Narkotyki. Czy w Polsce stosuje się ten przepis?

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

Potrzebna jest analiza stosowania przepisu o możliwości odstąpienia od ścigania za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków na własny użytek - uważa Fundacja Helsińska. Według Fundacji obecnie przepis ten może być wykorzystywany zbyt rzadko.

Według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - która we wtorek w Warszawie zorganizowała konferencję na temat przepisów dotyczących zwalczania narkomanii - obecnie trudno jest ocenić, w jakim zakresie policja i prokuratury odstępują od ścigania osób posiadających nieznaczne ilości narkotyków. "Możliwe to będzie dopiero po dokonaniu badań akt takich spraw. Zamierzamy przeprowadzić takie badania" - zapowiedział dr Piotr Kładoczny z Fundacji.

Ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii znowelizowano dwa lata temu, zmiany weszły w życie w grudniu 2011 r. Zgodnie z jednym z wprowadzonych wówczas przepisów w pewnych okolicznościach prokurator, jeszcze przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa, może odstąpić od ścigania za posiadanie narkotyków. Chodzi o przypadki, gdy dana osoba nie jest dilerem i ma nieznaczne ilości narkotyków na własny użytek.

Według ostatnich danych w ubiegłym roku przepis ten zastosowano w 2305 przypadkach. "Nie można więc powiedzieć, że ustawa zupełnie nie działa, chodzi jednak o to, aby przepis ten był stosowany jak najczęściej, gdy jest to możliwe" - zaznaczył Kładoczny. Dodał, że obecnie trudno wywnioskować, ile postępowań - mimo możliwości zastosowania nowego przepisu - było nadal prowadzonych, zaś dane Prokuratury Generalnej wykazują, że nie wszędzie w Polsce możliwość odstąpienia od ścigania jest stosowana z równą częstotliwością.

Wskazał, że na przykład w prokuraturach apelacji poznańskiej w zeszłym roku na podstawie wprowadzonego przepisu umorzono 496 postępowań, w prokuraturach apelacji warszawskiej 195, zaś w prokuraturach apelacji rzeszowskiej tylko 11. "Nie sądzę, że te dysproporcje wynikają z różnic w spożyciu narkotyków w poszczególnych województwach" - ocenił.

Zdaniem Kładocznego ustawowy zapis zawiera wiele nieprecyzyjnych sformułowań i pozostawia duże pole interpretacji dla prokuratorów. Chodzi m.in. o pojęcie "nieznacznej ilości" narkotyków. Dlatego - jego zdaniem - rozwiązaniem mogłyby się okazać wytyczne dla prokuratorów dotyczące tej kwestii bądź odpowiedni załącznik do ustawy.

"Jak powstawał projekt nowelizacji, argument był taki, że albo możemy zrobić sztywny załącznik do ustawy, albo możemy zrobić wewnętrzne wytyczne dla prokuratorów. Ustawodawca optował za wewnętrznymi wytycznymi dla prokuratorów, ponieważ stwierdził, że byłoby to bardziej elastyczne" - przypomniał z kolei Piotr Kubaszewski, współautor komentarza do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Kubaszewski wskazał, że w Czechach jest dopuszczalne posiadanie 15 g marihuany, a w Portugalii 25 g. "Z analiz wynikało, że jeżeli przyjęlibyśmy próg całkiem nieduży przy marihuanie, czyli trzech gramów, właściwie załatwiłoby to większość spraw, które podlegały tym badaniom" - wskazali przedstawiciele Fundacji.

Zdaniem Kubaszewskiego działania policji dotyczące walki z przestępczością narkotykową nadal w dużej mierze "podyktowane są przypadkiem niż jakąś myślą przewodnią" i ciągle zbyt mocno koncentrują się na karaniu użytkowników narkotyków. Dodał, że wśród zatrzymanych dominują młodzi mężczyźni w wieku 17-18 lat, zwykle posiadający marihuanę.

Uchwalona w 2011 r. zmiana budziła duże kontrowersje; część polityków oceniała, że może ona utrudnić walkę z przestępczością narkotykową, inni wskazywali natomiast, że Polska miała jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w tym zakresie w Europie. Według ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, nowelizacja dała możliwość skuteczniejszego leczenia osób uzależnionych, a jednocześnie pozwoliła skuteczniej ścigać handlarzy narkotyków.

"Zmiana na pewno nie oznacza zniesienia karalności posiadania narkotyków, realizuje zaś bardzo jasno określony cel, czyli jak ograniczyć skazania wśród osób, które zdecydowanie wymagają pomocy medycznej. (...) W nowelizacji chodzi więc o skuteczniejsze i racjonalne prawo" - mówiła w 2011 r. PAP Barbara Wilamowska z resortu sprawiedliwości.

Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że w 2006 r. za posiadanie narkotyków skazano 13 tys. 280 osób, zaś w 2012 r. - 13 tys. 595. Zgodnie z ustawą kto posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe podlega karze więzienia do lat trzech. Jeśli posiada znaczną ilość tych środków, grozi mu nawet 10 lat więzienia. Według orzecznictwa Sądu Najwyższego pojęcie "znacznej ilości" oznacza ilość wystarczającą do "jednorazowego odurzenia się co najmniej kilkudziesięciu osób".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Narkotyki. Czy w Polsce stosuje się ten przepis?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.