Premier: Będę do dyspozycji prokuratury
Będę do dyspozycji prokuratury tak, jak wszyscy urzędnicy zaangażowani w sprawę wyjaśniania katastrofy smoleńskiej - powiedział w czwartek premier Donald Tusk.
Odniósł się tak do zapowiedzi pełnomocnika syna tragicznie zmarłej Anny Walentynowicz złożenia wniosku do prokuratury o jego przesłuchanie.
Hambura opiera swoje wątpliwości na analizie dwóch dokumentów: polsko-rosyjskiego porozumienia z 1993 roku oraz stenogramu z przesłuchania pełnomocnika Polski akredytowanego przy Komisji Badania Wypadków Federacji Rosyjskiej Edmunda Klicha przed sejmową Komisją Infrastruktury.
Premier pytany o tę kwestię ocenił, że Hambura to "postać znana od wielu, wielu lat" oraz "zastanawiająca w bardzo wielu sytuacjach". - Nie jestem w stanie tego tak w stu procentach serio traktować, ale mówię konkretnie o tej takiej trochę politycznej i marketingowej akcji pana mecenasa Hambury. Nie pierwszej w jego zawodowej, skomplikowanej drodze - powiedział Tusk.
- Natomiast jest rzeczą oczywistą - chociaż to nie jest moje zadanie - ale będę oczywiście do dyspozycji prokuratury, jak wszyscy urzędnicy państwowi zaangażowani w sprawę wyjaśniania katastrofy - zaznaczył szef rządu. - Prokuratura toczy śledztwo i jestem absolutnie przekonany, że tak czy inaczej będę także jednym z wielu przesłuchiwanych w tej sprawie i to zrozumiałe - dodał.
Premier podkreślił, że prokuratura jest niezależna od rządu. - Dzięki m.in. mojej determinacji mamy dzisiaj prokuraturę, która jest niezależna ode mnie, od premiera polskiego rządu. Więc możecie się państwo spodziewać, że będzie przesłuchiwała tych najwyższych urzędników państwowych tak samo wnikliwie jak wszystkich innych obywateli - zaznaczył szef rządu.
Skomentuj artykuł