PO: Do urn pójdziemy 23 października
Wstępny termin wyborów parlamentarnych zaaprobowany w czwartek przez zarząd krajowy PO to 23 października. Platforma daje sobie czas na układanie list wyborczych do końca marca.
- Ustaliliśmy taką wstępną datę na 23 października. Wstępne wersje list wyborczych mają być gotowe do końca marca - powiedziała w czwartek posłanka PO Danuta Pietraszewska, potwierdzając informacje podane przez "Fakty" TVN.
Jak podkreśliła, terminy te zostały zaproponowane przez premiera Donalda Tuska. Uzasadniała, że chodziło o to, żeby członkowie PO spokojnie przygotowywali się do wyborów. - Chcemy, żeby był czas do przemyśleń, bo listy nie będą miały kształtu ostatecznego, a od czegoś trzeba wyjść - zaznaczyła.
Jej zdaniem zaproponowany przez szefa rządu termin wyborów jest optymalny, a sam Tusk nie argumentował dlaczego wskazał właśnie 23 października. - Było trochę dyskusji, ale niepodważającej tej decyzji - powiedziała.
Rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz podkreślił, że zarząd PO może jedynie proponować, który termin może być najlepszy, bo wybory są zarządzane przez prezydenta.
- Już od dłuższego czasu było wiadomo, że wybory będą jesienią, tu nic się nie zmienia - powiedział Tyszkiewicz. Jego zdaniem, lepiej by było, gdyby wybory odbyły się wczesną jesienią, gdy nie jest jeszcze zimno, bo sprzyja to kontaktom z wyborcami.
Tyszkiewicz zaznaczył, że korzystne jest również wstępne układanie list wyborczych. - Będziemy wcześniej przygotowani, wszystko będzie wiadomo, wyborcy będą mieli więcej czasu, żeby zadać pytania kandydatom - powiedział polityk PO.
Skomentuj artykuł