Milewski, Gowin i Karnowski - co ich łączy?
Krajowa Rada Sądownictwa rozpoczęła środowe posiedzenie. Na południe zaplanowano zbadanie wniosku ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina o zgodę na odwołanie sędziego Ryszarda Milewskiego ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Wniosek Gowina wiąże się z ujawnionym w mediach nagraniem rozmowy telefonicznej, w trakcie której osoba podająca się za asystenta szefa kancelarii premiera miała ustalać z Milewskim szczegóły związane m.in. z posiedzeniem sądu dot. zażalenia na areszt szefa Amber Gold. Sprawę opisała "Gazeta Polska Codziennie".
Głosowanie ws. odwołania sędziego ze stanowiska jest jawne, chyba że o utajnienie zwróci się któryś z członków Rady. Opinia KRS jest wiążąca dla ministra sprawiedliwości. Podstawą ewentualnego odwołania z funkcji prezesa sądu może być zapis Prawa o ustroju sądów powszechnych, który mówi o "naruszeniu dobra wymiaru sprawiedliwości".
Gowin zaprzeczał tym informacjom. Przyznał, że w 2008 r. Karnowski zaprosił go na kolację, w której brały udział m.in. wymienione przez RMF osoby. - Nie przypominam sobie, by rozmowa dotyczyła czegokolwiek innego niż kwestii towarzyskich - powiedział podkreślając, że nigdy nie żądał stenogramów i nie rozmawiał z Milewskim na temat akt tzw. afery sopockiej. - Jeżeli pan prezes Milewski rzeczywiście coś takiego stwierdził, to jest to kłamstwo, które skończy się w sądzie - mówił Gowin.
Jak oświadczył we wtorek Milewski, w piśmie do KRS nie zawierał żadnych informacji na temat tzw. sprawy sopockiej, nigdy też na ten temat nie rozmawiał z Gowinem. Przypomniał, że zawiadomił prokuraturę o popełnieniu na jego szkodę przestępstwa powoływania się - dla uzyskania korzyści - na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych. Śledztwo w tej sprawie poprowadzi poznańska prokuratura okręgowa.
Kierownictwo KRS sprawą Milewskiego zajmowało się po raz pierwszy w zeszłym tygodniu. Wówczas chodziło o zbadanie przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów całej sprawy - o co zwróciły się do niego prezydium KRS, a także kolegium Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Postępowanie wszczęto 20 września. Jak uznało prezydium, zachodzi "uzasadnione podejrzenie" naruszenia przez Milewskiego zasad etyki sędziowskiej.
- Nie przesądzając wyniku tego postępowania, prezydium KRS wyraża dezaprobatę wobec postawy sędziego Milewskiego, za dopuszczenie do tych wątków rozmowy, które mogły wywołać wrażenie wpływania na niezawisłość sędziowską - napisało prezydium Rady. Jednocześnie kierownictwo KRS nazwało zachowanie sędziego z Gdańska "incydentalnym" oraz stwierdziło, że pojawiające się przy tej okazji "głosy, zmierzające do wystawienia generalnie negatywnych ocen całemu środowisku sędziowskiemu i generalnie wymiarowi sprawiedliwości, są bezpodstawne i krzywdzące".
Jak podkreślał przed tygodniem szef KRS Antoni Górski, kwestia postępowania dyscyplinarnego nie ma bezpośredniego przełożenia na ewentualne odwołanie Milewskiego z funkcji prezesa sądu - tym cała Rada zajmie się w środę.
KRS to konstytucyjny organ mający za zadanie stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Rada liczy 25 członków: sędziów sądów powszechnych, wojskowych, Sądu Najwyższego; z urzędu jej członkami są też: minister sprawiedliwości, I prezes SN i prezes NSA, a także czterech posłów, dwóch senatorów i przedstawiciel prezydenta RP.
Skomentuj artykuł