezydentury, o której mówiłem w kampanii - oświadczył Komorowski.

Jak zaznaczył, fakt jej usunięcia z PiS pokazuje wyraźnie, jak różnie w różnych środowiskach traktuje się swoich przyjaciół i współpracowników. - Karanie kogokolwiek za dobro, którego się doświadczyło z jego strony, jest czymś demoralizującym, niszczącym dla nas wszystkich, a to nie dotyczy tylko i wyłącznie PiS - ocenił prezydent.

Według Komorowskiego los Kluzik-Rostkowskiej jest przestrogą dla wszystkich, aby się zastanawiali, z kim się wiążą i dla kogo pracują "przed, a nie po katastrofie". - I tu jej po ludzku współczuję oczywiście - oświadczył.

- Jest wielu ludzi w PiS, ja ich znałem i znam, niektórych cenię. Jest wiele osób, które są spacyfikowane, że tak powiem przez stado jastrzębi politycznych, ci ludzie są zastraszeni, ale wydaje się, że gdzieś będą musieli sobie znaleźć miejsce do aktywności politycznej i tego im szczerze życzę - powiedział prezydent. Zaznaczył jednak, że sprawy wewnątrzpartyjne zostawia partiom politycznym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kluzik-Rostkowska w kancelarii Komorowskiego?
Komentarze (4)
C
czytelnik
9 listopada 2010, 22:03
"Ktoś o wrażliwości twardej prawicy" "osoby które mogas być pasem transmisyjnym do konkretnych segmentów ideowych na polskiej scenie politycznej" "prezydentura szukająca minimum wspólnoty w poglądach przynajmniej na niektóre sprawy" "karanie kogokolwiek(...) jest czymś niszczącym dla nas wszystkich" itp. itd. Retoryka uczniaka-kujona średni inteligentnego.
W
witek
9 listopada 2010, 09:49
Czy nie pachnie to "korupcją polityczną"? Przypomina mi się Renata Beger. ALe teraz to jest wszystko w porządku?
A
Alfista
9 listopada 2010, 08:20
Pas transmisyjny i wszycho, podoba mi się to określenie byłej pisiarki.
S
szary
9 listopada 2010, 07:52
No właśnie. "Koń jaki jest - każdy widzi"... Jak pisał nieoceniony  Benedykt  Chmielowski.  Nałęcz(podobno profesor), Kluzik -Rostkowska, kto tam jeszcze urzeduje? Zasmuca mnie Pan , Panie Prezydencie.