Premier odpowiadał na pytania posłów

Premier Donald Tusk odpowiada na pytania posłów w Sejmie. W sobotę Sejm wznowił obrady. Premier Donald Tusk odpowiadał na pytania posłów zadane dzień wcześniej, w trakcie debaty nad expose. (fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / wm

Premier Donald Tusk odpowiadał dziś w Sejmie na pytania postawione wczoraj przez posłów w trakcie debaty nad expose.

300 mld zł dla Polski od UE

Premier Donald Tusk powiedział w sobotę w Sejmie, że wynegocjowanie 300 mld zł w nowym budżecie UE dla Polski jest jak najbardziej realne. Dodał jednak, że warunkiem jest potwierdzenie zapisów, które znalazły się w projekcie budżetu, przygotowanym przez Komisję Europejską.

Tusk mówił, że w trakcie polskiej prezydencji KE przygotowała projekt budżetu UE na lata 2014-2020, który - jego zdaniem - "w swoich wszystkich najistotniejszych fragmentach odpowiada polskim interesom".

- Argumentacja, jaką przygotowaliśmy my Polacy, ale nie tylko, szczególnie na rzecz obrony polityki spójności i utrzymania na możliwie wysokim poziomie budżetu europejskiego, przyniosła efekty. Na razie lepszego efektu nie możemy się spodziewać, ponieważ Europa jest przed negocjacjami dotyczącymi wieloletnich ram finansowych - powiedział premier.

Jak mówił, teraz wielki wysiłek dyplomacji i europarlamentarzystów będzie polegał na tym, żeby propozycje KE zostały mniej więcej zaakceptowane przez Radę Europejską i Parlament Europejski. - Liczę tutaj także na pomoc europarlamentarzystów wszystkich formacji - zaznaczył.

- Podliczając skutki finansowe tych działań, które naprawdę będą oddziaływały na rok 2013 - bo (...) ze względu na podatkowy charakter niektórych zmian, one nie mogą wejść w życie wcześniej, czyli obowiązywałyby w roku 2013 - zakładam, (...) że powinno to przynieść około 10 mld zł (oszczędności) w roku 2013 - mówił premier.

Podkreślił, że główne efekty związane m.in. ze zmianami emerytalnymi, będą "rosły w czasie". "W tym długim terminie wtedy, kiedy zakończy się praca nad wydłużaniem wieku emerytalnego, będziemy mówili oczywiście o kwotach, które będą rzeczywiście równoważyły i bilansowały polskie zadłużenie w sposób bezpieczny dla Polski i będziemy mówili o kwotach przewyższających zdecydowanie 100 mld zł" - powiedział.

Premier zapewnił, że wykształcenie filozoficzne nowego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina "nie będzie przeszkodą w deregulowaniu".

Odpowiadając na pytania zadane przez posłów w debacie nad expose, Tusk zwrócił uwagę, że "pojawiało się zwątpienie czy wykształcenie filozoficzne uprawnia do zajmowania się sprawiedliwością i w tym deregulacją".

- Najbardziej zdumiało mnie to, że te wątpliwości wygłasza Janusz Palikot z wykształcenia filozof, zajmujący się deregulacją - mówił szef rządu.

- Wykształcenie filozoficzne ministra Gowina nie będzie przeszkodą w deregulowaniu - powiedział Tusk.

Odpowiadając na pytanie o depenalizację posiadania marihuany, Tusk podkreślił, że "póki będzie premierem w Polsce nie będzie legalizacji marihuany".

- Zrobimy wszystko, żeby bezrobocie, w szczególności wśród młodych, redukować z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, na tyle, na ile będzie to możliwe - powiedział Donald Tusk.

Premier odpowiadał na pytania posłów dotyczące skutków dla młodych Polaków zapowiadanego przez niego w expose podwyższania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.

Tusk zwrócił uwagę, że bezrobocie w Polsce wśród osób w wieku 19-24 lata wynosi około 22,5 proc. i jest "zjawiskiem bardzo bolesnym", ale - jak mówił - w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej jest to jeden z najniższych wskaźników.

- Jest to radykalnie niższy wskaźnik niż średnia w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o bezrobocie w tej kategorii wiekowej. (...)Polska, i to nie tylko w ostatnich czterech latach, (...) na tle innych państw dość skutecznie stara się przeciwdziałać tak bardzo wysokiemu bezrobociu - powiedział premier.

- Nie ma automatycznego związku jeśli chodzi o rynek pracy pomiędzy miejscami pracy, które są miejscami pracy ludzi starszych, zbliżających się do wieku emerytalnego, a tymi miejscami, które są poszukiwane przez ludzi młodych - zaznaczył Tusk.

Bezpieczeństwo energetyczne

Dzięki staraniom rządu Polska jest dziś bezpieczna energetycznie - oświadczył Donald Tusk, odpowiadając.

Wymieniając działania swego rządu w kwestii bezpieczeństwa energetycznego, Tusk mówił o przygotowanym programie polskiej energetyki jądrowej, rozpoczęciu wydobycia gazu łupkowego, budowie interkonektorów gazowych i "liczonych w tysiącach kilometrów" nowych gazociągach, gazoporcie, kontraktach gazowych z Katarem i Rosją.

- Jeśli z czegoś możemy być dumni - bo to było wielkie przedsięwzięcie dyplomatyczne, logistyczne, finansowe - to z tego wspólnego działania na rzecz bezpieczeństwa energetycznego. Dzisiaj Polska jest bez porównania bardziej bezpieczna, dzięki realnej dywersyfikacji. W następnych czterech latach będziemy kontynuować te prace, skończyło się gadanie o bezpieczeństwie energetycznym i dywersyfikacji, a stały się fakty. Dzisiaj Polska jest bezpieczna energetycznie - przekonywał Tusk.

Dodał, że przebudowa polskiej energetyki to zadanie na 20 lat i rząd zdaje sobie sprawę z czekającego go "gigantycznego" wysiłku, zwłaszcza, jeśli chodzi o sieci przesyłowe i wytwarzanie prądu. - Będą też zależne od skutecznego wywalczenia, a potem absorpcji środków europejskich - podkreślił szef rządu.

Donald Tusk oświadczył też, że kierowane pod adresem jego rządu zarzuty zaakceptowania niekorzystnych dla Polski zapisów pakietu energetyczno-klimatycznego są nieprawdziwe. - Poprzedni prezydent Lech Kaczyński podjął te zobowiązania na Radzie Europejskiej. Jak sam powiedział publicznie, ale i w rozmowie ze mną, stało się to na prośbę kanclerz Angeli Merkel i uzyskał w ten sposób pewne zobowiązania dotyczące innych zapisów ustrojowych UE - stwierdził.

Jak dodał, Lech Kaczyński po pewnym czasie uczciwie i otwarcie przyznał, że konsekwencje tego kroku mogą być rzeczywiście bardzo kosztowne dla Polski. - Nie chciałbym, aby kiedykolwiek więcej pojawiały się fałszywe argumenty w tej debacie, ona jest zbyt poważna na formułowanie nieprawdziwych zarzutów - podkreślił Tusk.

Jak mówił, w kwestii pakietu działalność rządu polegała na tym, żeby niwelować złe skutki i korygować zapisy, żeby był on możliwie mało szkodliwy z punktu widzenia interesów polskiej energetyki.

Część posłów PiS opuściło salę obrad Sejmu po tym, gdy premier Donald Tusk w swoim wystąpieniu zasugerował, że wydarzenia 11 listopada w Warszawie to następstwo wspierania przez PiS "chuliganów ubranych w szaliki klubowe".

Premier, odpowiadając w sobotę w Sejmie na pytania posłów, nawiązał do wydarzeń, które miały miejsce w Warszawie 11 listopada.

- Polska policja była atakowana nie tylko przez niemieckich anarchistów, ściągniętych nieodpowiedzialnie tutaj, by zakłócić 11 listopada (...), ale jednak główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS - mówił premier.

Jak ocenił, takie słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości muszą "budzić grozę". - Będziemy ścigali z całą surowością wszystkich, którzy atakują polskie symbole, polska flagę, polskie święto narodowe, niezależnie od tego, czy to jest prawica, czy lewica - oświadczył Tusk. W tym momencie posłowie PiS opuścili salę posiedzeń.

Kilku posłów PiS powiedziało dziennikarzom, że wyszli z sali, bo już "nie dało się słuchać" słów premiera.

Jacek Sasin wyjaśnił, że był to ich protest. Jego zdaniem, premier nie odpowiadał na pytania, tylko atakował opozycję. Jak mówił Sasin, Tusk "sformułował tezę, że to PiS odpowiada za to, co miało miejsce w Warszawie 11 listopada". - Na to się po prostu godzić nie możemy i nie możemy siedzieć i słuchać spokojnie tego typu zarzutów - podkreślił.

Klub PiS wrócił na salę na głosowanie nad wotum zaufania dla rządu.

Współpraca z opozycją

To dobry znak, że mimo ostrych recenzji liderzy opozycji chcą razem z rządem pracować nad "niektórymi przynajamniej" trudnymi projektami - mówił premier .

- Mimo wielu ostrych recenzji prawie wszyscy liderzy klubów opozycyjnych: Jarosław Kaczyński, Janusz Palikot, Leszek Miller z całą pewnością wypowiedzieli dla rządu bardzo ważne słowa. Nie popierając tego rządu, nie głosując za tym rządem, są gotowi pracować z nami nad niektórymi projektami, które zaproponowałem. To jest bardzo dobry znak, ponieważ nie zaproponowałem niczego, co przynosi komukolwiek łatwą popularność. Zaproponowałem bardzo ciężkie i twarde przedsięwzięcia i fakt, że usłyszałem słowa, które brzmiały poważnie, że jest gotowość do współpracy nad niektórymi przynajmniej rozstrzygnięciami, jest naprawdę dobrym znakiem - powiedział premier, dodając, że ma "optymistyczne wrażenie" co do współpracy z opozycją.

- Tylko te państwa, gdzie udało się zbudować zawsze trudne pomosty między rządzącymi, a opozycją w najważniejszych, kluczowych dla narodu sprawach, tylko te państwa mają szansę wygrać z kryzysem - podkreślił Tusk, dziękując posłom za piątkową debatę nad expose.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premier odpowiadał na pytania posłów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.