Marsz Żywych z udziałem Żydów i Polaków
W czwartek po południu w trzykilometrową trasę z byłego niemieckiego obozu Auschwitz I do Auschwitz II-Birkenau wyruszyło kilka tysięcy Żydów i Polaków. W ten sposób upamiętniają ofiary Zagłady.
Uczestnicy, wśród których idzie m.in. minister sprawiedliwości Izraela Ayelet Shaked, wyruszyli spod historycznej obozowej bramy głównej z napisem "Arbeit macht frei". Sygnałem do wymarszu był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego, którego Żydzi używają podczas ważnych świąt. Kilka tysięcy osób maszeruje do byłego Auschwitz II-Birkenau, na teren którego wejdą przez bramę główną. W 1944 r. przejeżdżały przez nią dziesiątki transportów z Żydami skazanymi na zagładę.
Uczestnicy niosą flagi krajów, z których się wywodzą. Najwięcej jest barw Izraela. Wiele jest biało-czerwonych chorągwi. Żydom z całego świata, głównie młodzieży, w Marszu towarzyszy sporo rówieśników z Polski. Wśród nich jest Wiktoria Urbańczyk z gimnazjum w Kętach. "Jestem tu pierwszy raz. Przyjechałam, by upamiętnić ofiary Zagłady i oddać im hołd. W swojej szkole wspominamy Żydów z naszego miasta, którzy zginęli podczas wojny. Niedawno odczytywaliśmy ich nazwiska" - powiedziała.
Lidia Hławiczka maszeruje z polską flagą. Przyjechała z Cieszyna, gdzie od wielu lat organizuje dni kultury żydowskiej. "Uczestniczę po raz szósty. To wyraz mojej solidarności z młodzieżą żydowską z całego świata. To bardzo piękne wydarzenie, które niezwykle mnie porusza" - powiedziała.
Wśród idących jest Carlos z Wenezueli. "To cenne doświadczenie, by zobaczyć na własne oczy to, o czym uczyliśmy się w szkole. Przechodząc między blokami obozu czuję mieszankę uczuć, od złości po smutek i wzruszenie. Ciężko opisać słowami to, co człowiek tu przeżywa" - powiedział.
Grupie Carlosa towarzyszy nauczycielka Monika. Jak podkreśliła, przekazywanie wiedzy o Holokauście traktuje jako misję. "To moja misja, aby świat dowiedział się o Holokauście, aby nigdy się on już nie powtórzył. Musimy mówić i uczyć, aby wszyscy byli tolerancyjni" - podkreśliła.
"Nie mogę uwierzyć, że ludzkość dotarła do momentu, że zbudowane zostały komory gazowe. Jesteśmy tu, by stać się lepszymi ludźmi, uczyć się o Zagładzie i nie dopuścić do jej powtórki" - powiedział Daniel z Meksyku.
Marsz Żywych to projekt edukacyjny organizowany przez międzynarodową organizację March of the Living, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady utworzone przez Niemców na okupowanych ziemiach polskich. Spotykają się z też rówieśnikami i polskimi sprawiedliwymi wśród narodów świata. Przemarsz między byłymi obozami w ustanowione przez izraelski parlament święto Yom Ha-Szoa (Dzień Pamięci o Ofiarach Zagłady) jest kulminacją projektu.
Pierwszy Marsz odbył się w 1988 r. Uczestniczyli w nich m.in. prezydenci i premierzy Polski oraz Izraela, nobliści i duchowni różnych wyznań.
Tegoroczny Marsz Żywych odbywa się 80 lat po uchwaleniu tzw. norymberskich ustaw rasowych, które stały się fundamentem antyżydowskiej polityki w Niemczech. W tym roku mija też 70 lat od zakończenia procesu norymberskiego, podczas którego osądzeni zostali niemieccy przywódcy odpowiedzialni za zbrodnie III Rzeszy.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów.
Niemcy zgładzili w Auschwitz ponad 1,1 mln osób, z czego ok. 1 mln było Żydami. Polski Żyd Dawid Wongczewski, deportowany 20 czerwca 1940 r., był pierwszą śmiertelną ofiarą obozu. Zmarł zamęczony kilkanaście dni później. Masowe transporty do Auschwitz rozpoczęły się w 1942 r. Najliczniejszą grupę deportowanych Żydów stanowili obywatele Węgier - ok. 430 tys., a także obywatele II Rzeczypospolitej - ok. 300 tys. W Auschwitz Niemcy mordowali Żydów z krajów okupowanych i państw satelickich.
W Auschwitz Niemcy zgładzili też ok. 70 tys. Polaków, ponad 20 tys. Romów, ok. 15 tys. jeńców sowieckich oraz osób innej narodowości.
Skomentuj artykuł