Niech Tusk i rząd zapłaci klientom Sky Clubu

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / ad

Premier Donald Tusk i ministrowie z własnej kieszeni powinni pokryć szkody klientów Sky Clubu w części, która nie zostanie pokryta z gwarancji ubezpieczeniowych - uważa lider SP Zbigniew Ziobro. Według niego, przez nieudolność rządu tysiące Polaków straci pieniądze.

"Rząd powinien przygotować takie prawo, które gwarantuje 100-proc. pokrycie wszelkich kosztów i strat związanych z wyjazdem turystów" - powiedział Ziobro na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Według SP cel ten nie został niestety osiągnięty, bo art. 10. ustawy mówi, że minister finansów w drodze rozporządzenia określa minimalną wysokość sumy gwarancji. Zgodnie z rozporządzeniem wynosi ona od 3 proc. do 20 proc. rocznych przychodów organizatora.

DEON.PL POLECA

Zdaniem SP oznacza to, że istnieje teoretyczna, a w przypadku Sky Clubu również praktyczna możliwość, w której istniejące roszczenia przekraczają wysokość sumy ubezpieczenia. Według szacunków polityków SP, roszczenia turystów poszkodowanych w wyniku upadłości Sky Clubu przekroczą 32 mln zł, natomiast gwarancja ubezpieczeniowa biura wynosi 25 mln zł.

Lider Solidarnej Polski uważa, że polski rząd wykazał się "wyjątkową niekompetencją", dokonując w 2010 r. "nieudolnej" implementacji prawa unijnego, które zobowiązuje państwa UE do zapewnienia 100 proc. zwrotu ewentualnych strat turystów powstałych w wyniku upadku biur podróży.

Ziobro poinformował, że w czwartek wysłał list do Tuska, apelując w nim o "jak najszybsze pokrycie z budżetu państwa szkód klientów biura podróży Sky Club" tak, aby polscy turyści nie zostali poszkodowani przez błędy rządu.

"Modyfikuję mój list i apeluję, aby Donald Tusk z własnej kieszeni i z kieszeni członków rządu pokrył należności, które dzisiaj nie są gwarantowane przez polskie prawo, bo to on osobiście za tę +fuszerę+ odpowiada, a nie podatnicy" - powiedział w piątek Ziobro.

Polityk SP w liście do szefa rządu przypomniał, że w wyniku bankructwa Sky Clubu "poszkodowanych zostało blisko 5 tys. osób przebywających zagranicą i 19 tys. osób, które jeszcze nie wyjechały na planowany urlop". "Jest niedopuszczalne, aby skutkami błędów i zaniechań pańskiego rządu obciążani byli teraz klienci nierzetelnych biur podróży" - ocenił.

Touroperator Sky Club, który organizował wyjazdy pod marką własną oraz Triady, złożył 4 lipca do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Wówczas za granicą było ok. 4,7 tys. klientów biura. Według informacji z początku tygodnia, organizacja powrotów do Polski klientów biura Sky Club, którą zajmuje się mazowiecki urząd marszałkowski, pochłonęła ponad 3 mln zł; ze strony internetowej urzędu pobrano także ponad 6 tys. wniosków o odszkodowania, a ponad 500 złożono.

Marszałek woj. mazowieckiego skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Sky Club; podobne doniesienie złożyli też posłowie SLD.

Sky Club to jedno z biur podróży, które w ostatnim czasie popadły w kłopoty. W czwartek poznańskie biuro turystyczne Alba Tour poinformowało, że zawiesiło swoją działalność i w najbliższym czasie nie zrealizuje kolejnych wyjazdów. Tego dnia wielkopolski samorząd, po informacjach otrzymanych od klientów biura, zdecydował, że sprowadzi do Polski turystów, którzy przebywają w Egipcie. W piątek marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak poinformował, że 3 tys. osób może być poszkodowanych przez Alba Tour.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów minimalna wysokość sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej oraz minimalna suma gwarancji w przypadku obowiązkowego ubezpieczenia na rzecz klientów zależą od kategorii ryzyka, do której zalicza się przedsiębiorca oraz od tego, w jakim terminie i w jakiej wysokości przyjmuje przedpłaty od klientów na przyszłe usługi turystyczne. Granice minimalnych sum gwarancji zależą od grupy ryzyka i wynoszą: kategoria I od 12 proc. do 20 proc. rocznych przychodów, kategoria II od 7 proc. do 12 proc. rocznych przychodów; kategoria III od 3 proc. do 5 proc. rocznych przychodów.

W przypadku upadłości biura podróży z sumy gwarancyjnej pokrywa się koszty powrotu klientów z zagranicy i zwrot wpłat z tytułu zapłaty za wyjazd. Pieniędzmi z umowy gwarancji lub ubezpieczenia zawartej przez biuro podróży dysponuje marszałek województwa, w którym touroperator był zarejestrowany. Z kwoty zapisanej w umowie ubezpieczenia lub gwarancji w pierwszej kolejności pokrywane są koszty powrotu turystów do kraju. Z pozostałych pieniędzy wypłacane są odszkodowania dla klientów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Niech Tusk i rząd zapłaci klientom Sky Clubu
Komentarze (8)
13 lipca 2012, 20:02
Wnioskuję, że ostatenie załamanie pogody w kraju to też wina premiera. Nie  Ale ciekawe: - Czy to za polskiej prezydecji wydana został owa dyrektywa :-) - Który minister jest własciwy dla tego obszaru? Czy poniesie konsekwencje? - Czy sa określone finansowe konsekwencje dla państw czlonkowskich za złe zrealizowanie dyrektywy? Ta dyrektywa to czysty socjalizm... ale sposób jej realizacji przez rząd Tuska to czysty socjalistyczny biurokratym... zrealizowane ino nie zadziała ... a składki zostały zainkasowane przez TU.
G
Groszek
13 lipca 2012, 18:42
Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?  Nawiasem mówiąc to obserwujemy schyłek zarówno Uni Europejskiej jak i Europy więc rozwiązań unijnych bym tak na piedestał nie stawiał bo to kiepski wzór do naśladowania. Powiedz to Tuskowi, bo to on forsując podwyższenie wieku emerytalnego dawał przykład innych krajów UE i ich rozwiązań. Nie stawiam na piedestał unijnego prawa, tylko dziwi mnie to, że Polacy nie dostrzegają  dwulicowości Tuska i całego PO, którzy podpierają się prawem unijnym chcąc wprowadzić niekorzystne dla nas rozwiązania prawne, a nic nie robią by wprowadzić prawa korzystne dla obywateli (ich przecież wyborców).
J
jojo
13 lipca 2012, 18:27
Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? Wybierasz się na wycieczkę i nie interesuje Cię z kim jedziesz bo państwo ma Ci zapewnić że jak biuro padnie to Ci zwrócą pieniądze. Czy rząd ma Ci także pogodę zapewnić, a jak będzie deszcz to odszkodowanie wypłacić? Skoro w dzień wyjazdu nie obowiązywało dobre prawo to wycieczkowicze mogli nie jechać, zamiast teraz żale wylewać że politycy winni. Proste? Chcesz mieć 100% pewność to ubezpieczasz się dodatkowo na taką ewentualność i ubezpieczyciel ściąga Cię wtedy do kraju i wypłaca odszkodowanie. Dlaczego ma się tym w ogóle zajmować państwo? Nawiasem mówiąc to obserwujemy schyłek zarówno Uni Europejskiej jak i Europy więc rozwiązań unijnych bym tak na piedestał nie stawiał bo to kiepski wzór do naśladowania. 
G
Groszek
13 lipca 2012, 18:03
Obinianie rządu że jakieś biuro podróży zbankrutowało... Czy to szleństwo ma jakiś kres? Po prostu socjalizm wiecznie żywy. Za wszystko odpowiada państwo, społeczeństwo nie jest odpowiedzialne za nic choćby największą durnotę wyczyniało. Czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? ...Lider Solidarnej Polski uważa, że polski rząd wykazał się "wyjątkową niekompetencją", dokonując w 2010 r. "nieudolnej" implementacji prawa unijnego, które zobowiązuje państwa UE do zapewnienia 100 proc. zwrotu ewentualnych strat turystów powstałych w wyniku upadku biur podróży... Dlaczego Polacy mają być gorzej traktowani niż obywatele innych państw UE? To, że rząd Tuska nie potrafi wprowadzić unijego prawa, korzystnego dla turystów, by obowiązywało i w Polsce nie jest winą społeczeństwa, ale nieudolnych polityków PO. Winą społeczeństwa jest natomiast to, że wybiera w wyborach takich oszustów, którzy potrafią podwyższyć wiek emerytalny, byśmy pracowali do śmierci,  a nie potrafią zadbać o dobre prawo dla Polaków.
O
obserwator
13 lipca 2012, 17:58
 Wnioskuję, że ostatenie załamanie pogody w kraju to też wina premiera.
13 lipca 2012, 17:06
 Chodzi o zastosowanie się do dyrektywy UE :-) Jestem ciekaw czy przewidziane sa kary dla kraju który wdrożył błednie dyrektywę  - i ile dziennie?
N
normal
13 lipca 2012, 16:59
jak ktoś wczasy w ciepłych krajach kupuje za grosze niech kupi trampki by mógł wygodnie pieszo wrócić Ziobro się miota by zaistnieć
J
jojo
13 lipca 2012, 16:45
Obinianie rządu że jakieś biuro podróży zbankrutowało... Czy to szleństwo ma jakiś kres? Po prostu socjalizm wiecznie żywy. Za wszystko odpowiada państwo, społeczeństwo nie jest odpowiedzialne za nic choćby największą durnotę wyczyniało.