Najwyższa Izba Kontroli: są nieprawidłowości w procesie adopcji. "Brak mechanizmów zapobiegających korupcji"

(fot. Giu Vicente / unsplash.com)
PAP / kw

W Polsce nie ma jednolitych wymagań i kryteriów stosowanych podczas adopcji, dlatego ośrodki stosują różne zasady - informuje Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanym we wtorek raporcie. Według NIK, brak też mechanizmów zapobiegających korupcji przy adopcji.

NIK w swoim raporcie podaje, że proces adopcji w Polsce trwa średnio dwa lata, a liczba potencjalnych rodziców znacznie przewyższa liczbę dzieci z uregulowaną do tego sytuacją prawną. Procedurami adopcyjnymi zajmują się ośrodki publiczne i niepubliczne.

Jak zaznacza Izba, po reformie w 2012 r. liczba ośrodków adopcyjnych zmalała o ponad 30 proc. Teraz jest ich około 65, z czego 40 proc. to jednostki niepubliczne. NIK skontrolowała 15 ośrodków adopcyjnych, czyli 23 proc. Najwięcej jest ich w województwie śląskim - 10. Są jednak regiony, w których działają tylko jeden lub dwa ośrodki.

NIK zwraca uwagę, że liczba adopcji w Polsce jest od lat stała. W okresie objętym kontrolą (2015 r. - pierwsze półrocze 2017 r.) ośrodki adopcyjne rocznie kwalifikowały do przysposobienia krajowego około 2,5 tys. dzieci, a około 300 dzieci kierowano do adopcji zagranicznej.

DEON.PL POLECA

Jak wynika z raportu NIK, problemem jest brak jednolitych dla całego kraju wymagań i kryteriów stosowanych podczas adopcji. Dlatego poszczególne ośrodki często ustalają własne zasady, wykraczające poza uregulowania ustawowe, np. w sprawie dokumentacji wymaganej od kandydatów, uznawalności szkoleń, kryteriów kwalifikacyjnych.

Izba wskazała, że część ośrodków adopcyjnych żądała zaświadczeń o stanie zdrowia wykraczających poza przepisowe wymagania. Np. w niektórych przypadkach wymagano zaświadczeń lekarskich dotyczących przyczyn bezdzietności, a także od psychiatrów i z poradni leczenia uzależnień. W kilku ośrodkach kandydaci na rodziców musieli przedstawić dane z wyroków rozwodowych (w przypadku drugiego małżeństwa).

W ocenie NIK nie ma także jednolitych zasad kojarzenia dzieci z kandydatami na rodziców. Nieprawidłowości o charakterze proceduralnym i niespójność systemu potwierdzają anonimowe ankiety przeprowadzone przez Izbę wśród osób starających się o dziecko. Zwracają one uwagę, że w niektórych ośrodkach bierze się pod uwagę staż małżeński, a w innych nie ma to znaczenia. Różnie jest także traktowana adopcja przez osoby samotne.

W kontrolowanym okresie w badanych ośrodkach prawie wszystkie dzieci (98 proc.) z zakwalifikowanych do adopcji znalazły nowych rodziców. Zdaniem NIK wysoka skuteczność działań ośrodków wynika przede wszystkim z tego, że liczba potencjalnych rodziców znacznie przewyższa liczbę dzieci z uregulowaną sytuacją prawną, umożliwiającą skierowanie ich do adopcji.

Izba zwraca też uwagę, że mało dzieci opuszcza pieczę zastępczą, czyli domy dziecka i rodziny zastępcze. Przez 2,5 roku z około 75 tys. dzieci w pieczy zastępczej tylko około 6 tys. zostało zakwalifikowanych do adopcji.

Osoby starające się o adopcję jako główną barierę wymieniały właśnie małą liczbę dzieci o uregulowanej sytuacji prawnej (26 proc. z 922 udzielonych odpowiedzi osób ankietowanych przez NIK). Zdaniem kandydatów na rodziców zbyt długo trwa regulowanie stanu prawnego dzieci. Z tego powodu rodziny adopcyjne czekają coraz dłużej, a dzieci mają coraz mniejsze szanse na znalezienie nowych rodziców.

NIK zaznacza, że nie jest to winą sądów, jak wynika z powszechnego przekonania. "Gdy już trafiają do nich sprawy opiekuńcze, to są one załatwiane dość sprawnie. Połowa postępowań w sprawach opiekuńczych jest rozpatrywana w terminie do trzech miesięcy, a ponad 80 proc. spraw do pół roku. Sedno problemu leży w zbyt długim okresie przebywania dzieci z nieuregulowaną sytuacją prawną w domach dziecka i rodzinach zastępczych" - podkreśla NIK.

Zdaniem Izby, przede wszystkim niewystarczające są działania powiatów na rzecz wychodzenia dzieci z pieczy zastępczej. W 2016 r. opuściło ją tylko 22 proc. dzieci, z tego najwięcej (prawie 30 proc.) z powodu osiągnięcia pełnoletności.

Przepisy nie określają także czasu oczekiwania kandydatów na rozpoczęcie szkolenia od zgłoszenia do ośrodka. W skontrolowanych ośrodkach było to średnio 221 dni, co zdaniem ankietowanych przez NIK wymaga skrócenia.

We wszystkich skontrolowanych ośrodkach adopcyjnych weryfikacją kandydatów na rodziców zajmowały się komisje kwalifikacyjne złożone wyłącznie z ich pracowników. Dodatkowo - jak podkreśla NIK - nie ma procedur odwoławczych, które pozwalałyby na zweryfikowanie niekorzystnych rozstrzygnięć wobec starających się o dzieci.

NIK zaznacza, że adopcje to dziedzina szczególnie zagrożona korupcją ze względu na działalność na styku interesu prywatnego i publicznego oraz znacząco mniejszą od zapotrzebowania liczbę dzieci. W ocenie Izby, mechanizmy antykorupcyjne nie działają wystarczająco, szczególnie nie przeciwdziałają nadmiarowi kompetencji w rękach pracowników ośrodków adopcyjnych.

Zdaniem NIK przewodniczącym komisji kwalifikacyjnej powinna być osoba spoza ośrodka adopcyjnego - przedstawiciel podmiotu nadzorującego jego działalność lub urzędu marszałkowskiego. Ponadto powinna to być osoba, która nie bierze bezpośrednio udziału w prowadzeniu poszczególnych spraw i nie jest podwładnym kierownika ośrodka.

Spośród ankietowanych przez NIK osób biorących udział w procedurach adopcyjnych 5 proc. wskazało, że spotkało się z problemem korupcji (48 osób z 938, które udzieliły odpowiedzi na pytanie). Jako przykład podano nacisk, aby składać "darowizny" na rzecz ośrodka lub sugerowano szybszy proces sądowy przy zdecydowaniu się, odpłatnie, na prawnika pracującego w ośrodku.

Kontrola NIK wykazała także słabość nadzoru i kontroli nad ośrodkami. Choć wszystkich 15 zbadanych przez Izbę placówek było poddanych kontroli zewnętrznej, to w 11 NIK stwierdziła nieprawidłowości w kwalifikowaniu dzieci do adopcji i doborze rodziców. Poza tym kontrole odbywają się po przeprowadzeniu adopcji, więc nawet w razie wykrycia poważnych nieprawidłowości trudno cofnąć postępowanie.

Jednym z najważniejszych problemów w działalności ośrodków adopcyjnych, na które zwraca uwagę NIK, był niedostateczny przepływ informacji z sądów. Sądy nie informowały ośrodków o prawomocnych orzeczeniach o przysposobieniu dziecka. Często ośrodki dowiadywały się o tym od rodziców adopcyjnych. NIK zauważa, że zgodnie z prawem sądy nie mają obowiązku przekazywania informacji do ośrodków, ale bez tego placówki nie mogą zakończyć spraw adopcyjnych.

NIK skontrolowała trzy ośrodki, w których m.in. przeprowadzane były adopcje zagraniczne. Od 2015 r. do pierwszej połowy 2017 przeprowadzono w nich 305 takich postępowań, w wyniku których zostało adoptowanych 448 dzieci (ponad 24 proc. miało orzeczenie o niepełnosprawności). Najwięcej dzieci adoptowały rodziny włoskie (256, czyli ponad 57 proc.) i z USA (98 dzieci, niemal 22 proc.). Ponad połowę stanowiły dzieci w wieku od 5 do 9 lat.

W ocenie Izby zarządzanie systemem adopcyjnym w Polsce utrudnia to, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie uruchomiło ogólnopolskiego systemu teleinformatycznego (Centralnej Aplikacji Statystycznej) do obsługi procedur adopcyjnych. NIK podkreśla, że jego brak komplikuje gromadzenie i wymianę informacji dotyczących statusu dzieci i kandydatów do przysposobienia zarówno w danym ośrodku, jak i między nimi.

MRPiPS przygotowało projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, który jest na końcowym etapie uzgodnień międzyresortowych, konsultacji i opiniowania. Projekt obejmuje m.in. zmiany w organizacji ośrodków adopcyjnych, by większą rolę w ich sprawie miał minister rodziny. Zakłada też m.in. powstanie centralnego rejestru miejsc pieczy zastępczej, w którym widniałyby wszystkie rodziny gotowe do sprawowania pieczy. Obecnie sądy dysponują wykazem rodzin tylko z powiatu.

Projekt przewiduje również, że wszystkie zadania dotyczące kwalifikacji małoletnich do przysposobienia zagranicznego będą prowadzone przez resort rodziny, który ewentualnie będzie mógł wyznaczyć do wykonywania tego zadania ośrodek adopcyjny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Najwyższa Izba Kontroli: są nieprawidłowości w procesie adopcji. "Brak mechanizmów zapobiegających korupcji"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.