Polscy eksperci badają wrak samolotu Tu-154M

Wrak polskiego Tu-154M jest w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Wciąż nie wiadomo, kiedy miałoby dojść do jego przekazania Polsce. (fot. Elcommendante / flickr.com)
Jerzy Malczyk / PAP / slo

Polscy prokuratorzy wojskowi i biegli, którzy w czwartek przyjechali do Smoleńska, rozpoczęli w piątek rano badanie wraku samolotu Tu-154M, znajdującego się na tamtejszym lotnisku. Ich misja potrwa do 30 września.

W pracach na lotnisku Siewiernyj uczestniczy dwóch prokuratorów: podpułkownik Karol Kopczyk i podpułkownik Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, siedmiu biegłych z zakresu techniki i wypadków lotniczych oraz dwóch ekspertów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego (CLK) Policji. Ci ostatni mają wykonać dokumentację fotograficzną wraku, a także jego poszczególnych elementów.

Wrak polskiego Tu-154M jest w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Wciąż nie wiadomo, kiedy miałoby dojść do jego przekazania Polsce. Komitet Śledczy FR podkreśla niezmiennie, że wrak maszyny jest dowodem także w jego śledztwie i powinien pozostać na terytorium Rosji do końca postępowania.

DEON.PL POLECA

Informując o zadaniach stojących przed prokuratorami i biegłymi, Kopczyk przekazał, że ich celem jest "udokumentowanie stanu wraku w takim zakresie, jaki będzie potrzebny biegłym do wydania opinii i odpowiedzi na postawione im pytania o przyczyny i przebieg katastrofy".

- Same oględziny wraku mają na celu stwierdzenie przez biegłych, czy ewentualnie doszło, czy też nie doszło do usterki technicznej, która mogła być przyczyną katastrofy. Na chwilę obecną w naszym śledztwie nie znamy przyczyny katastrofy. Prowadzimy odrębne śledztwo. Nie jesteśmy związani ani ustaleniami Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, ani raportem Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) - powiedział prokurator dziennikarzom.

Podpułkownik Kopczyk zaznaczył, że "protokół z czynności, zgodnie z przepisami, zostanie sporządzony przez stronę rosyjską". - Natomiast same badania poszczególnych elementów będą wykonywane przez naszych biegłych z poszczególnych specjalizacji. Czynności te będą polegały na dokumentowaniu i mierzeniu. Możliwe są też inne czynności, które wskażą biegli - wyjaśnił.

Prokurator podkreślił, że "nie będą to badania chemiczne, lecz oględziny i pomiary". - Ci biegli uczestniczyli w badaniach nie jednej katastrofy lotniczej, więc wiedzą, co oglądać, a także jak dany element powinien wyglądać i jak ewentualnie wygląda - oświadczył.

Kopczyk zaznaczył, że będą wykonywane te czynności, o których przeprowadzenie strona polska zwróciła się do Rosji we wniosku o pomoc prawną. - Nie będziemy mieli możliwości pobierania żadnych próbek. Jeśli taka konieczność zajdzie, to wystąpimy o to w kolejnym wniosku o pomoc prawną - wskazał.

- Dotychczas nie zwracaliśmy się o pobieranie próbek, gdyż to biegli powinni stwierdzić, co jest potrzebne. Nie chcieliśmy na wyrost kierować wniosków, które mogłyby się okazać nietrafione. Po to są biegli. Po to przyjechali z nami w takiej liczbie, by mogli wskazać konkretnie, czego potrzebują. Wtedy będziemy występować o pomoc prawną do Federacji Rosyjskiej - dodał prokurator.

- W dniu dzisiejszym biegli ogólnie zapoznają się ze stanem wraku zasadniczego, jak i - ewentualnie - innych elementów wyposażenia, które znajdują się na terenie lotniska czy też w pobliżu lotniska. Jeśli biegli zdecydują, że również te elementy muszą zostać poddane oględzinom i badaniom, to takie czynności wykonamy. Jest dwóch prokuratorów. Podzielimy się na dwa podzespoły - jeden będzie pracował przy wraku zasadniczym, drugi - ewentualnie przy tych elementach - poinformował podpułkownik Kopczyk.

Dwaj prokuratorzy, pułkownik Anatol Sawa i major Jarosław Sej oraz dwaj biegli z zakresu pracy automatyki lotniczej, osprzętu lotniczego i badania wypadków lotniczych w ciągu czterech dni przebadali kilkadziesiąt przedmiotów, m.in. urządzenia elektroniczno-nawigacyjne, w tym komputery nawigacyjne, urządzenia awioniczne, urządzenia sterowania i zegary pokładowe.

Naczelna Prokuratura Wojskowa wyjaśniła wcześniej, że efekty pracy polskich biegłych i prokuratorów w Moskwie oraz Smoleńsku zostaną wykorzystane do przygotowania kompleksowej opinii na temat okoliczności, przyczyn i przebiegu katastrofy smoleńskiej. Zespół ekspertów mający przygotować taką opinię został powołany na początku sierpnia tego roku przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie prowadzącą śledztwo w sprawie wypadku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polscy eksperci badają wrak samolotu Tu-154M
Komentarze (2)
A
aleksander
23 września 2011, 18:48
Co za energicznie prowadzone badania! Po poltora roku badaja wrak, ktory przedtem zostal pociety przez Rosjan i rdzewial na deszczu. Rzad Tuska przypomnial sobie o badaniach wraku jakos tak przypadkowo teraz, przed wyborami.
O
obywatel
23 września 2011, 18:23
 teraz?