PO skarży J.Kaczyńskiego, Macierewicza i Kempę

PAP / wm

PO złoży w przyszłym tygodniu wnioski do komisji etyki o ukaranie polityków PiS - Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Beaty Kempy i Krzysztofa Sońty za obraźliwe - zdaniem PO - wypowiedzi pod adresem polskich władz dot. katastrofy smoleńskiej.

Wnioski mają zostać złożone w poniedziałek - poinformował PAP Andrzej Halicki (PO). "Te wypowiedzi naruszają dobra osobiste, ale też naruszają godność Sejmu. Regulaminu sejmowego nie można łamać nawet w ostrej debacie. Można mieć różne poglądy, ale nie można sobie pozwolić na insynuacje, na określenia sugerujące działalność niezgodną z interesem narodowym. Trzeba położyć kres tego rodzaju wystąpieniom" - zaznaczył Halicki.

W porannej audycji "7 Dzień Tygodnia" w Radiu Zet poseł PO mówił, że oskarżenia, które ze strony posłów PiS padały podczas środowej debaty "nie mogą być powtarzane bezkarnie".

"To, co mówił Jarosław Kaczyński, tu chcę powiedzieć bardzo mocno, oskarżał rząd, oskarżał PO, powiedział o nas, że jesteśmy winni śmierci prawie stu osób, powiedział o partii zewnętrznej, a więc takiej partii, która jest finansowana z zewnątrz, przeciwko własnemu państwu, proszę to udowodnić" - zaznaczył polityk PO w radiowej audycji. Podkreślił, że także Sońta obrażał marszałka Sejmu Grzegorza Schetynę i wysyłał go do psychiatry, a Macierewicz mówił o zaprzańcach.

"To wy jesteście zaprzańcami, bo wy się wypieracie polskich instytucji, polskiego państwa, polskich obywateli, mówiąc o braku suwerenności, utracie wolności, o formacjach, które są finansowane z zewnątrz po to, żeby były działały wbrew narodowi. Kodeks będzie miał zastosowanie w tej sprawie. Nie pozwolimy na to, żebyście obrażali Polaków i obrażali Polskę" - powiedział Halicki.

PO chce wnioskować o ukaranie prezesa PiS m.in. za sformułowanie, że "sianie nienawiści przez PO jest cynizmem i grą, która kosztowała życie ok. 100 osób"; Macierewicza m.in. za słowa: "Nie było w dziejach państwa polskiego takiego zaprzaństwa". W taki sposób poseł PiS skomentował działania polskich władz ws. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej podczas posiedzenia połączonych komisji obrony narodowej, sprawiedliwości oraz infrastruktury.

"Niech pan skorzysta z porady ministra Bogdana Kicha według jego wcześniejszej profesji (jest psychiatrą - PAP) - poradził wicemarszałkowi Sejmu Stefanowi Niesiołowski Sońta, gdy Niesiołowski dokładnie po minucie wyłączał posłom mikrofon podczas zadawania pytań w trakcie sejmowej debaty dotyczącej katastrofy smoleńskiej.

Z kolei Beata Kempa (w tej samej debacie) pytała m.in. premiera Donalda Tuska, czy wie, „na jakiej jest ścieżce i na jakim kursie", a także "kto go naprowadza i z jakiej wieży". PO nie wyklucza, że zdecyduje się wnioskować o ukaranie również innych posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PO skarży J.Kaczyńskiego, Macierewicza i Kempę
Komentarze (35)
R
realista
24 stycznia 2011, 13:49
- Specsłużby powinny sprawdzić tych ekspertów lotniczych, którzy od początku mówili, że wina leży po stronie polskich pilotów. Bo gadają bzdury. I nie wiadomo, dlaczego to robią - mówił w Radiu ZET Adam Hofman, poseł Prawa i Sprawiedliwości. bo bzdurą jest wszystko, co nie jest po myśli... Myślę że ta wypowiedź Hoffmana która jest powtórzeniem tego co powiedział prezes powinna być jako najwierniej oddająca charakter PiS mottem tej partii w najbliższych wyborach
SS
sądzić swoją spawę i kryć b
24 stycznia 2011, 13:26
"To wy jesteście zaprzańcami, bo wy się wypieracie polskich instytucji, polskiego państwa, polskich obywateli, mówiąc o braku suwerenności, utracie wolności, o formacjach, które są finansowane z zewnątrz po to, żeby były działały wbrew narodowi. Kodeks będzie miał zastosowanie w tej sprawie. Nie pozwolimy na to, żebyście obrażali Polaków i obrażali Polskę" - powiedział Halicki. To właśnie dokładnie robi PO, działa wbrew narodowi, wbrew ofiarom katastrofy, pozwala na szkalowanie i psucie opinii pośmiertnie generałowi i to idzie w świat, żenujące, jak żenujące było prowadzenie w sejmie przez Niesiołowskiego, to tacy ludzie chcą karać, którzy ukarani być powinni PiS nie powiedziała ani słowa nieprawdy, i tylko PIS broni honoru i godności POLSKI, PO chce zamknąć usta by sami osądzić swoją sprawę. Zdradzili Solidarność, Polskę, prowadzą kraj do nędzy.
CZ
czy zależny ?
24 stycznia 2011, 13:05
Nie i dlatego takie zdziwienie wywołują u mnie ci którzy z taką pewnością nie znoszącą sprzeciwu głoszą własne prawdy bo ludzie myślą swoją głową a nie mózgiem partii PO, która mami socjotechniką i pijar tak myslą tylko ludzie ślepo zakochani w gładkiej PO bo chcą spokoju, albo mają interesy lub też znieczulicę i nie myślą o prawdzie i upokorzonych rodzinach ofiar po części zastraszanych, a nie ma prawdziwego spokoju bez prawdy.
N?
niezależny ?
24 stycznia 2011, 13:00
Ponadto specjaliści z MAK wiedzą doskonale, że domek z kart w postaci teorii "nacisków i presji" oraz teorii "nie powinni lądować w takiej mgle" wali się z hukiem, MAK wie również po ostatnich komunikatach władz Federacji Rosyjskiej, że nie da się dłużej kryć tego co zdarzyło się pod Siewiernym 10 kwietnia 2010r. Skoro "stanowisko FR nie jest tożsame ze stanowiskiem MAK i do czasu zakończenia postępowania prokuratorskiego nie będzie komentowane przez władze" - to MAK "publikuje wszystko" i umywa ręce... i rzad polski też gorączkowo umywa ręce i bije gęstą pianę atakami na PiS, do tego społeczeństwo polskie omamione było przez PO i pewnie będzie dopóki prawda nie wyjdzie na jaw, trzeba bronić władzy i wpływów.
R
realista
24 stycznia 2011, 13:00
Chodzi ci o prawdę czy o twoją prawdę? a czy aby na pewno ty znasz prawdę nawet dla ciebie niewygodną? Nie i dlatego takie zdziwienie wywołują u mnie ci którzy z taką pewnością nie znoszącą sprzeciwu głoszą własne prawdy
N?
niezależny ?
24 stycznia 2011, 12:56
Chodzi ci o prawdę czy o twoją prawdę? a czy aby na pewno ty znasz prawdę nawet dla ciebie niewygodną?
R
realista
24 stycznia 2011, 12:45
 ~pomodlić się o prawdę Chodzi ci o prawdę czy o twoją prawdę?
BM
Barbara Magdalena
24 stycznia 2011, 12:16
Pewnie, lepiej oskarżać i zastraszać, niż odpowiedzieć na niewygodne pytania! I koniecznie niech media mówią o odszkodowaniach, to od razu motłoch nabierze niechęci do rodzin ofiar i tematu katastrofy w ogóle! I będzie niezgoda w narodzie, a o to temu rządowi chodzi!
PS
pomodlić się o prawdę
23 stycznia 2011, 23:58
Przepadł? A może po prostu SPADŁ? Dlaczego? Przypominam, że jeden z członków polskiej Komisji - płk. Grochowski jasno stwierdził, że komenda "odchodzimy" wydana przez dowódcę padła na tyle wcześnie, iż nie powinno być problemu z odejściem na drugi krąg. Czy zatem nagle samolot odmówił posłuszeństwa? Jedne z pierwszych informacji z 10 kwietnia jakie wydostały się do mediów mówiły o "dziwnym manewrze jaki miał wykonać pilot", a manewr ten polegać miał na "gwałtownym zniżeniu lotu i odejściu w lewo z dużym przechyłem. Również płk dr E. Klich w tamtych dniach mówił o "nagłym zakłóceniu lotu" do jakiego miało dojść tuż przed upadkiem samolotu... Co zatem stało się po komendzie "odchodzimy" i rozpoczęciu próby odejścia? To jest właśnie klucz do rozwiązania Tajemnicy Smoleńskiej... Wszyscy pamiętamy dziwne zapytanie zawarte we wniosku o pomoc prawną skierowaną przez polskich śledczych do Prokuratury Rosyjskiej. Pytanie o którym szeroko rozpisywały się media miało brzmieć: "Jaka jest częstotliwość prądu w Moskwie?" Pytanie to związane było podobno z dziwnym "buczeniem" jakie miało się pojawić na nagraniach z CVR w ostatnich szesnastu sekundach. Czymże mogło być to "buczenie"? Czy mogło być zwykłym szumem? Zdecydowanie nie! Użyty termin "buczenie" wskazuje na to, iż była to składowa stała o ustalonej wysokości wybrzmiewania dźwięku, czyli o ustalonej częstotliwości. Składowa stała, która nagrała się na taśmę magnetyczną CVR. Skąd się wzięła? I dlaczego pojawiła się w ostatnich 16 sekundach, czyli po komendzie "odchodzimy" i po podjęciu próby odejścia?
PS
pomodlić się o prawdę
23 stycznia 2011, 23:57
Czy zatem Krasnokutzki był "naprowadzany" przez swoich zwierzchników ("międzynarodowy numer jeden" i "towarzysz generał"), czy też może zręcznie grał swoją rolę? Rolą tą jak widać było sprowadzenie samolotu na minimalny pułap, potwierdza to sfałszowany komunikat o widoczności - przecież gdyby polska załoga dostała z wieży komunikat, że "widać maksymalnie 200 metrów" to istniało "ryzyko", że nie spróbuje nawet jednego podejścia... Lecz skoro usłyszeli od "niepoczytalnego meteo", że "widać 800 m" - to chcieli sprawdzić osobiście warunki jakie są na podejściu i wykonali zejście do wysokości decyzyjnej 100 m (do czego mieli pełne prawo), a gdy okazało się, że "nic nie widać" - padła komenda "odchodzimy" i samolot natychmiast wyrównał lot odchodząc na drugi krąg! Potwierdzają to odczyty wysokości 100m, które pojawiają się kilkukrotnie w tym momencie. I nie są to odczyty z radio-wysokościomierza jak chcieliby niektórzy "śmierdzący agenturą ustawiacze opinii publicznej pod tezę o winie pilotów", lecz są to normalne odczyty z wysokościomierza ciśnieniowego, czyli pomiar wysokości względem poziomu pasa. Przyjęcie innej tezy obrażałoby inteligencję załogi w sposób wręcz karykaturalny... Co zatem stało się po komendzie odchodzimy i wyrównaniu na 100 metrach? Spójrzmy na kluczową i najważniejszą wypowiedź anonimowego człowieka na wieży kontrolnej, który mimo nagrzanej atmosfery jaka panowała na wieży zachował elementarny zdrowy rozsądek i skomentował to co się stało w najprostszych słowach: Anonim: 8:42:56: "Na drugi krąg odchodzić zaczął, potem przepadł" img529.imageshack.us/img529/3073/nadrugikrag.png
PS
pomodlić się o prawdę
23 stycznia 2011, 23:57
Jak widać pułkownik Krasnokutzki nalega tonem nie znoszącym sprzeciwu by samolot został sprowadzony przez kontrolera na wysokość decyzyjną 100 metrów, czyli tak blisko ziemi jak to tylko możliwe. Widzimy również, że w akcji biorą udział wysoko postawione osobistości; a to "międzynarodowy numer jeden", a to tajemniczy "towarzysz generał"... Po rozmowach z nimi Krasnokutzki raportuje generałowi, że wszystko już jest włączone i gotowe na "powitanie" polskiego samolotu... O jakie tajemnicze instalacje chodziło Krasnokutzkiemu? Z czwartej wypowiedzi wnioskujemy, że po zejściu Tutki na wysokość decyzji 100 metrów nikt nie przewiduje aby lot miał trwać dalej. Czy zakładano, że samolot wyląduje? Nieee... Wiadomo doskonale, że warunków do lądowania nie ma, nie ma również żadnych samochodów, ani komitetu powitalnego na lotnisku. Czy zatem zakładano, że samolot odleci na zapasowe lotnisko? Również nie, ponieważ nie ma żadnej decyzji ani informacji dla załogi o zapasowym lotnisku. Zatem jaki scenariusz był przewidziany dla naszego statku powietrznego - czyżby taki, jaki się własnie chwilę później zrealizował? Czy Krasnokutzkij miał świadomość tego co za chwilę się stanie? Tej tezie wydaje się przeczyć następująca sekwencja ze stenogramu: 10:33:12: Krasnokutzkij: "Słuchaj, a ten meteo to co, niepoczytalny czy co?" 10:33:14: PN: "On podaje teraz 800 metrów." 10:33:21: Krasnokutzkij: "Taa, jakie 800...???" 10:33:28: Krasnokutzkij: "Teraz on podaje 800 metrów, a tu 200-300 metrów widoczności jest, 200 metrów maksimum!" img52.imageshack.us/img52/4417/niepoczytalnymeteo.png
PS
pomodlić się o prawdę
23 stycznia 2011, 23:56
Wygląda na to, że pułkownik Krasnokutzkij przychodząc na wieżę miał wykonać pewne zadanie, które zresztą wykonał znakomicie. W dodatku na koniec odegrał piękną scenkę rodzajową rzucając obficie mięsem (siedmiokrotnie w czasie niespełna minuty), przekrzykując się z kierownikiem lotu na "bladzie" już po upadku samolotu i generując w ten sposób potężną panikę i chaos wśród wszystkich obecnych na wieży, co w bardzo skuteczny sposób zabija w każdym zdrowy rozsądek i zdolność do samodzielnej oceny bieżących wydarzeń. Jednak mimo tej "podkręcanej" atmosfery pod koniec stenogramu o 08:42:56 pada BARDZO WAŻNE ZDANIE!!! Zdanie to wypowiada osoba nieokreślona (anonim), a jest ono próbą syntetycznego streszczenia przebiegu zdarzeń. Ale po kolei - przeanalizujmy najpierw kilka wypowiedzi pułkownika Krasnokutzkiego: płk. Krasnokutzkij: 8:26:17: "Paweł, doprowadzasz do 100 metrów. Bez dyskusji!" img573.imageshack.us/img573/1063/bezdyskusji.png 8:32 34: "To decyzja międzynarodowego numer jeden, on tam sam..." img98.imageshack.us/img98/2669/decyzjamidzynarodowego.png 8.33:52: "Towarzyszu generale, podchodzi do trawersu. Wszystko włączone, wszystko gotowe" img811.imageshack.us/img811/2725/towarzyszugenerale.png 8.37:42: "Przede wszystkim przygotuj go na drugi krąg. A... na drugi krąg. A dalej... Sam podjął decyzję, niech sam dalej..." img577.imageshack.us/img577/5174/niechsobieradzi.png
PS
pomodlić się o prawdę
23 stycznia 2011, 23:55
"międzynarodowy numer jeden", a tajemniczy "towarzysz GENERAŁ"  Wpisał: Mirosław Dakowski 21.01.2011. Na drugi krąg odchodzić zaczął, potem przepadł... "międzynarodowy numer jeden", a tajemniczy "towarzysz generał" El Ohido Siluro http://el.ohido.siluro.salon24.pl/270289,na-drugi-krag-odchodzic-zaczal-potem-przepadl STENOGRAM z wieży lotniska Siewiernyj (za MAK) : www.mak.ru/russian/investigations/2010/files/tu154m_101/open_micr.pdf Obecność pułkownika Krasnokutzkiego na wieży od początku budziła duże kontrowersje. Kiedy dziś patrzę na "stenogramy", które opublikował MAK w odpowiedzi na konferencję komisji ministra Millera na której zaprezentowano nagrania z wieży - dochodzę do wniosku, że MAK po prostu "puszcza farbę" nie zamierzając dłużej kryć prawdziwych przyczyn dla których polski samolot znalazł się w smoleńskim błocie. MAK puszcza farbę "publikując wszystko", bo wie, że Polacy mają nagrania z wieży i odczytali je, a zatem dalsze zatajanie tych nagrań jest bezcelowe i szkodliwe dla wizerunku MAK (i ich dotychczasowych dokonań). Ponadto specjaliści z MAK wiedzą doskonale, że domek z kart w postaci teorii "nacisków i presji" oraz teorii "nie powinni lądować w takiej mgle" wali się z hukiem, MAK wie również po ostatnich komunikatach władz Federacji Rosyjskiej, że nie da się dłużej kryć tego co zdarzyło się pod Siewiernym 10 kwietnia 2010r. Skoro "stanowisko FR nie jest tożsame ze stanowiskiem MAK i do czasu zakończenia postępowania prokuratorskiego nie będzie komentowane przez władze" - to MAK "publikuje wszystko" i umywa ręce...  
PS
pomodlić się o prawdę
23 stycznia 2011, 23:53
www.fas.org/man/crs/RL32544.pdf www.ausairpower.net/dew-ebomb.html www.ausairpower.net/wp50-draft.pdf www.securitystandard.pl/artykuly/55617/Terroryzm.elektromagnetyczny.realne.zagrozenie.wspolczesnego.swiata.html www.elektroonline.pl/news/1136,Impuls_elektromagnetyczny_zatrzyma_pierwsze_samochody_juz_w_przyszlym_miesiacu www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php
PS
pomodlić się za rząd i o praw
23 stycznia 2011, 23:50
[w oryginale wyjaśniające rysunki md] Jak zasilić obwód? Żeby daleko nie szukać można skorzystać z lokalnej linii energetycznej. Trzeba tylko mieć pewność, że zabezpieczenia elektrowni nie zadziałają przez kilkanaście sekund, i że przez te kilkanaście sekund prąd popłynie przez cewkę (np. umieszczoną na wywrotce i skierowaną w górę, lekko w kierunku skąd nadleci samolot). Za słupami z lewej i prawej strony przerzucamy kable bez izolacji nad linią energetyczną, a w chwili gdy samolot jest na wysokości 400m - zrywamy linię. Od tego momentu prąd płynie przez nasz obwód z cewką wokół której wytworzy się zmienne pole magnetyczne o częstotliwości sieciowej (aż do momentu zadziałania zabezpieczeń elektrowni). Samolot zniżając lot zbliża się do cewki, pole H jakie na niego działa przekracza wartość krytyczną... Mimo komendy "odchodzimy" samolot nie reaguje, silniki przerywają, samolot spada... Na rejestrator głosowy nagrywa się dziwne "buczenie" o częstotliwości sieci energetycznej w Smoleńsku... Pytanie tylko czy warto bawić się z cewką podczas gdy każdy obiekt o znaczeniu strategicznym w Rosji, czyli również lotnisko wojskowe, a już w szczególności lotnisko w takim frontowym gorod - gieroj jakim jest Smoleńsk - wyposażone jest we wszelkie instalacje i urządzenia ochronne, zapewniające kontrolę nad tym kto i kiedy na nim wyląduje lub nie (w szczególności instalacje do produkcji mgły, czy też generatory pola)... A gdyby nawet nie miały - to taką samą funkcję może pełnić zwykły radar... Czy taki jest powód, dla którego pułkownik Krasnokutzkij tak usilnie realizował rękami kontrolerów taktykę "sprowadzenia ich do 100 metrów, a potem... Sami chcieli..."? Czy raportując towarzyszowi generałowi: "Towarzyszu generale, podchodzi do trawersu. Wszystko włączone, wszystko gotowe" - miał na myśli podobną instalację jak opisana powyżej? Czy towarzysz generał raczył bezpośrednio nadzorować akcję specjalną?
PS
pomodlić się za rząd i o praw
23 stycznia 2011, 23:49
Otóż jeśli składowa stała prądu zaindukowanego w przewodniku będzie pomijalnie mała, to najprawdopodobniej nie stanie się nic szczególnego. Jeśli jednak amplituda pola H (a zatem również prądu zaindukowanego) wzrośnie, to w przypadku wiązki przewodów sygnałowych cyfrowego urządzenia, gdzie sygnał przesyłany jest w sposób zdyskretyzowany (+5V ; -5V) prąd zaindukowany może mieć już wpływ na zakłócenie transmisji danych cyfrowych - powodując paraliż i wadliwe działanie, lub nawet niezadziałanie takiego urządzenia. Podobnie w przypadku analogowego urządzenia (np. rejestratora - magnetofonu). Jeżeli składowa stała prądu zaindukowanego przekroczy pewne wartości, to sygnał właściwy stanie się względnie mały i zostanie "zagłuszony", co również może spowodować awarię - np. serwomechanizmów, silników krokowych, czy innych elementów automatyki pokładowej. W końcu, gdy pole magnetyczne H osiągnie wartość krytyczną dla danego obwodu - zaindukowany w obwodzie elektrycznym prąd również przekroczy wartości krytyczne (np. prąd zaporowy diody), co spowoduje uszkodzenie elementów dyskretnych obwodu (np. diody, a także wszystkich innych takich jak rezystory, kondensatory, cewki, tranzystory oraz scalaki itd.), a nawet wskutek nadmiernej emisji ciepła - przetopienie izolacji przewodnika, zwarcie i pożar na pokładzie! Jak można w warunkach polowych wytworzyć pole magnetyczne? W bardzo prosty sposób. Obwód z odpowiednim rezystorem i cewką zapinamy do źródła - i mamy pole magnetyczne H wokół cewk
PS
pomodlić się za rząd i o praw
23 stycznia 2011, 23:49
Działając natomiast niewielkim zmiennym polem H przez czas kilkudziesięciu sekund "paraliżujemy" pozbawiony ekranowania element, bez którego poprawnej pracy nie ma możliwości kontynuacji lotu. Samolot spada i co najważniejsze nie ma dowodów akcji sabotażowej. http://www.youtube.com/watch?v=wujJ-eyacWg (...)" tommy.lee.salon24.pl/216405,jak-uziemic-samolot-najlepsze-sposoby#comment_3069466 Badania nad magnetyzmem i elektrycznością oraz wzajemnymi relacjami i oddziaływaniami między polem elektrycznym E i polem magnetycznym H prowadzili między innymi tacy uczeni jak Amper, Gauss, Maxwell, Biot, Savart, czy Tesla. Amper i Gauss sformułowali podstawowe zależności pomiędzy elektrycznością i magnetyzmem, a uporządkował je w swoich słynnych czterech równaniach Maxwell. Pozwolę sobie nie przytaczać tych zależności tutaj (każdy zainteresowany może je łatwo znaleźć choćby w podręcznikach akademickich z dziedziny Fizyki, czy Elektromagnetyzmu. Wskażę tylko w sposób zrozumiały również dla "zatwardziałych humanistów", że w obwodzie elektrycznym (a ściśle - w przewodniku) znajdującym się w polu magnetycznym indukuje się prąd elektryczny. I podobnie jak dzieje się to w przypadku wspomnianym (telefon komórkowy obok głośnika) - zmienne pole magnetyczne o ustalonej częstotliwości zaindukuje w przewodniku prąd o tej samej częstotliwości. Jaki będzie tego skutek?
PS
pomodlić się za rząd i o praw
23 stycznia 2011, 23:48
Natomiast działając polem o niewielkich wartościach na kluczowy moduł (pozbawiony wymaganego ekranowania) przez dłuższy czas - np. kilkadziesiąt sekund jesteśmy w stanie zakłócić i sparaliżować jego pracę nie uszkadzając go i nie zostawiając praktycznie żadnego dowodu. Samolot spada, zdejmujemy pole i koniec - koronkowa robota. Można do tego użyć zwykłego radaru... Zestrzelenie "igłą" bądź pociskiem termobarycznym uszkadza kadłub i zostawia ślady, a przy opisanej tu metodzie kadłub możemy wywieźć śmigłowcem w stanie kompletnym w miejsce dowolne (zakryte mgłą). EMP - impuls pola (szpilka o wysokich wartościach i krótkim czasie trwania) - jeżeli natężenie chwilowe pola przekroczy wartości krytyczne, to niszczy układy nieodwracalnie: http://www.youtube.com/watch?v=kkj7bugAff0&feature=related  
PS
pomodlić się za rząd i o praw
23 stycznia 2011, 23:47
2. Jak uwalić samolot? Najpierw trzeba spowodować, żeby zszedł jak najniżej. Jak słusznie zauważyłeś - jest to moment podjęcia decyzji o lądowaniu - czyli 100m dla Tutki o ile się nie mylę. Można próbować skłaniać załogę do zejścia jeszcze niżej ("zejdźcie na 50m, jak nie zobaczycie pasa to odejdźcie na drugi"), jednak nie ma gwarancji, że piloci złamią procedurę. W tym przypadku nie złamali ("Odchodzimy"). Całą operację dobrze jest przeprowadzić nie nad lotniskiem, lecz trochę wcześniej, zatem należy zafałszować o kilometr odległość do początku pasa. Jeżeli pilot zdecyduje się złamać procedurę i będzie lądował - to samolot rozbije się "sam" (z pomocą fałszywego naprowadzenia z wieży, radiolatarni i GPS). Jeżeli natomiast załoga pozostanie wierna procedurom i padnie komenda "odchodzimy" - to trzeba użyć "środków przymusu bezpośredniego". Aby sparaliżować działanie któregoś z kluczowych elementów konstrukcyjnych samolotu (serwomechanizmów, awioniki itd) należy podczas remontu pozbawić go wymaganego i niezbędnego ekranowania EMC (electromagnetic compatibility). Zdjęcie osłony (puszka Faradaya) nawet wykryte w Polsce nie byłoby podstawą do tak daleko idących wniosków i dałoby się wytłumaczyć zwykłym niedopatrzeniem, daje jednak gwarancję uwalenia samolotu na każde życzenie, jeżeli zadziałamy na samolot (na pozbawiony ekranowania EMC kluczowy element, moduł odpowiedzialny np. za pracę silników) odpowiednim polem. Pole nie powinno mieć charakteru impulsowego (b. duża wartość w czasie zmierzającym do zera), gdyż taki impuls nieodwracalnie uszkodziłby instalacje elektryczne, elementy elektroniczne i inne urządzenia (takie jak np. telefon satelitarny, który był na pokładzie i którego ciągle nie dostała polska prokuratura) - pozostawiając tym samym ślad ingerencji (przetopione izolacje, przepalone elementy elektroniczne).  
M
marcin
23 stycznia 2011, 23:32
 Niech Duch Święty wspiera swą mocą rząd i premiera Polski, dla naszego dobra. Pomódlmy się czasami za premiera przecież o to właśnie chodzi.
AT
a teraz zwala na PiS
23 stycznia 2011, 22:31
Co w działalności Tuska i jego ekipy ?. Tylko wstyd, łzy, upokorzenia i triumf Rosji.
AT
a teraz zwala na PiS
23 stycznia 2011, 22:30
Okres poprzedzający katastrofę Tusk, jako dobry gospodarz państwa polskiego, zadbał o bezpieczeństwo polskich przywódców poprzez zakup nowych samolotów i nie poskąpił publicznego grosza na szkolenie pilotów z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Nie zrobił tego. Tusk dbał o wizerunek państwa polskiego i robił, co mógł, by łagodzić konflikty z Prezydentem, starał się nie upubliczniać na arenie międzynarodowej wewnętrznych problemów i dyscyplinował członków z ramienia swojej partii, by szanowali urząd Głowy Państwa. Nie. Tusk jako przezorny szef rządu w mig rozszyfrował cyniczną grę Rosjan na (co najmniej) skłócenie go z Prezydentem i nie zgodził się na dziwaczne, podwójne uroczystości katyńskie. Polska na zewnątrz będzie mówić jednym głosem! Znowu nie. Może wiec nasz premier ze szczególną starannością dopilnował sposobu transportu polskiej delegacji do Katynia? Zadbał o dywersyfikację ważnych pasażerów i dopilnował wszelkich procedur i środków bezpieczeństwa dotyczących lotu? Nie.
B
Bea
23 stycznia 2011, 22:18
Ileż obłudy jest tym PO!!! Kiedy maturzysta Bartoszewski wysyłał do wymienionego wyżej ministra Bogdana Kicha naszego ś.p. Prezydenta Kaczyńskiego, aby ten skorzystał z jego usług, to PO jak też jej zwolennicy uważali to za śmieszne, godne pochwał, co widać na załączonych filmach. <a href="http://www.youtube.com/watch?v=rGMQLZNW8W0%20%20http://www.youtube.com/watch?v=4o9ls8bWPrk&feature=related">www.youtube.com/watch</a> http://www.youtube.com/watch?v=rGMQLZNW8W0 http://www.youtube.com/watch?v=4o9ls8bWPrk&feature=related Kiedy zaś mówi coś podobnego poseł PiS to jest to obraźliwe. Jakiż to faryzeizm w szeregach Platformy panuje. Szkoda słów... Totalna żenada i zakłamanie!
PS
powinni skarżyć MAK nie PiS
23 stycznia 2011, 21:47
Gen. Błasik, do samolotu wchodził całkowicie trzeźwy, zawłaszcz, że razem z nim leciał jego przełożony, szef Sztabu Generalnego, gen. Franciszek Gągor, znany z nieprzejednanej wrogości wobec alkoholu.  . Z cechami charakteru zmarłego generała jest podobnie jak ze sprawą alkoholu. Jego przyjaciel major Fiszer przedstawia go jako osobę sumienną i niezwykle ambitną, osobę, którą w pracy nie spoufalała się ani z podwładnymi, ani z przełożonymi, by nie stwarzać niezręcznych sytuacji.  Po raporcie MAK przeciwnicy mówili, że być może pod „wpływem alkoholu" generał wywierał wpływ na pilotów, zaś obrońcy, że poszedł do kokpitu, by chronić pilotów przed naciskami polityków. Jak jest prawda? To, jak kto mówi o generale, zależy od tego, po której jest stronie w rozgrywającej się w Polsce bitwie smoleńskiej, w którą generał Andrzej Błasik został zamieszany. Pośmiertnie.  
T
tata
23 stycznia 2011, 21:13
To jak ocenisz Palikota? W oku pani Kempy widzisz belkę, a w swoim? Chyba pomysliles przysłowia. Palikot na szczescie sam sie wyautował z polityki mam ndzieje, że taki sam los czeka ludzi pokroju Kempy. PS Jesli chodzi o moja skromna osobe nie używam takowego słownictwa. Nie używasz "takowego słownictwa"? Ale przypisywać Kempie "warcholstwo" i "grubiaństwo" to pewnie delikatny zabieg retoryczny?
E
elf
23 stycznia 2011, 21:12
POpulizmu ciąg dalszy.... w poniedzialek sprawdzą jak zareagują słupki i we wtorek bedzie nowy njus, bo "ćwierć bańki" było za słabe. Ale śmieszny teatrzyk, kto nie widzi co tu sie dzieje ten trąba!
G
gość
23 stycznia 2011, 21:08
To jak ocenisz Palikota? Tak jak Kurskiego Macierewicza i Kempę chociaż muszę przyznać że jest od nich inteligentniejszy
G
gość
23 stycznia 2011, 21:07
Tak jak Kurskiego Macierewicza i Kempę chociaż muszę przyznać że jest od nich inteligentniejszy 
TZ
tupet zagłuszający prawdę ?
23 stycznia 2011, 20:58
Czyżby to była obrona po trupach przez atak, stałą metodą, nie przyznać się do winy za wszelką cenę, tylko zgnoić dochodzących prawdy, którzy działają zgodnie z prawem, reprezentują naród i walczą nie o siebie lecz o ofiary i prawdę, z rządem, który kłamie, zataja, gmatwa i nie działa w interesie Polski, tylko wystawia Polskę na pośmiewisko całego świata ? czyżby kowal zawinił cygana wieszają.
G
Groszek
23 stycznia 2011, 20:44
W tym kraju jest zbyt wielkie przyzwolenie dla grubiaństwa i warcholstwa. Tacy ludzie jak Kempa powinni mieć zakaz kandydowania do Sejmu. To jak ocenisz Palikota? W oku pani Kempy widzisz belkę, a w swoim?
M
meszaret
23 stycznia 2011, 20:29
 Podjąłem postanowienie, że nie będę już tych informacji komentował.  Jedynie co powiem, że mam łzy w oczach ilekroć słyszę nieustanne oskarża nie PiS'u za to co robi. Przecież gdyby nie Macierewicz raport MAK przeszedłby obojętnie. Panie Jarosławie Kaczyński, Pani Beato Kempo, Panie Antoni Macierewiczu - dziękuję za bezkompromisowość w dochodzeniu do prawdy, która wcześniej czy później wyjdzie na jaw. Zal mi tych polityków z PO
OS
oskarżanie sprawiedliwych
23 stycznia 2011, 20:26
"Począwszy od Księgi Hioba, szatan był ukazywany jako oskarżyciel sprawiedliwych, występujący przed sądem Bożym. W tekstach późniejszych jego rola jako kusiciela (który gromadzi niepodważalne, obciążające ludzi dowody) zaczęła odgrywać większą rolę, zawsze jednak zachowywał swoją rolę oskarżyciela. Późniejsze teksty rabinackie powiadają, że szatan we dnie i w nocy oskarżał Izraela przed Bogiem, z wyjątkiem Dnia Przebłagania. Werset ten stwierdza, że dokonane przez Chrystusa dzieło uniemożliwia oskarżanie sprawiedliwych przez szatana". wszystkie pytania posłów PiS były mądre, prawidłowe, opozycja jest po to aby kontrolować a nie aby ją wycinać i monopolizować władzę co PO ma do ukrycia bo to już podejrzane tak atakować opozycję.
G
Groszek
23 stycznia 2011, 20:12
Niech poskarżą się przyjacielowi- Putinowi. On ma specjalistów psychiatrów, którzy każdego myślącego inaczej niż Putin kwalifikują do leczenia w swoich "szpitalach" za kołem polarnym. ~gość2 jest przykładem polskiej wersji takich specjalistów.
G
gość2
23 stycznia 2011, 20:06
Ich nie trzeba skarżyć ich trzeba leczyć choć obawiam się że w tym wypadku medycyna okaże się bezradna
SC
szczyt chamstwa
23 stycznia 2011, 20:01
 nie dośc że rzad mąci przy "wyjaśnianiu" katastrofy smoleńskiej to jeszcze ma karać ludzi, którzy domagaja sie prawdy? co się dzieje? czy to wojna?