Manifestacje przeciw reformie sądownictwa
Kilka tys. osób zgromadziło się w sobotę wieczorem na Pl. Krasińskich w Warszawie na manifestacji sprzeciwu wobec reformy sądownictwa.
Wcześniej kilkaset osób pikietowało dom prezesa PiS na Żoliborzu. Protesty miały też miejsce m.in. w Jeleniej Górze, Wrocławiu i Białymstoku i Lublinie.
Na Pl. Krasińskich wznoszone były okrzyki m.in: "wolność, równość, demokracja", "wolne sądy", "wolne media", "obalimy dyktaturę, wszyscy razem ręce w górę".
Zgromadzeni mieli flagi narodowe i unijne, transparenty z napisami "konstytucja", "trzy razy nie", "weto".
Aplauzem powitano informację, że demonstracja odbyła się też przed domem Jarosława Kaczyńskiego. Podczas tej pikiety, jak podała policja, nie było poważniejszych incydentów, tylko jeden z mężczyzn został przewieziony do jednostki policji, gdzie został ukarany mandatem 200 zł za zakłócanie porządku. Mężczyzna mandat przyjął.
- Protesty, presja na prezydenta Andrzeja Dudę, by zawetował trzy regulacje dotyczące sądownictwa ma znaczenie - przekonywał w Jeleniej Górze lider PO Grzegorz Schetyna.
- Trzeba wierzyć, że przyjdzie chwila refleksji. Ta szansa jest do końca. Ja myślę, że spotkania, argumenty, słowa, wielogodzinne debaty (...), to wszystko zostanie wzięte pod uwagę przez prezydenta i po prostu podejmie on męską decyzję, będzie chciał pokazać, że jest prezydentem prawdziwym, prawnikiem z doświadczeniem uniwersyteckim, a przede wszystkim, że jest patriotą - zaznaczył lider PO.
- (...) To jeszcze będzie długi marsz, ale te emocje, mobilizacja jest dobrą prognozą na przyszłość - powiedział Schetyna.
- Chcemy żyć w wolnym suwerennym kraju i nie chcemy, by ktoś taki jak Kaczyński zabierał nam wolność - dodał.
Zapewnił, że nawet jeśli prezydent podpisze ustawy, "sprawa się nie skończy".
- (...) Jeżeli sądy zostaną zdemolowane, to wszystko wskazuje na to, że wejdziemy na drogę, na końcu której są sankcje unijne dla Polski; na drogę, którą Kaczyński wyprowadza nas z UE - powiedział.
- Wy - młodzi - bierzecie odpowiedzialność za państwo, my starzy wiemy, że nie ma prostego powrotu do III RP, że III RP została zdewastowana kompletnie - mówił na manifestacji we Wrocławiu b. opozycjonista z PRL Władysław Frasyniuk.
Na manifestacji na wrocławskim Rynku uczestniczyło kilka tys. osób. Skandowano m.in. "Przecz z Kaczorem dyktatorem" "Wolność, Równość, Demokracja", "Wolne sądy", "Obronimy konstytucję".
B. opozycjonista zwrócił się do młodych ludzi.
- Dziękuję wam za obecność. (...) Teraz wy musicie budować nowoczesne państwo, które będzie odporne na chamstwo i agresję, z jaką mamy dziś do czynienia. My starzy nie sprawdziliśmy się, skoro obalono TK (…), jestem przekonany, że znajdziecie w sobie siłę, że będziecie wielkimi Polakami, którzy zbudują szczęśliwą ojczyznę dla siebie i swoich dzieci - mówił Frasyniuk.
W manifestacji uczestniczyli m.in. politycy PO, Nowoczesnej i SLD, w tym europoseł Bogdan Zdrojewski (PO) i poseł Stanisław Huskowski (koło poselskie Europejscy Demokraci).
Kilkaset osób protestowało przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. Przyniesiono flagi Polski i UE, zapalono lampki, które na zakończenie ustawiono wokół sądu.
Jeden z organizatorów mówił, że to zgromadzenie "apartyjne i obywatelskie". Na proteście nie było partyjnych emblematów ani transparentów.
Uczestnicy skandowali m.in. "Nie ma wakacji bez demokracji", "Chcemy weta!", "Andrzej wetuj", "Konstytucja", "Wolność, równość demokracja", "Wolna Polska europejska", "Polska dla wszystkich". Odśpiewano też hymn Polski.
Na Placu Litewskim w centrum Lublina mieszkańcy ze zniczami i lampionami ułożyli na placu napis VETO; trzymali biało-czerwone flagi i transparenty z napisami: "Wolne sądy wolny naród", "Stop dyktaturze", "3 X WETO". Skandowali: "Konstytucja!", "Solidarność naszą bronią!".
Wśród protestujących był m.in. prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
- Te manifestacje pokazują, że rodzi się ruch obywatelski. Domagamy się, żeby władza nas słuchała i robią to obywatele Lublina, a nie partie polityczne - powiedział.
I czytanie projektu ustawy o SN odbyło się w miniony wtorek; w czwartek po południu Sejm ustawę przyjął, wprowadzając do niej poprawki wniesione przez PiS (w tym m.in. konsumującą propozycję zgłoszoną przez prezydenta Andrzeja Dudę, by Sejm wybierał sędziów-członków KRS większością 3/5 głosów - PAP) i odrzucając ponad 1000 poprawek opozycji: PO, Nowoczesnej, PSL i Kukiz'15. W nocy z piątku na sobotę ustawę bez poprawek przyjął Senat.
Jak przekonują autorzy ustawy, ma ona gwarantować pełnienie funkcji sędziego SN przez osoby o najwyższych kwalifikacjach zawodowych i etycznych. Wzmocniona ma być rola KRS w powoływaniu sędziów SN. Bez zmiany pozostaje zasadniczy przepis, że do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN powołuje prezydent na wniosek KRS.
Nowością jest zapis, że sędzią SN będzie mógł zostać np. sędzia sądu rejonowego, prokurator rejonowy, radca Prokuratorii Generalnej RP, adwokat, radca prawny i notariusz - pod warunkiem 10 lat stażu pracy.
Skomentuj artykuł