O północy kończy się polska prezydencja

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP/ ad

O północy dobiega końca półroczne polskie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Kolejną prezydencję obejmują Duńczycy. Rząd z zadowoleniem podsumowuje półroczne prace, także większość zagranicznych komentarzy jest pozytywna. Krytyczna jest opozycja.

"Dla wielu ludzi zaangażowanych w polską prezydencję było to wielkie przeżycie, wielkie emocje, wiele pracy, ale też wiele satysfakcji. Jesteśmy zadowoleni z prezydencji" - powiedział minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz na podsumowującej konferencji prasowej.

DEON.PL POLECA

Pytany o porażki minister przyznał, że rząd był rozczarowany brakiem ostatecznej zgody na przyjęcie Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, z powodu weta Holandii. Do niepowodzeń polskiej prezydencji komentatorzy zaliczają też brak znaczącego postępu w polityce obronności UE oraz fiasko rozmów ws. umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, które zostały zakończone bez parafowania dokumentu.

"Wydarzenia w Afryce Północnej odsunęły na tylny plan nasz istotny priorytet, jakim było i pozostaje Partnerstwo Wschodnie" - powiedział Aleksander Smolar. Szczyt PW pod koniec września w Warszawie był największym wydarzeniem prezydencji.

"Prezydencja polska została zupełnie zmiażdżona przez kryzys zadłużenia: najpierw w Grecji i państwach Południa UE, a potem w całej strefie euro. Stąd głos Polski nie był słyszalny" - ocenił specjalista od Europy Środkowej i Wschodniej z Francuskiej Akademii Nauk (CNRS), Francois Bafoil.

Będąc poza strefą euro, Polska miała mocno ograniczone pole manewru w sprawie kryzysu zadłużenia wspólnej waluty a kluczowe decyzje były podejmowane przez państwa eurolandu. Niemniej Polska odegrała aktywną rolę w przygotowaniach ostatniego szczytu UE, zajmując stanowisko w imieniu większej grupy państw spoza euro przeciwko pogłębianiu podziału UE na Europę dwóch prędkości.

"Biorąc pod uwagę kryzys ekonomiczny i sytuację zewnętrzną, Polska osiągnęła to, co mogła osiągnąć. Niekoniecznie odpowiadało to bardzo wysokim ambicjom Polski, ale trzeba pamiętać, że sytuacja bieżąca zawsze weryfikuje priorytety" - oceniła dr Agnieszka Łada z Instytutu Spraw Publicznych.

Większość brukselskich komentarzy po polskiej prezydencji jest pozytywnych lub bardzo pozytywnych. Bardziej niż konkretne rezultaty półrocznej pracy, w tym przyjęcie kilkudziesięciu aktów prawnych, rozmówcy PAP chwalili zabiegi o jedność UE. "To była widoczna prezydencja, choć po wejściu w życie Traktatu z Lizbony rola prezydencji rotacyjnych została ograniczona" - powiedział ekspert European Policy Centre Janis A. Emmanouilidis.

Pozytywną wiarę w siebie oraz proeuropejski kierunek Polski, dodał ekspert, było słychać podczas wystąpień premiera, prezydenta a zwłaszcza przemówienia szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego w Berlinie. Natomiast skrytykowała je ostro polska opozycja. "Zainwestowaliśmy cały kapitał polityczny w projekt federalizacji Unii, co stanowi poważne zagrożenie dla naszej konkurencyjności" - powiedział eurodeputowany PiS Konrad Szymański.

Rozmówcy PAP - także z opozycji - chwalą zaangażowanie i kompetencję 1200 polskich urzędników i ekspertów, którzy przygotowali i przeprowadzili w kraju 452 spotkań, w tym 20 posiedzeń ministrów z 27 krajów UE i 30 konferencji na poziomie ministerialnym w Warszawie, Sopocie, Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu. W Brukseli i Luksemburgu odbyło się 1940 spotkań pod polskim przewodnictwem. W ramach programu kulturalnego w kraju i za granicą zorganizowano prawie 4 tys. koncertów, wystaw i innych wydarzeń. Same tylko imprezy towarzyszące najważniejszemu wydarzeniu kulturalnemu - Europejskiemu Kongresowi Kultury we Wrocławiu - przyciągnęły 200 tys. widzów.

1 stycznia przewodnictwo w Radzie UE przejmuje Dania. Wyzwaniem kolejnej prezydencji będą negocjacje nowego wieloletniego budżetu UE; zakończą się one najwcześniej za prezydencji cypryjskiej w drugiej połowie 2012 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O północy kończy się polska prezydencja
Komentarze (3)
Z
z.
1 stycznia 2012, 11:37
Pytany o porażki minister przyznał, że rząd był rozczarowana brakiem ostatecznej zgody na przyjęcie Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, z powodu weta Holandii. styl
Z
zwykły_Kowalski
1 stycznia 2012, 00:45
O północy kończy się polska prezydencja... i całe szczęście.
T
teresa
31 grudnia 2011, 15:35
W tym roku powinniśmy zająć się własnym krajem,darmowymi pochówkami i wykupem miejsc na cmentarzach.Jeżeli chcesz żyć-myśl o śmierci. Ale... szampańskiej zabawy na detoksie.