"Potępiamy bandyckie zachowania"
Organizatorzy piątkowego Marszu Niepodległości na sobotniej konferencji prasowej potępili "bandyckie zachowania", do których doszło w trakcie Święta Niepodległości w Warszawie. Przy okazji podziękowali osobom, które w godny sposób chciały upamiętnić ten dzień.
"Dziękujemy dziesiątkom tysięcy Polaków, którzy przyszli, by w sposób godny uczcić Święto Niepodległości (...) Niestety doszło również do przypadków karygodnych zachowań grup chuliganów i prowokatorów, którzy jednak z główną kolumną marszową nie mieli niczego wspólnego. Organizatorzy Marszu Niepodległości zdecydowanie potępiają bandyckie zachowania, do jakich doszło w piątek w Warszawie" - powiedział na konferencji prasowej prezes Młodzieży Wszechpolskiej, Robert Winnicki.
"Potępiamy ekstremistów, którzy ścierali się z policją na Nowym Świecie. Zostały tam aresztowane 94 osoby obywatelstwa niemieckiego, którzy zostali tu ściągnięci przez lewicowych ekstremistów, na placu Konstytucji i w innych punktach stolicy" - mówił Winnicki.
Jak podkreślił szef Młodzieży Wszechpolskiej organizatorzy Marszu Niepodległości "zdecydowanie potępiają jakąkolwiek przemoc jako środek wyrażania poglądów niezależnie od tego pod jakimi hasłami były głoszone".
Winnicki w odczytanym oświadczeniu podkreślił, że w momencie rozpoczęcia "przez grupy ekstremistów i chuliganów zamieszek na pl. Konstytucji organizatorzy podjęli decyzję o wyprowadzeniu kolumny manifestujących poza jego obręb (...) Przedstawiciele urzędu miasta zaproponowali alternatywną do zarejestrowanej trasę na co organizatorzy się zgodzili".
"Jednocześnie odrzucono jednak prośbę organizatorów marszu o interwencje w razie zagrożenia marszu przez grupy mogące go zdestabilizować" - oświadczył Winnicki.
"W obliczu eskalacji napięcia i wkroczenia sił policyjnych organizatorzy postanowili rozwiązać zgromadzenie" - podkreślił szef Wszechpolaków.
"Jednocześnie chcemy powiedzieć, że napływają do nas coraz liczniejsze informacje o nieprawidłowym zachowaniu się porządkowych. Otrzymujemy relacje, o atakowaniu osób nieuczestniczących w zamieszkach, a nawet o prowokacjach, do jakich miało dochodzić ze strony osób odpowiedzialnych za porządek publiczny" - powiedział Winnicki.
W wyniku starć z policją 40 funkcjonariuszy zostało lekko rannych. Do szpitali przewieziono 29 osób, które odniosły obrażenia. Zatrzymano 210 osób, w tym prawie połowa to obywatele Niemiec.
Skomentuj artykuł