Patrioty to maksimum tego, co mogliśmy uzyskać
Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich powiedział w środę, że rozmieszczenie w Polsce baterii rakiet Patriot, które raz są uzbrojone, raz nie, to maksimum tego, co mogliśmy osiągnąć w negocjacjach z administracją prezydenta USA Baracka Obamy.
Ostatnio ujawnione przez portal Wikileaks tajne depesze amerykańskich dyplomatów wskazują, że wartość baterii rakiet Patriot rozmieszczonych przez Stany Zjednoczone w Polsce jest czysto symboliczna. Przeznaczone są one wyłącznie do celów szkoleniowych. Gdy prowadzone były rozmowy na ten temat, ambasador USA w Polsce Victor Ashe miał relacjonować, iż ówczesny wiceminister obrony Stanisław Komorowski denerwował się, że Amerykanie mogli równie dobrze dostarczyć Polsce "rośliny doniczkowe".
Klich podkreślił w środę w TVP Info, że Patrioty są aktualnie uzbrojone, przyznał jednak, że w zależności od rotacji raz są one uzbrojone, raz nieuzbrojone. - Akurat tak się złożyło, że z administracją prezydenta Obamy to jest maksimum, co mogliśmy wynegocjować. Zakładam, że z administracją republikańską byłoby lepiej - zaznaczył.
Przekonywał przy tym, że propozycja złożona przez Demokratów 17 września 2009 r., dotycząca nowej wersji tarczy antyrakietowej, z punktu widzenia naszego interesu wojskowego i bezpieczeństwa naszego kraju jest korzystniejsza niż poprzednia.
Tłumaczył, że wynika to z tego, iż zakłada ona wykorzystywanie systemu SM-3, czyli systemu antyrakietowego krótkiego i średniego zasięgu, co jest bardziej korzystne, biorąc pod uwagę realne zagrożenia dla naszego kraju. Zaznaczył, że planowany wcześniej przez administrację republikanów system miał być systemem dalekiego zasięgu.
- Mankamentem propozycji złożonej we wrześniu 2009 r., tej, która jest aktualnie uzgodniona, jest to, że wydłuża się czas realizacji tego projektu. Amerykanie planują umieszczenie w Polsce rakiet SM-3 do 2018 roku, a nie do 2015 roku, jak to przewidywał poprzedni projekt - powiedział Klich.
Skomentuj artykuł